“Donoszę, panie naczelniku, że w naszym mieście student Bresz czesze się bardzo ekscentrycznie, przedziałek z tyłu robiąc też.
Wszyscy się u nas czeszą podług stołecznych życzeń, od iks lat, a tylko Bresz ma manię podłą być takim czymś na własny ład.
Kiedy na Obchód Konstytucji sam pan starosta zjedzie z Płaz, Bresz głowy tył pokazać musi, w zamęt wprawiając karność mas.
Starosta, według świętych reguł na jeżą, wznosi: »Hip-hurraa!« A Bresz, on stoi zawsze z brzegu i tym przedziałkiem naród dźga.
I coraz więcej, widzę, ludzi zaczyna czesać się jak Bresz:
Bortkiewicz, Durski, Bigda, Cudzik, Hopla-Konecki i de Wesz…
0 trądzie wśród akademików donoszę, panie naczelniku”.
“Chez Lagriffe” ajourdhui była wołowina po chińsku. Sam wykonawszy. Im smakowało.
nie ma to jak donos
“Donoszę, panie naczelniku,
że w naszym mieście student Bresz
czesze się bardzo ekscentrycznie,
przedziałek z tyłu robiąc też.
Wszyscy się u nas czeszą podług
stołecznych życzeń, od iks lat,
a tylko Bresz ma manię podłą
być takim czymś na własny ład.
Kiedy na Obchód Konstytucji
sam pan starosta zjedzie z Płaz,
Bresz głowy tył pokazać musi,
w zamęt wprawiając karność mas.
Starosta, według świętych reguł
na jeżą, wznosi: »Hip-hurraa!«
A Bresz, on stoi zawsze z brzegu
i tym przedziałkiem naród dźga.
I coraz więcej, widzę, ludzi
zaczyna czesać się jak Bresz:
Bortkiewicz, Durski, Bigda, Cudzik,
Hopla-Konecki i de Wesz…
0 trądzie wśród akademików
donoszę, panie naczelniku”.
“Chez Lagriffe” ajourdhui była wołowina po chińsku. Sam wykonawszy. Im smakowało.
Lagriffe -- 28.02.2010 - 20:03