Dziecko, które na co dzień jada trzy rzeczy: chleb z majonezem, angielski specjał Lemon Curd trudny do zdobycia w Polsce oraz makaron z wody bez niczego, zmieniło się nie do poznania po powrocie ze stażu w Karczmie.
Najpierw zażądało od merlotówny, żeby mu zrobiła te banany, potem powiedziało, że samo zrobi lepiej i zrobiło, a na koniec zażądało, żeby mu włączyć TXTbo karczmarz obiecał, że upubliczni...
A w ogóle, to godnie kontynuuje tradycje swojej starszej siostry, która karierę w karczmie rozpoczęła w wieku lat trzech, przy panierowaniu kotletów schabowych.
Otóż, Panno G.
jest wręcz przeciwnie, niż się nam wydaje.
Dziecko, które na co dzień jada trzy rzeczy: chleb z majonezem, angielski specjał Lemon Curd trudny do zdobycia w Polsce oraz makaron z wody bez niczego, zmieniło się nie do poznania po powrocie ze stażu w Karczmie.
Najpierw zażądało od merlotówny, żeby mu zrobiła te banany, potem powiedziało, że samo zrobi lepiej i zrobiło, a na koniec zażądało, żeby mu włączyć TXT bo karczmarz obiecał, że upubliczni...
A w ogóle, to godnie kontynuuje tradycje swojej starszej siostry, która karierę w karczmie rozpoczęła w wieku lat trzech, przy panierowaniu kotletów schabowych.
merlot -- 01.03.2010 - 00:44