Bombunia ma 21 lat – jest sędziwa starszą panią cieszącą się dobrym zdrowiem, takimż apetytem i należnymi jej wzgledami
Bombunię odkryła moja suczka Kropcia i powiedziała mi, że w studni wentylacyjnej za ścianą kuchni, od strony łazienki znowu coś płacze. Znowu, bo tydzień wcześniej płakał Bombelek. Studnia, czyli komin idący od sufitu sąsiada pod nami, przez nasze mieszkanie, przez strych, na dach. Kiedy wczołgałam się na strychu w wąski prześwit, ujrzałam na dnie owej studni ośmiodniowego kotka, dziecko dokarmianej przez nas kotki dachowej, którego w żaden sposób matka nie miała możliwości wydobyć z ponad trzymetrowej, wąskiej głębi, w jaką nieopatrznie wpadł.
Nie było rady. Trzeba było posłużyć się siekierą i młotkiem. Rozwaliłam kafelki i ścianę w łazience tuż nad posadzką i przy pomocy durszlaka wydobyłam malucha. Próbowałam oddać go matce, która jednak zdecydowanie go nie chciała, prychała i odgradzała go od miejsca na starym kilimie gdzie spały jeszcze dwa kociaki.
Co miałam zrobić?
Bombelek został zabrany do domu. Karmiony spływającym z dłoni mlekiem, po kilku dniach pił już przez smoczek z butelki. Bardzo podobał się naszej Kropci, która natychmiast zaczęłą mu matkować.
Ale Bombunia , wydobyta ze studni wentylacyjnej ta samą metodą co Bombelek nie zyskała aż tak wielkiej miłości Kropci. Często zdarzało mi się widzieć Kropcię trzymającą w objęciach Bombelka a za nimi, za grzbietem Kropci leżala cichutko Bombunia.
Dziś nie ma już Bombelka – kota, któremu wiele zawdzięczam, bo potrafił w trudnych dla mnie chwilach umiejętnie wydobywać mnie ze stresów i złych nastrojów. Nie ma tez już naszej ślicznej i dobrej Kropci. Oboje odeszli po siedemnastu latach spędzonych z nami.
A Bombunia ma się doskonale.
I jest najważniejsza w moim kocim stadku.
Ma łagodny, ale zdecydowany charakter.
Wie co się dzieje i potrafi jednym uniesieniem głowy lub cichym miauknięciem zaprowadzać porządek.
komentarze
Wow, to ta Bombunia
w sile wieku:), w sumie nawet nie wiedziałem, że koty tyle żyją.
A zdjęcia bardzo ładne, nie ma to jak czarne koty, tylko coś ona unika obiektywu, bo słabo widać na niektórych. Czyzby nieśmiała?
Pzdr
grześ -- 28.02.2008 - 10:20RRK
Lubię koty. I inne zwierzaki też. To rzeczywiście nasi “mniejsi bracia”. Tyle, że trzeba je starać się zrozumiec. Wtedy ich zachowania stają się racjonalne.
Proszę obejrzeć tę scenkę. Czy Pani koty też tak? Bo moja kocica to i owszem. Tyle, że nie używa narzędzi, ale wywleka wszystko z szuflad, dzwoni klamkami i haczykami.
Dawniej jeden z moich kotów wchodził na poręcz łóżka i z naskoku, sztywnymi łapami w jeden punkt. To parę kilo, ale dawało poczuć. Pewnie opiszę takie rózne scenki jak będzie na to czas.
Pozdrawiam
http://pl.youtube.com/watch?v=FMXCuW9LDps&feature=related
KJWojtas -- 28.02.2008 - 10:28Witam Pani Renato
Mialam zaszczyt poznac Nocke i dzieki niej Krakow, Pani Krakow.
Agawa -- 28.02.2008 - 12:56Zobaczyc eleganckiego Wotusia i urocza Cikunie.
I nareszcie Bombunia. Dostojna czarna pieknosc. I jaki zyciorys.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam
Grześ – Czerń futerka Bombuni jest czernią pozorną bo tak naprawdę jest ciemnobrązowe, momentami czekoladowe z rdzawo-czerwonym poblaskiem – co widać na jednym ze zdjęć.
Ma tez pojedyncze siwe włoski, chociaż niewiele
Bombunia, Bombeczka, Bombulasek, Bombinka, Bombula, Bombusieńka….i karcącym głosem czasem, rzadko… Bombcia!
Znamy to wszyscy – prawda…?
Czerń niskazitelna, jednolita, gleboka w kontraście z taka samą czysta i ostrą biela – to będzie Borsuczek – ale wszystko w swoim czasie.
Nie mam dobrych dobrze wykonanych zdjęć wszystkich moich kotów.
Ot taka domowa zbieranina pamiątek i “uwiecznień robionych przypadkowo.
A tak przy okazji bo od dawna chcę zapytać – Tomek Beksiński nie za bardzo Ci narzucił te czernie, gotyki , ten destrukcyjny, upozowany romantyzm?
KJWojtas
Jasne, że tak! Każdy tam ma! To znaczy każdy kto ma kota. No kota na punkcie kotów. Czyli tam gdzie kot jest W domu, a nie DLA domu lub co niestety często się zdarza jest żywą zabawką DLA dziecka.
Z tymi sztywnymi łapami – Czy wie Pan, że mało kto to zauważa?
A to jedno z ciekawszych spostrzeżeń ( muszę sprawdzić u Lorenza – ech, nie u naszego Lorenzo, ale u Konrada Lorenza czy zwrócił na to zachowanie uwagę.)
Bo w tych sztywnych, wyprostowanych łapkach kryje się CELOWOŚĆ kocich działań, świadome użycie sposobu zwrócenia na siebie uwagi.
