Spośród “źródeł niebiblijnych” sam wymieniasz Księgę Hioba :) Poza tym starotestamentalny Jahwe jest opisany tak, a nie inaczej i w NT Jezus w żadnym miejscu nie podważa Prawa i Proroków. Przeciwnie (sam zresztą wrzuciłeś odpowiedni cytat), więc Twoje “na to, że Bóg czynił zło zgody nie ma” w tym świetle jest istotnym oświadczeniem, ale słabo umocowanym w Piśmie – niezależnie od tego, jaką ustanowisz gradację Ksiąg.
Foxx, nie chodzi o jakieś wartościowanie( gradację ) ksiąg ale o rozczytanie sensu literackiego. Np.KSięga Hioba jest opowiadaniem mądrościowym, odnoszącym się do tematów takich jak cierpienie. Jest to o tyle ważna księga, że Izraelu uważał cierpienie za karę za grzechy. KSięga Hioba zaś pokazuje cierpienie człowieka sprawiedliwego a więc sytuację która nie mieści się w rozumowaniu Izraela.
KSięga prorocka ma zupełnie inny wymiar. Są to zupełnie “gatunkowo” różne teologicznie księgi. Inna jeszcze wartość teologiczną będą mieć psalmy czy lamentacje Jeremiasza albo pieśń nad pieśniami. Tak jak czym innym jest piosenka lub wiersz o poldku a czym innym życiorys poldka. Stąd zanim weźmiesz na warsztat jakąkolwiek księgę, poczytaj o okolicznościach jej powstania, formie literackiej w jakiej została zredagowana oraz w jaki sposób nawiązuje do innych ksiąg( patrz przypisy ). Wnioski wyciągniesz sam, ale zastosuj pewną metodykę. Wyrywanie zdań z każdej księgi rodzi sprzeczności.
Acha. Co więc było powodem i tematem obrad Soboru Jerozolimskiego?
Nie rozumiem – przecież pisałeś o tym, ja równiez nawiązywałem do tego soboru.
Oczywiście :) Bez cienia wątpienia Mateusz i Paweł przedstawiają jedną prawdę np. w kwestii ostentacyjnego okazywania pobożności, czy też uprzywilejowanego statusu kapłanów w porównaniu z wiernymi :) Podobnie, jak ten wciskany mi w brzuch św. Piotr jako szatan (mimo, iż w ogóle nie poruszałem tego wątku, wrzuciłeś go conajmniej dwukrotnie). Jak wiemy, w hebrajskim słowo to oznacza mo.in kogos, kto się komuś innemu/czemuś sprzeciwa, a cytat dotyczący Piotra znajdujemy u nieopierającego się o tradycję mojżeszową Mateusza :)
1. Owszem pokazują ostentacyjne pokazywanie pobożności ale w konretnym kontekście. Chodzi o konkretnych ludzi, którzy afiszują się z pobożnością, nie realizując jej w praktyce – wiemy o kogo chodzi.
2. Skoro “sobie czytasz”, to pewnie znasz słowa Jezusa: “Kto Mnie wyzna przed ludźmi, tego Ja wyznam przed Ojcem”. Więc uwagi Jezusa nie odnoszą się do wszelkiego wyznawania swojej religijności, i owo wszelkie wyznawanie i manifestowanie nie jest czymś złym. Jezus mówił to w kontekście konkretnych faryzeuszów którzy byli zwykłymi hipokrytami. I to do nich sa skierowane te słowa. Kłania się więc Foxxie, czytanie ze zrozumieniem a więc uwzględniając kontekst wypowiedzi – na co zwracam w każdym poście uwagę.
Jak ważny jest kontekst świadczy o orzekaniu winy moralnej. To samo słowo wypowiedziane w dwu różnych okolicznościach ma zupełnie inny ciężar moralny. Podobnie ze słowami na kartach Pisma Św. Jeśli pominiesz kontekst, wyrywasz słowo i urabiasz go jak glinę wg własnego “widzimisię”. A Słowo Boga nie jest “dla własnego widzimisię”.
