to z pochodzenia jest też po chińsku, ale ciasto po chińsku jest trochę trudniejsze do zrobienia, więc karczmarz z wnukiem poszli w swojską prostotę.
Mógłbyś tę wołowinę opisać, zamiast się z Yassą chandryczyć o Rameau…
To co powyżej zagrało nam z merlotową do ślubu w pewien Prima Aprilis (w trochę innym wykonaniu). Złego słowa na Rameau nie dam powiedzieć.
Ten banan
to z pochodzenia jest też po chińsku, ale ciasto po chińsku jest trochę trudniejsze do zrobienia, więc karczmarz z wnukiem poszli w swojską prostotę.
Mógłbyś tę wołowinę opisać, zamiast się z Yassą chandryczyć o Rameau…
To co powyżej zagrało nam z merlotową do ślubu w pewien Prima Aprilis (w trochę innym wykonaniu). Złego słowa na Rameau nie dam powiedzieć.
merlot -- 28.02.2010 - 20:24