Znając historię ustanawiania kanonów wiary, czy ewolucję doktryny po prostu nie wiążę jej z duchowością.
Chętnie usłyszę Twoją opinię – o kształtowania się tzw. Magisterium Kościoła. Ba, nawet gotów jestem do potwierdzenia lub polemiki z Twoimi przekonaniami. A jeśli mowa o konkretnej historii to nie o przekonania przecież chodzi ale o fakty. A te nie są domeną wiary ale historii.
Jako osoba “poszukująca” od ponad 20 lat, odbyłem szereg rozmów z katolikami, również księżmi. Poza nielicznymi wyjątkami próbowano po prostu mnie nawracać w przekonaniu, że własny światopogląd jest tak oczywisty, że nie ma sensu “zajmowanie się” innymi.
Warto zawsze zajmować się innymi. Chociażby po to, aby wyrobić sobie zdanie i własny pogląd – podzielam więc Twój rodzaj metodologii w poszukiwaniach jako słuszny.
Dyskusje merytoryczne, np. o zmianie znaczeń poszczególnych fragmentów Pisma w kolejnych tłumaczeniach, czy historii chrześcijaństwa w pierwszych wiekach niezmiennie były odbierane, jako… agresywny atak. Nie dziw się więc proszę, że po tych doświadczeniach podchodzę do tego w ten, a nie inny sposób.
Nie wiem co masz na myśli sugerując jakieś zmiany w tłumaczeniu Biblii. Czy chodzi Ci o różnice pomiędzy przekładami czy też o jakąś spiskową teorię dziejów. Kościół Katolicki i nie tylko bazuje na kilku przekładach źródłowych są to: Septua Ginta ( tekst grecki), Biblia Jerozolimska( język hebrajski), oraz Wulgata ( łaciński przekład z greki oraz hebrajskiego, dokonany przez Św.Hieronima). Biblia Tysiąclecia była drugim tłumaczeniem Polskim Biblii po tzw. Biblii Ks. Jakuba Wujka.
Są to przekłady które istnieją, które stanowią bazę dla rozważań teologicznych w egzegezie Biblijnej zarówno dla Katolików jak i Prostentantów. Świadkowie Jehowy nawet – o dziwo – posługują się Biblią Tysiąclecia. Nigdy przez Kościół nie zostały zakwestonowane. Ba! Przez Biblistów traktowane są jako podstawowe do szukania sensu i egzegezy tekstów.
Nie wiem zatem co masz na myśli mówiąc o zmianie w tłumaczeniach Biblijnych. Czy tylko zmiany wynikające z przekadu. W każdym przekładzie są jakieś różnice. Np. w tekscie łacińskim werset z Apokalisy św. Jana:
“”“Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (3,15n)”“
Wyraz “wyrzucić” w łacińskim byłby “wypluć”. Takich różnic jest wiele. Ale to zależy od tłumaczenia. Stąd jeśli ktoś chce mieć dosłowne znaczenie powinien znać łacinę, grekę i czytać w oryginale. Przekłady się różnią ale nie w odniesieniu do teologii przekazu ale co do użytych słów i określeń. Ja np. posługuję się dla własych “poszukiwań duchowych” dwoma tłumaczeniami: Biblią Tysiąclecia oraz przekładem Brytyjskiego Towarzystwa Biblijnego który jest bardziej dosłownym tłumaczeniem z jęz. oryginalnych niż Tysiąclatka. Jednak przewagą Tysiąclatki są odnosniki do poruszanego zagadniania, do innych księgach zarówno Starego Testamentu jak i Nowego. Tak wiec czytając o np. wskrzeszeniu Łazarza, masz w przypisach namiary na opis tego wydarzenia u innych Ewangelistów. W Brytyjce tego nie ma.
Podsumowujac Twój wątek w odniesieniu do rzetelności przekładów Biblii, jeśli chcesz ją obalić, musisz sie zmierzyć nie tylko z badaniami Katolików ale i Protestantów – to były wspólne badania i wspólne wyniki w oparciu o przesianie tekstu Biblii w oparciu o historię form literackich, historie powszechną, badania archeologicznej, dla terenów z których pochodzą księgi biblijne.
Zatem jeśli chcesz obalać tę wiedzę podpartą solidnymi interdycyplinarmymi badaniami, musiałbyś dysponować kontrbadaniami które:
a. podważają rzetelność badań interdyscyplinarych
b. podważają rzetelność przekładów – kontrbadania
c. podważają teologię biblijną katolicką -> a więc musiałbyś odnieść się do jakiś badań na ten temat. A przecież wiadomo, że teologia wykładana jest na uniwersytetach na całym Świecie nie tylko na uczelniach katolickich ale przedewszystkim( na terenach nie postkomunistycznych ) na uniwersytetach powszechnych.
Więc nie wiem co masz na myśli sugerując nierzetelność Katolickich przekładów Biblii oraz ich interpretacji. Jeśli jacyś Bibliści przeprowadzili kontr-badania i podważają Katolickie przekłady, chętnie się zapoznam z taką pracą.
