Meine liebe Gretchen

Meine liebe Gretchen

pozwol, że zacznę od tzw dupy strony, czyli od tyłu. Od tego:

“Tobie się wydaje, że wmawiam ludziom, że dolega im coś, co nie istnieje?
To by było niezłe dopiero. Zwłaszcza proces wmawiania. :)”

Oświadczam niniejszym, że przez myśl mi to nie przeszło nigdy. Ja cię lubię a jestem niezdolny genetycznie do lubienia sukinsynow, ktorzy się takim dziełem, jak przez ciebie opisane, parają. Więc sama rozumiesz, że jestem raczej przekonany do twoich jak najlepszych intencji. Niemniej jednak- uważam, że w dobrej wierze leczysz tych ludzi z czegoś, czego nie ma.

A teraz zacznę od początku, bo to w sumie mniej ważne, niż to sprostowanie.

“Ja nie tylko mam teorię, mam co najmniej kilka teorii cudzych i jeszcze dodatkowe własne. Te pierwsze dzielnie zdobywłam w trudnym procesie edukacji i szkoleń późniejszych.
Te drugie wynikają, bardzo przepraszam kolejny raz, z praktyki. “

Wierzę, ale pytam- jakie to ma znaczenie? Tzn. będę się trzymał tego naszego ekonomisty socjalistycznego, ktory też przecież nabywał w procesie edukacji, ba, praktykował całe życie, tyle, że z tego nic a nic nie wynika. Z leczeniem uzależnień jest bowiem tak, że jest to walka ze zwykła słabością charakteru nie wiedzieć czemu podniesioną do poziomu choroby. Sorry, ale najlepszym na to lekarstwem jest np. praca jako drwal gdzieś na Syberii. Ewentualnie, jak to mowi moj pan Jozio, guma od przyczepy ciągnikowej i wąski drzwi, żeby delikwent nie uciekł zbyt szybko. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że proces leczenia, w sposob, ktory opisałem, będzie znacznie skuteczniejszy od dowolnej terapii.

“Teoretyzowaniem staram się nie zajmować, choć jak rozumiesz trudno się wyzbyć procesu myślenia. :)”

Namawiam do niepodejmowania prob wyzbycia się tego procesu, ale nakierowania go inaczej. Tam, gdzie tkwi sedno problemu.

“Najkrócej rzecz ujmując, zajmuję się rzeczywistością właśnie.”

Minc Hilary tez się zajmował, no i?

“Wśród tych zatrutych są uzależnieni i są nieuzależnieni, to różnie bywa. Poza tym chyba nie możliwość śmierci jest decydująca dla różnych teoretycznych modeli definiujących uzależnienie, czy jak tam nazwać to, co się tylu ludziom przytrafia. “

OK, uprościłem zbytnio. No to inaczej. Przyjmijmy, że dany “alkoholik” czy “morfinista” jest już w takim stanie, że bez dawki swojego specyfiku wyzionie ducha- widziałem takie przypadki na własne oczy, spoko. Czy to oznacza, że jego organizm jest tak silnie uzalezniony, że bez tego żyć nie może? Otoż nie- ten człowiek jest w danej chwili zatruty w takim stopniu, że w tej chwili grozi mu niebezpieczeństwo. To nie ma nic wspolnego z uzależnieniem, czyli czymś, czego nie ma. Wystarczy ten organizm oczyścić i jakakolwiek zewnętrzna przyczyna, choroba, przestaje temu organizmowi grozić. Cała reszta to tylko brak woli. Ja zwyczajnie protestuję, by ten brak woli nazywać inaczej zmiękczając przekaz, sprawiając, że ludzie zaczynają się litować nad takim delikwentem tak, jakby złapał jakiegoś wirusa. Żeby otaczać tego człowieka opieką- tzn pozwolić mu być mięczakiem zdolnym do życia wyłacznie wtedy, gdy ktoś będzie go niańczył. Pal sześć, gdy z takim męczy się jego rodzina- wychowali sobie bydlę, niech się znim męczą. Ale podciąganie tego pod jednostkę chorobową i obciążanie innych kosztami tego “leczenia” to zwyczajnie rozboj w biały dzień. To skutkuje takimi kwiatkami, jak u tego Szweda parę lat temu opisywanego, ktory się uzależnił (i miał na to kwit od lekarza z dyplomem) od koncertow heavy metalowych, co mu nie dozwalało podjąć normalnej pracy. Taki przypadek.

