Co do buchtowania, to osobliwość – bezwzględnie prawicowa jestem, lewą się nie podpiszę, ani nie zjem łyżki zupy, natomiast prawą ręką nie sklaruję liny. :)
Lubię się uczyć historii, pisać referaty i wierszyki, rozmawiać o życiu (rzecz to w sumie dość długa…), czyli nie tyle zdobywać nowe, co wydoskonalać stare umiejętności. Ach, no i kłócić się lubię. I walczyć. Jest tylko jedna rzecz lepsza od miłości, mianowicie wojna. :P
A! Lubię, jak mi Gretchen różne ciekawostki opowiada, z wyżyn swej omnipotencji. Jak mi powiedziała, że jeden sposób na haj, co go osobiście dawno temu opracowałam, ma swoje miejsce i nazwę w literaturze fachowej, to się naprawdę zdziwiłam.
No i nauczyłam się, w ciągu ostatnich dwóch lat, chodzić po górach. (“Góra? – Takie duże, wypukłe”). Może być, ale woda jest lepsza.
Chciałabym umieć śpiewać, ale na to nie widzę szans, nauczyć się jeździć na boazerii albo parapecie, patrz wyżej. Strzelać się pewnie w końcu nauczę, bo już się z koleżankami zaczynamy namawiać w tym względzie. I jeździć widłakiem, mam już połowę kursu zaliczoną, jak się skończy to piekło sesyjne, to zdam resztę i otrzymam unijny certyfikat. Będę ładnym i uroczym working class hero.
Poza tym, chciałabym zobaczyć cały świat, dziękuję tylko za Afrykę i Bliski Wschód.
Bo ja wiem?
Co do buchtowania, to osobliwość – bezwzględnie prawicowa jestem, lewą się nie podpiszę, ani nie zjem łyżki zupy, natomiast prawą ręką nie sklaruję liny. :)
Lubię się uczyć historii, pisać referaty i wierszyki, rozmawiać o życiu (rzecz to w sumie dość długa…), czyli nie tyle zdobywać nowe, co wydoskonalać stare umiejętności. Ach, no i kłócić się lubię. I walczyć. Jest tylko jedna rzecz lepsza od miłości, mianowicie wojna. :P
A! Lubię, jak mi Gretchen różne ciekawostki opowiada, z wyżyn swej omnipotencji. Jak mi powiedziała, że jeden sposób na haj, co go osobiście dawno temu opracowałam, ma swoje miejsce i nazwę w literaturze fachowej, to się naprawdę zdziwiłam.
No i nauczyłam się, w ciągu ostatnich dwóch lat, chodzić po górach. (“Góra? – Takie duże, wypukłe”). Może być, ale woda jest lepsza.
Chciałabym umieć śpiewać, ale na to nie widzę szans, nauczyć się jeździć na boazerii albo parapecie, patrz wyżej. Strzelać się pewnie w końcu nauczę, bo już się z koleżankami zaczynamy namawiać w tym względzie. I jeździć widłakiem, mam już połowę kursu zaliczoną, jak się skończy to piekło sesyjne, to zdam resztę i otrzymam unijny certyfikat. Będę ładnym i uroczym working class hero.
Poza tym, chciałabym zobaczyć cały świat, dziękuję tylko za Afrykę i Bliski Wschód.
Proszę o diagnozę :P