“Całość nauczania” ma m.in. za cel zatarcie ostrej niespójności dotyczącej Jahwe i Jezusa, o której wspomniałem wyżej, chociaż słowa drugiego z nich w kontekście miłosierdzia również nie zawsze są spójne.
Już raz pisałem o tym więc powtórzę: Chrześcijaństwo nie jest Judaizmem aby uznawać księgo starego testentu literalnie ( Prawo MOjżeszowe ) i stosować je w życiu w warstwie przepisów religijnych. Chrześcijaństwo jest wyznawaniem Jezusa Chrystusa, Mesjasza przepowiadanego przez proroków S.T. WObec tego sposób życia chrześcijan jest chrystologiczny a nie judaistyczny.
Celem egzegezy BIblijnej S.T. nie jest godzenie czegololwiek ale rozpoznawanie sensu przekazów biblijnych w oparciu o dotarcie do kontekstu ksiąg w jakich powstawały. Tak naprawdę do wiary w Jezusa nie trzeba Starego Testamentu. Więc gdyby ktoś chciał manipulować sensem ksiąg S.T. poprostu wyrzuciłby je z kanonu ksiąg natchnionych i Foxxa miałby z głowy. Ale nie uczyniono tego, ze względu na ciągłość: – Jezus jest obietnicą złożoną w odległych czasach i realizowaną w konkretnych czasach i historii. Włączono więc owo doświadczenie Boga do kanonu ksiąg. Po to aby znać historię obietnicy i jej realizację.
Owszem, możesz podchodzić do tych ksiąg, tak jak podchodzisz – wolno Ci.
Ja podchodzę zupełnie inaczej – pokazuję metodologię wg której rozumiem ją tak jak rozumiem.
Co ma z tego wynikać? Nie wiem. Ja wogołe nie chcę Ci dawać gotowej odpowiedzi. WIdząc Twój zapał do analizowania i pracy z tekstem wolę Ci pokazać jak pracuje się z tekstem – pokazałem Ci jak dokonuje się egzegezy dwóch akapitów: z Izajasza i Powtórzonego Prawa. Jeśli CI taka metoda odpowiada, szukaj sensu tak właśnie.
Jeśli nie, buduj dla siebie własny system religijny, własne pojęcie o Bogu i Kościele – możesz jak najbardziej.
Tymczasem mnie interesuje to, co jest w Bibli. To nie ja wrzucałem tu fragmenty Katechizmu z ustaleniami Soboru Laterańskiego IV ;)
Foxxie, a przypomnij sobie kto odnosi się w naszym wątków do: tradycji Pawłowej, soboru Jerozolimskiego, i Lateranejskiego. Przecież Ty, nie ja. Jeśli wrzuciłem kilka zdań o soborze Jerozolimskim to tylko po to, aby CI przypomnieć co było przedmiotem jego ustaleń, oraz przypomnienia nauczania KK co do szatana. Gdyż prezentowałeś definicje które nie są nauczaniem Kościoła – powołując się na definicję opisową jakiegoś teologa. Proszę więc abyś zwracał uwagę na kontekst moich wypowiedzi w jakim padają.
Nie ma czegoś takiego, jak “stanowisko Biblii”. Jest ona skrajnie niespójna, stąd fragmenty przeczące sobie wzajemnie nie anulują swoich treści. Cytat inaczej rozkładający akcenty niczego nie zmienia w przedmiocie dyskusji, gdyż te przywołane przeze mnie wciąż w Piśmie figurują.
Przeczą sobie, tylko wtedy gdy traktujesz jego urywki bez odniesienia do kontekstu w jakim padły – zwracam Ci na to uwagę w każdym poście. Przykład Szatan-Piotr, Piotr-Głowa Kościoła. Czy Jezus był wewnętrznie sprzeczny?
Przejrzyj proszę tą naszą dyskusję i policz te “jedne urywki”, które w niej przytoczyłem. Może się znajdą chociaż dwa? ;)
Odnośnie pochodzenia zła, powołujesz się na Izajasza a w ogóle pomijasz np. księgę Rodzaju, wypowiedzi N.T.
Odnośnie definicji szatana podobnie.
