Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie popierał tortur. Choćby dlatego, że uzyskane w ten sposób „dowody” są z reguły mało warte. Zatem koszty przewyższają ewentualne zyski.
Natomiast mnie denerwuje bicie się w moje piersi za cudze grzechy.
To jest ładne. Nie chcę Pan łapać za słowa, ale zdaje się, że jest Pan blisko motta: prawda jest funkcją okoliczności. Niech się Pan obserwuje.
A co do bicia w piersi za cudze grzechy, to gdzie Pan w moim tekście wyczytał takie bicie? Raczej ja biję w piersi – moim zdaniem – relatywistów moralnych z gazet i kolejnych polskich premierów, którzy ułatwiali i tuszowali nielegalne przetrzymywanie i znęcanie się nad ludźmi na polskim terytorium. Czyli tam, gdzie owi premierzy powinni dbać o przestrzeganie prawa, a nie je łamać.
Więcej pożytku byłoby z rozmowy o Spider-manie, którego nie oglądaliśmy. Jak widzę, to też nie miałoby znaczenia.
-->JM
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie popierał tortur. Choćby dlatego, że uzyskane w ten sposób „dowody” są z reguły mało warte. Zatem koszty przewyższają ewentualne zyski.
Natomiast mnie denerwuje bicie się w moje piersi za cudze grzechy.
To jest ładne. Nie chcę Pan łapać za słowa, ale zdaje się, że jest Pan blisko motta: prawda jest funkcją okoliczności. Niech się Pan obserwuje.
A co do bicia w piersi za cudze grzechy, to gdzie Pan w moim tekście wyczytał takie bicie? Raczej ja biję w piersi – moim zdaniem – relatywistów moralnych z gazet i kolejnych polskich premierów, którzy ułatwiali i tuszowali nielegalne przetrzymywanie i znęcanie się nad ludźmi na polskim terytorium. Czyli tam, gdzie owi premierzy powinni dbać o przestrzeganie prawa, a nie je łamać.
Więcej pożytku byłoby z rozmowy o Spider-manie, którego nie oglądaliśmy. Jak widzę, to też nie miałoby znaczenia.
referent -- 04.04.2012 - 14:23