lub nie mają sprecyzowanych gustów i dlatego lubią media tzw. misyjne, gdzie mogą się na dowiedzieć różnych rzeczy na wiele tematów,
Ja np. sobie dziś posłuchałem w TOK-u o Nietzschem, teraz sobie słucham audycji o spotkaniach wigilinych, wcześniej rozmowy z Brylewskim itd
A gdybym nie miał tych audycji na tacy, nie chciałoby mi się szukać na żaden z tych tematów ani się nic dowiadywać.
Normalne jest to, że wielu odbiorców zdaje się na pośredników(media) i od jakości tych pośredników wiele zależy.
A Miecugow przerzuca moim zdaniem piłeczkę, mówiąc tylko o roli odbiorcy.
Doc, ale co w tym złego, że ludzie są wygodni
lub nie mają sprecyzowanych gustów i dlatego lubią media tzw. misyjne, gdzie mogą się na dowiedzieć różnych rzeczy na wiele tematów,
Ja np. sobie dziś posłuchałem w TOK-u o Nietzschem, teraz sobie słucham audycji o spotkaniach wigilinych, wcześniej rozmowy z Brylewskim itd
A gdybym nie miał tych audycji na tacy, nie chciałoby mi się szukać na żaden z tych tematów ani się nic dowiadywać.
Normalne jest to, że wielu odbiorców zdaje się na pośredników(media) i od jakości tych pośredników wiele zależy.
A Miecugow przerzuca moim zdaniem piłeczkę, mówiąc tylko o roli odbiorcy.
grześ -- 29.12.2011 - 21:19