FOxx
Spośród “źródeł niebiblijnych” sam wymieniasz Księgę Hioba :) Poza tym starotestamentalny Jahwe jest opisany tak, a nie inaczej i w NT Jezus w żadnym miejscu nie podważa Prawa i Proroków. Przeciwnie (sam zresztą wrzuciłeś odpowiedni cytat), więc Twoje “na to, że Bóg czynił zło zgody nie ma” w tym świetle jest istotnym oświadczeniem, ale słabo umocowanym w Piśmie – niezależnie od tego, jaką ustanowisz gradację Ksiąg.
Foxx, nie chodzi o jakieś wartościowanie( gradację ) ksiąg ale o rozczytanie sensu literackiego. Np.KSięga Hioba jest opowiadaniem mądrościowym, odnoszącym się do tematów takich jak cierpienie. Jest to o tyle ważna księga, że Izraelu uważał cierpienie za karę za grzechy. KSięga Hioba zaś pokazuje cierpienie człowieka sprawiedliwego a więc sytuację która nie mieści się w rozumowaniu Izraela.
KSięga prorocka ma zupełnie inny wymiar. Są to zupełnie “gatunkowo” różne teologicznie księgi. Inna jeszcze wartość teologiczną będą mieć psalmy czy lamentacje Jeremiasza albo pieśń nad pieśniami. Tak jak czym innym jest piosenka lub wiersz o poldku a czym innym życiorys poldka. Stąd zanim weźmiesz na warsztat jakąkolwiek księgę, poczytaj o okolicznościach jej powstania, formie literackiej w jakiej została zredagowana oraz w jaki sposób nawiązuje do innych ksiąg( patrz przypisy ). Wnioski wyciągniesz sam, ale zastosuj pewną metodykę. Wyrywanie zdań z każdej księgi rodzi sprzeczności.
Acha. Co więc było powodem i tematem obrad Soboru Jerozolimskiego?
Nie rozumiem – przecież pisałeś o tym, ja równiez nawiązywałem do tego soboru.
Oczywiście :) Bez cienia wątpienia Mateusz i Paweł przedstawiają jedną prawdę np. w kwestii ostentacyjnego okazywania pobożności, czy też uprzywilejowanego statusu kapłanów w porównaniu z wiernymi :) Podobnie, jak ten wciskany mi w brzuch św. Piotr jako szatan (mimo, iż w ogóle nie poruszałem tego wątku, wrzuciłeś go conajmniej dwukrotnie). Jak wiemy, w hebrajskim słowo to oznacza mo.in kogos, kto się komuś innemu/czemuś sprzeciwa, a cytat dotyczący Piotra znajdujemy u nieopierającego się o tradycję mojżeszową Mateusza :)
1. Owszem pokazują ostentacyjne pokazywanie pobożności ale w konretnym kontekście. Chodzi o konkretnych ludzi, którzy afiszują się z pobożnością, nie realizując jej w praktyce – wiemy o kogo chodzi.
2. Skoro “sobie czytasz”, to pewnie znasz słowa Jezusa: “Kto Mnie wyzna przed ludźmi, tego Ja wyznam przed Ojcem”. Więc uwagi Jezusa nie odnoszą się do wszelkiego wyznawania swojej religijności, i owo wszelkie wyznawanie i manifestowanie nie jest czymś złym. Jezus mówił to w kontekście konkretnych faryzeuszów którzy byli zwykłymi hipokrytami. I to do nich sa skierowane te słowa. Kłania się więc Foxxie, czytanie ze zrozumieniem a więc uwzględniając kontekst wypowiedzi – na co zwracam w każdym poście uwagę.
Jak ważny jest kontekst świadczy o orzekaniu winy moralnej. To samo słowo wypowiedziane w dwu różnych okolicznościach ma zupełnie inny ciężar moralny. Podobnie ze słowami na kartach Pisma Św. Jeśli pominiesz kontekst, wyrywasz słowo i urabiasz go jak glinę wg własnego “widzimisię”. A Słowo Boga nie jest “dla własnego widzimisię”.