“Żeby jednak coś odrzucić, trzeba coś na ten temat wiedzieć, nie tylko od siebie, ale też od innych.
Żeby móc coś zweryfikować negatywnie trzeba postawić jakieś hipotezy, a potem je sprawdzić. Nie bo, nie, bo ja tak myślę – to trochę za mało.”

Oczywiście masz rację. Ale tylko trochę. Ja jestem bardzo sceptyczny odnośnie opinii ludzi z tzw środowiska “medycznego”, roznych tam “popłuczyn po Freudzie” itp cwaniakow zbijających grubą kabzę na wymyślaniu cudow wiankow normalnie nie występujących w przyrodzie. Dokłądnie na takiej samej zasadzie, na jakiej nie wierzę jak psom tym wydrwigroszom od antropogenicznego globalnego ocieplenia.
Moja własna opnia jest dla mnie stokroć cenniejsza. Choćby z tej prostej przyczyny, że sam siebie nie podejrzewam o to, bym się robił w konia by sam na sobie zarobić.

Oczywiście cały ten komentarz nalezy okrasić wszelkiego rodzaju mrugającymi buźkami, uśmiechniętymi buźkami itp sprawami, albowiem nie jest moją intencją wdawanie się w spor na noże a takie sobie krotochwilne pogaduszki.

Pozdrowki


DISKLAJMER DLA IDIOTÓW By: Pino (150 komentarzy) 21 luty, 2010 - 14:30
  • Kurde, ale 16 osób na liczniku:) By: tecumseh (21.02.2010 - 22:27)
  • Pino, By: tecumseh (21.02.2010 - 22:26)
  • Klękłam By: Pino (21.02.2010 - 22:23)
  • Paprotnik, By: tecumseh (21.02.2010 - 22:23)
  • Jak mawiał dawniej By: Gretchen (21.02.2010 - 22:21)
  • Gre & pozostali By: igla (21.02.2010 - 22:21)
  • NO ja dobrze rozumiem, By: tecumseh (21.02.2010 - 22:21)
  • Ano właśnie By: Pino (21.02.2010 - 22:15)
  • @grześ@pino By: paprotnik (21.02.2010 - 22:15)
  • Grzesiu By: Gretchen (21.02.2010 - 22:11)
  • Nic nie rozumiesz, Grzesiu, By: Pino (21.02.2010 - 22:09)
  • No nieźle By: Gretchen (21.02.2010 - 22:07)
  • P.S. A propos obrażania, igło, By: tecumseh (21.02.2010 - 22:03)
  • Ależ proszę bardzo, By: Pino (21.02.2010 - 22:01)
  • Panie Igło, By: tecumseh (21.02.2010 - 22:02)
  • A Maksiu to mnie jednak mimo wszystko rozczarował By: tecumseh (21.02.2010 - 21:58)
  • Panie Grzesiu By: igla (21.02.2010 - 21:54)
  • Moim zdaniem By: Pino (21.02.2010 - 21:51)
  • Paprotniku, By: tecumseh (21.02.2010 - 21:47)
  • Witaj wyszkolony By: Pino (21.02.2010 - 21:43)
  • Aaa… Takiego jednego, By: paprotnik (21.02.2010 - 21:43)
  • Igła, By: tecumseh (21.02.2010 - 21:42)
  • Mam to w dupie, By: Pino (21.02.2010 - 21:38)
  • Nie jestem podwójnym By: igla (21.02.2010 - 21:37)
  • Pani Pino By: matka (21.02.2010 - 21:29)
  • Lagriffe, By: Pino (21.02.2010 - 21:19)
  • Pnia, By: lagriffe (21.02.2010 - 21:13)
  • Dziękuję za jeden z ciekawszych, By: Pino (21.02.2010 - 21:07)
  • Hę... By: paprotnik (21.02.2010 - 21:04)
  • Nie mam pojęcia, By: Pino (21.02.2010 - 20:43)
  • Igła, cytuję: On i tak By: lagriffe (21.02.2010 - 19:58)
  • Panowie Igła i Kisiel By: Pino (21.02.2010 - 17:58)
  • Pino By: Imionarzeczy (21.02.2010 - 16:34)
  • Jak widać Jarecczak się.. By: igla (21.02.2010 - 16:07)
  • Gdybym się obraził By: jarecki (21.02.2010 - 15:38)