Foxx
Znając historię ustanawiania kanonów wiary, czy ewolucję doktryny po prostu nie wiążę jej z duchowością.
Chętnie usłyszę Twoją opinię – o kształtowania się tzw. Magisterium Kościoła. Ba, nawet gotów jestem do potwierdzenia lub polemiki z Twoimi przekonaniami. A jeśli mowa o konkretnej historii to nie o przekonania przecież chodzi ale o fakty. A te nie są domeną wiary ale historii.
Jako osoba “poszukująca” od ponad 20 lat, odbyłem szereg rozmów z katolikami, również księżmi. Poza nielicznymi wyjątkami próbowano po prostu mnie nawracać w przekonaniu, że własny światopogląd jest tak oczywisty, że nie ma sensu “zajmowanie się” innymi.
Warto zawsze zajmować się innymi. Chociażby po to, aby wyrobić sobie zdanie i własny pogląd – podzielam więc Twój rodzaj metodologii w poszukiwaniach jako słuszny.
Dyskusje merytoryczne, np. o zmianie znaczeń poszczególnych fragmentów Pisma w kolejnych tłumaczeniach, czy historii chrześcijaństwa w pierwszych wiekach niezmiennie były odbierane, jako… agresywny atak. Nie dziw się więc proszę, że po tych doświadczeniach podchodzę do tego w ten, a nie inny sposób.
Nie wiem co masz na myśli sugerując jakieś zmiany w tłumaczeniu Biblii. Czy chodzi Ci o różnice pomiędzy przekładami czy też o jakąś spiskową teorię dziejów. Kościół Katolicki i nie tylko bazuje na kilku przekładach źródłowych są to: Septua Ginta ( tekst grecki), Biblia Jerozolimska( język hebrajski), oraz Wulgata ( łaciński przekład z greki oraz hebrajskiego, dokonany przez Św.Hieronima). Biblia Tysiąclecia była drugim tłumaczeniem Polskim Biblii po tzw. Biblii Ks. Jakuba Wujka.
Są to przekłady które istnieją, które stanowią bazę dla rozważań teologicznych w egzegezie Biblijnej zarówno dla Katolików jak i Prostentantów. Świadkowie Jehowy nawet – o dziwo – posługują się Biblią Tysiąclecia. Nigdy przez Kościół nie zostały zakwestonowane. Ba! Przez Biblistów traktowane są jako podstawowe do szukania sensu i egzegezy tekstów.
Nie wiem zatem co masz na myśli mówiąc o zmianie w tłumaczeniach Biblijnych. Czy tylko zmiany wynikające z przekadu. W każdym przekładzie są jakieś różnice. Np. w tekscie łacińskim werset z Apokalisy św. Jana:
“”“Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (3,15n)”“
Wyraz “wyrzucić” w łacińskim byłby “wypluć”. Takich różnic jest wiele. Ale to zależy od tłumaczenia. Stąd jeśli ktoś chce mieć dosłowne znaczenie powinien znać łacinę, grekę i czytać w oryginale. Przekłady się różnią ale nie w odniesieniu do teologii przekazu ale co do użytych słów i określeń. Ja np. posługuję się dla własych “poszukiwań duchowych” dwoma tłumaczeniami: Biblią Tysiąclecia oraz przekładem Brytyjskiego Towarzystwa Biblijnego który jest bardziej dosłownym tłumaczeniem z jęz. oryginalnych niż Tysiąclatka. Jednak przewagą Tysiąclatki są odnosniki do poruszanego zagadniania, do innych księgach zarówno Starego Testamentu jak i Nowego. Tak wiec czytając o np. wskrzeszeniu Łazarza, masz w przypisach namiary na opis tego wydarzenia u innych Ewangelistów. W Brytyjce tego nie ma.
Podsumowujac Twój wątek w odniesieniu do rzetelności przekładów Biblii, jeśli chcesz ją obalić, musisz sie zmierzyć nie tylko z badaniami Katolików ale i Protestantów – to były wspólne badania i wspólne wyniki w oparciu o przesianie tekstu Biblii w oparciu o historię form literackich, historie powszechną, badania archeologicznej, dla terenów z których pochodzą księgi biblijne.
Zatem jeśli chcesz obalać tę wiedzę podpartą solidnymi interdycyplinarmymi badaniami, musiałbyś dysponować kontrbadaniami które:
a. podważają rzetelność badań interdyscyplinarych
b. podważają rzetelność przekładów – kontrbadania
c. podważają teologię biblijną katolicką -> a więc musiałbyś odnieść się do jakiś badań na ten temat. A przecież wiadomo, że teologia wykładana jest na uniwersytetach na całym Świecie nie tylko na uczelniach katolickich ale przedewszystkim( na terenach nie postkomunistycznych ) na uniwersytetach powszechnych.
Więc nie wiem co masz na myśli sugerując nierzetelność Katolickich przekładów Biblii oraz ich interpretacji. Jeśli jacyś Bibliści przeprowadzili kontr-badania i podważają Katolickie przekłady, chętnie się zapoznam z taką pracą.
Pozdrawiam..
poldek34 -- 28.01.2012 - 17:53************************
Kopię tunel.. .