Skoro już tak sobie gadamy… Jeśli chcesz zrozumieć (tak naprawdę) o czym mówię, obejrzyj sobie (patrząc na jazdę konną) “Władcę Pierścieni” a ponad wszystko “Hidalgo – ocean ognia”. Popatrz na Viggo Mortensena. On jeździ! Jeździ wspaniale, bo -> potrafi jeździć bo… -> kocha konie! Reszta się “wozi”, bo im kazali.
U nas można porównać do jazdy Mortensena jazdę Olbrychskiego. Ale jego uczył ktoś ze starej, jeszcze przedwojennej szkoły jeździeckiej (nie pomnę nazwiska). Szkoły, która nie maltretowała i nie eksploatowała koni. Szkoły, która konie kochała a nie napychała kieszenie kasą w myśl psychopatycznej zasady “chciwość jest dobra”.
Przepraszam za off top. Jestem koniarą und współwłaścicielką kilku ukochanych quarterów. :)
Grzybie
Skoro już tak sobie gadamy… Jeśli chcesz zrozumieć (tak naprawdę) o czym mówię, obejrzyj sobie (patrząc na jazdę konną) “Władcę Pierścieni” a ponad wszystko “Hidalgo – ocean ognia”. Popatrz na Viggo Mortensena. On jeździ! Jeździ wspaniale, bo -> potrafi jeździć bo… -> kocha konie! Reszta się “wozi”, bo im kazali.
U nas można porównać do jazdy Mortensena jazdę Olbrychskiego. Ale jego uczył ktoś ze starej, jeszcze przedwojennej szkoły jeździeckiej (nie pomnę nazwiska). Szkoły, która nie maltretowała i nie eksploatowała koni. Szkoły, która konie kochała a nie napychała kieszenie kasą w myśl psychopatycznej zasady “chciwość jest dobra”.
Przepraszam za off top. Jestem koniarą und współwłaścicielką kilku ukochanych quarterów. :)
Magia -- 18.03.2012 - 20:17