“Całość nauczania” ma m.in. za cel zatarcie ostrej niespójności dotyczącej Jahwe i Jezusa, o której wspomniałem wyżej, chociaż słowa drugiego z nich w kontekście miłosierdzia również nie zawsze są spójne.
Już raz pisałem o tym więc powtórzę: Chrześcijaństwo nie jest Judaizmem aby uznawać księgo starego testentu literalnie ( Prawo MOjżeszowe ) i stosować je w życiu w warstwie przepisów religijnych. Chrześcijaństwo jest wyznawaniem Jezusa Chrystusa, Mesjasza przepowiadanego przez proroków S.T. WObec tego sposób życia chrześcijan jest chrystologiczny a nie judaistyczny.
Celem egzegezy BIblijnej S.T. nie jest godzenie czegololwiek ale rozpoznawanie sensu przekazów biblijnych w oparciu o dotarcie do kontekstu ksiąg w jakich powstawały. Tak naprawdę do wiary w Jezusa nie trzeba Starego Testamentu. Więc gdyby ktoś chciał manipulować sensem ksiąg S.T. poprostu wyrzuciłby je z kanonu ksiąg natchnionych i Foxxa miałby z głowy. Ale nie uczyniono tego, ze względu na ciągłość: – Jezus jest obietnicą złożoną w odległych czasach i realizowaną w konkretnych czasach i historii. Włączono więc owo doświadczenie Boga do kanonu ksiąg. Po to aby znać historię obietnicy i jej realizację.
Owszem, możesz podchodzić do tych ksiąg, tak jak podchodzisz – wolno Ci.
Ja podchodzę zupełnie inaczej – pokazuję metodologię wg której rozumiem ją tak jak rozumiem.
Co ma z tego wynikać? Nie wiem. Ja wogołe nie chcę Ci dawać gotowej odpowiedzi. WIdząc Twój zapał do analizowania i pracy z tekstem wolę Ci pokazać jak pracuje się z tekstem – pokazałem Ci jak dokonuje się egzegezy dwóch akapitów: z Izajasza i Powtórzonego Prawa. Jeśli CI taka metoda odpowiada, szukaj sensu tak właśnie.
Jeśli nie, buduj dla siebie własny system religijny, własne pojęcie o Bogu i Kościele – możesz jak najbardziej.
Tymczasem mnie interesuje to, co jest w Bibli. To nie ja wrzucałem tu fragmenty Katechizmu z ustaleniami Soboru Laterańskiego IV ;)
Foxxie, a przypomnij sobie kto odnosi się w naszym wątków do: tradycji Pawłowej, soboru Jerozolimskiego, i Lateranejskiego. Przecież Ty, nie ja. Jeśli wrzuciłem kilka zdań o soborze Jerozolimskim to tylko po to, aby CI przypomnieć co było przedmiotem jego ustaleń, oraz przypomnienia nauczania KK co do szatana. Gdyż prezentowałeś definicje które nie są nauczaniem Kościoła – powołując się na definicję opisową jakiegoś teologa. Proszę więc abyś zwracał uwagę na kontekst moich wypowiedzi w jakim padają.
Nie ma czegoś takiego, jak “stanowisko Biblii”. Jest ona skrajnie niespójna, stąd fragmenty przeczące sobie wzajemnie nie anulują swoich treści. Cytat inaczej rozkładający akcenty niczego nie zmienia w przedmiocie dyskusji, gdyż te przywołane przeze mnie wciąż w Piśmie figurują.
Przeczą sobie, tylko wtedy gdy traktujesz jego urywki bez odniesienia do kontekstu w jakim padły – zwracam Ci na to uwagę w każdym poście. Przykład Szatan-Piotr, Piotr-Głowa Kościoła. Czy Jezus był wewnętrznie sprzeczny?
Przejrzyj proszę tą naszą dyskusję i policz te “jedne urywki”, które w niej przytoczyłem. Może się znajdą chociaż dwa? ;)
Odnośnie pochodzenia zła, powołujesz się na Izajasza a w ogóle pomijasz np. księgę Rodzaju, wypowiedzi N.T.
Odnośnie definicji szatana podobnie.
Pzdr.
************************
poldek34 -- 16.02.2012 - 12:46Drążę tunel.. .