niemieckich twórców trzeba podejrzewać o wszystko, co najgorsze, dziwni w większości byli, często ciekawsi niż literatura przez nich tworzona.
A zx moich ulubieńców to Hoffmann był ciągle pod wpływem wina, bo pił codziennie i po knajpach się szlajał, nawet “narkomanem wina” ktoś to nazwał, na szczęście okres wzorowania się na E.T.A. Hoffmannie mam już za sobą:)
Hm,
niemieckich twórców trzeba podejrzewać o wszystko, co najgorsze, dziwni w większości byli, często ciekawsi niż literatura przez nich tworzona.
A zx moich ulubieńców to Hoffmann był ciągle pod wpływem wina, bo pił codziennie i po knajpach się szlajał, nawet “narkomanem wina” ktoś to nazwał, na szczęście okres wzorowania się na E.T.A. Hoffmannie mam już za sobą:)
grześ -- 27.01.2012 - 16:20