Sam Pan zauważył, że jak już na coś wpływu nie mamy, to zawsze jeszcze pozostaje wybór czy tę sytuację zaakceptujemy, czy nie.
Nie chodziło mi o to, że wszystko i zawsze zależy od nas. Taka durna to nie jestem, a i też za wiele razy waliłam głową w mur, by takie herezje ogłaszać.
Oczywiście, że wielokrotnie znajdujemy się w sytuacjach, których za nic nie chcieliśmy, albo przeciwnie bardzo czegoś pragnęliśmy i nic z tego.
W moim przekonaniu pozostajemy jednak wolni tak długo, jak długo głowa i serce mówią naszym własnym głosem.
Co do tytułu to całkiem mi się podoba, wcale nie uważam, żeby był obraźliwy czy niewłaściwy. Do tytułu czepiałam się u Pana Dariusza.
Panie Marku
Sam Pan zauważył, że jak już na coś wpływu nie mamy, to zawsze jeszcze pozostaje wybór czy tę sytuację zaakceptujemy, czy nie.
Nie chodziło mi o to, że wszystko i zawsze zależy od nas. Taka durna to nie jestem, a i też za wiele razy waliłam głową w mur, by takie herezje ogłaszać.
Oczywiście, że wielokrotnie znajdujemy się w sytuacjach, których za nic nie chcieliśmy, albo przeciwnie bardzo czegoś pragnęliśmy i nic z tego.
W moim przekonaniu pozostajemy jednak wolni tak długo, jak długo głowa i serce mówią naszym własnym głosem.
Co do tytułu to całkiem mi się podoba, wcale nie uważam, żeby był obraźliwy czy niewłaściwy. Do tytułu czepiałam się u Pana Dariusza.
Pozdrowienia.
Gretchen -- 16.09.2009 - 20:31