Pan od kamieni kupy, postanowił zostać Attylą – Biczem Bożym, Ojcem Terroru – i nakazał swym prowokatorom spalenie ruskiej budki, a także zaatakować squat podczas Marszu Niepodległości – tak, by było na narodowców, po których to wówczas „szedł”. Na event zaproszono nawet zawczasu recenzentów i dziennikarzy. Panie ministrze, jak już się Panu znudzą happeningi w stolicy, to mam na oku całkiem fajną chatę do schajcowania – i też w Ruskiej Budzie. Wieść gminna niesie, że urzęduje tam maniak molestujący kury – co Pan na to?
*
Przedstawiam Państwu nowy, ulepszony model – oto „Bieńkowska 6000 (PLN)”. Pierze, goli, swawoli, krawaty wiąże i usuwa ciąże. Nawiasem, przy okazji jej pogwarek z panem Wojtunikiem zadaniowanym na okoliczność nieubłaganej walki z korupcją, można by przeprowadzić prosty test na sprawdzenie, ilu jest w Polsce idiotów i złodziei. Wystarczy zadać proste pytanie – „czy chciałby (chciałaby) Pan/Pani pracować za 6000 zł”? Odklejonych polityków z obozu rządowego, odżywiających się winem i ośmiorniczkami uprzedzam, że wyniki mogą być wstrząsające.
*
Po porażce w I turze, kampanię PBK na ostatniej prostej poprowadził Misiek Kamiński. Nie wiem, jak Państwo, ale ja, mając w pamięci zawalenie kampanii Jarosława Kaczyńskiego w 2010, bardzo się ucieszyłem, że tym razem ów człowiek jest po tamtej stronie.
*
Nie znam jeszcze wyniku wyborów, lecz wyjawię Państwu, dlaczego w niedzielę udam się do urny i oddam głos na Andrzeja Dudę. Nie, wcale nie dlatego, że jest taki mądry, elokwentny i ma ładną córkę. Ja po prostu bardzo pragnę jeszcze raz zobaczyć ten wyraz twarzy państwa Wajdów.
*
Chciałbym też zobaczyć jak ze stresu artyście Karolakowi, chodzącej porażce ortodontów, powiększa się szpara między zębami, co zresztą może być całkiem praktyczne – będzie wciągał przez nią makaron.
*
A resztą, co się będę obcyndalał. Pszoniak, Olbrychski, Gajos, Opania, Hołdys, Wojewódzki, Michnik, „Stokrotka”, Pochanke, Kolenda-Zaleska, Sobieniowski, Lis z Lisicą, Paradowska, Morozowski, Sianecki, Kraśko, Tadla, Marcin Król, Czapiński… jeśli kogoś pominąłem, to Czytelnik może sobie śmiało dośpiewać kolejne nazwiska. Cała ta czereda gawnojedów reżimu – wszyscy ci artyści, intelektualiści, dziennikarska swołocz – co to podżyrują każde świństwo, wychylą bez mrugnięcia każdy kubeł fekaliów i się obliżą. Wszyscy ci opętani strachem przed Kaczyńskim i IVRP, wijący się na myśl o utracie swej pozycji „autorytetów”, lub choćby tylko statusu medialnych celebrytów. Ci beneficjenci systemu nieprawości, na widok których każdy porządny człowiek ma ochotę się wyrzygać. Chcę zobaczyć ich mordy wykrzywione przerażeniem, niepojmujące jak mogło do tego dojść, że naród wyrzuca ich na śmietnik. Chcę widzieć, jak robią po nogawkach i skamlą, tak by każdy ujrzał, że gnida jest gnidą i gnidą pozostanie. I że jednak istnieje coś takiego jak może nierychliwa, ale koniec końców nieuchronna sprawiedliwość.
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 20 (27.05-02.06.2015)