W kwesti skórki: nienawidzę kolorowych skórek. Wybieram coś, co nie bije po ryju i tego się trzymam.
W kwestii porządkowej: Teraz, jak już zostałeś słynnym literatem, będę do Ciebie mówił Mistrzu. Mogę?
I w kwestii redakcyjnej (piszę u siebie, żeby nie było, że się czepiam – bardzo mi się pierwszy rozdział podoba):
1. Steve’a, nie Stevena – dostałby furii, jakby się dowiedział, że tak GO nazwałeś.
2. W tablecie od Steve’a jedyną rzeczą do składania będzie kasa, żeby go kupić.
Witaj TZS,
long tajm noł sij!
W kwesti skórki: nienawidzę kolorowych skórek. Wybieram coś, co nie bije po ryju i tego się trzymam.
W kwestii porządkowej: Teraz, jak już zostałeś słynnym literatem, będę do Ciebie mówił Mistrzu. Mogę?
I w kwestii redakcyjnej (piszę u siebie, żeby nie było, że się czepiam – bardzo mi się pierwszy rozdział podoba):
1. Steve’a, nie Stevena – dostałby furii, jakby się dowiedział, że tak GO nazwałeś.
2. W tablecie od Steve’a jedyną rzeczą do składania będzie kasa, żeby go kupić.
Pozdro, Mistrzu;-)
merlot -- 14.01.2010 - 19:19