Nie zauważylam by koty “podwórkowe” używały “sztywnych łapek”
“Sztywne łapki” używane są też przy niejktórych gonitwach i bieganiu – wtedy bieg jest hałaśliwy i może wywołać efekt: chodź, masz tutraj przysmaczek i nie rozpraszaj mnie, nie przeszkadzaj bo czytam, piszę, chcę spać...i ręka przejeżdża przez prężący się grzbiecik- a o to przecież chodzi.
Skoki ( bolesne!) znam z autopsji, ale to zdarzalo się bardzo rzadko.
Za to zdarzaja sę domonstracyjne przebiegnięcia przed moim nosem, po klawiaturze, w obie strony. Z reguły wtedy gdy w domu jest cicho – i już wiem, chodzi o dźwięk mojego głosu – trzeba coś powiedzieć, wymienic imię, pogadać....
Agawo, obawiam sie, że kiedy dojdę do końca wyliczanki – to pomyślisz o mnie: jakaś wariatka!Ale ci, którym koty towarzysza w życiu, wiedzą że obecność kotów w domu jest raczej cichą przyjemnością – jest takim poszerzaniem rodziny, co dla ludzi, wychowywanych w rodzinach wielopokoleniowych, w DOMACH wielopokoleniowych – nie jest niczym nadzwyczajnym.
Pozdrawiam wszystkich
RRK -- 28.02.2008 - 14:10naprawdę ta kotka ma 21 lat?
jak na ten wiek to trzyma się rewelacyjnie… kocia Tina Turner :)
moja żona miała kotkę która dożyła 16 lat ale ostatni rok jej życia to była jedna wielka mordęga. dlatego szczerze życzę Pani kotu dużo zdrowia i żeby się nie męczyła jak już ż przyjdzie na nią pora.
pozdrawiam
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 28.02.2008 - 14:14To jeszczenie nie poznalam calej kociej rodzinki?
Bardzo lubie Pani teksty niepolityczne. Cieplo, wrazliwosc, subtelnosc.
Agawa -- 28.02.2008 - 14:37A te polityczne jak wulkan niebezpieczne.
Docencie - witaj
Na dodatek, niedawno, przeskakując z umywalki na pralkę, źle wyliczyła skok, no właśnie ten wiek! – i spadła na posadzkę. Kiedy dobiegłam do niej słysząc rumor w łazience, przeraziłam się. Bombunia nie mogła stanąć na tylnych nogach. Boże, pomyślałam, paraliż! Koniec!
RRK -- 28.02.2008 - 14:38Na szczęście okazało się, ze to tylko naciągnięcie ścięgien. Biedulka, miała problemy z utrzymaniem się na nózkach i chodzeniem przez kilka dni, potem zaczęła błyskawicznie wracać do formy i znó wygląda jak może cztero, może sześcio- letnia kotka.
Ale przez cały ten czas mówiła mi, że nic ją nie boli, miała apetycik – trochę więcej spała.
W tych opowieściach o sile kociego zywota jest jądro prawdy.
Pozdrawiam
koty potrafią świetnie dawać do zrozumienia o co im chodzi
to jest wspaniałe … mój kot jak jest głodny to piszczy inaczej jak chce wyjść na dwór trochę się pomarcować
moja koleżanka mówiła, że psa można mieć, a z kotem się mieszka
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 28.02.2008 - 14:43Docencie - ma Pan mądrą koleżankę.
Czasem zastanawaiam się czy kot nie ma większej wiedzy o nas niż my o kocie.
RRK -- 28.02.2008 - 14:46Agawo
Jak to w życiu. Człowieczy świat pelen różności. Dziękuję.
RRK -- 28.02.2008 - 14:48>RKK
ależ oczywiście że ma!
a tak off topowo o psach … są takie rasy, które mają wybitnie kocie cechy np. jamniki :) ... mój pies (labrador+owczarek niemiecki) to wyjątkowo głupie bydlę, ale jest tak oddany i wierny, że nie sposób go nie kochać ...
pozdrawiam jeszcze raz i proszę kupić kotce jakiś smakołyk w moim imieniu ;-)
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 28.02.2008 - 14:55Pani Renato
Ja tez chcialabym tej czarnej pieknoci ofiarowac cos wspanialego.
Agawa -- 28.02.2008 - 15:07Virtualnego pozdrowienia nie doceni.
Bombunia - nie doceni? Agawo!
Własnie przed chwila coś jej się przyśniło, chyba niezbyt miłego, bo wrzasnęła i obudziła się, dość nieprzytomnie rozgladając się. Napotkała mój wzrok i cichutko poskarżyła się. Podeszłąm do niej i opowiedziałam o prezencie od Docenta i Twoich ciepłych słowach, Agawo.
RRK -- 28.02.2008 - 15:49Bombunia liżąc mi rekę popatrzyła głęboko w oczy i powiedziała: podziękuj ładnie. Mruknęla jeszcze coś o tym, że teraz to starsze panie mają drzemkę i zwijając się zasnęła.
Przekazuję więc podziekowanie najpiękniejsze.
Pani Renato
I znowu lza wzruszenia. Och ten virtualny swiat!
Agawa -- 28.02.2008 - 16:09Widzę,że będę musiała też swoje koty "wrzucić"
Na Tekstowisko !! Bo tylko Ufka jest sławna,a inne jej zazdroszczą.
Ufka -- 28.02.2008 - 21:03Pozdrowienia od warszawskich kotów dla krakowskich !
Ufka - daj, przyjdziemy w odwiedziny
Mrakunięcia pomnożone przez miauknięcia – proszę przekazać.
RRK -- 28.02.2008 - 22:27