Znany z radykalnego nowinkarstwa, tradycjonalista Job Fuzzi przyszedł raz do sklepu po mleko z butelką w garści a zauważywszy, że mleko sprzedają w kartonikach albo w torebkach foliowych, zrobił piekielną awanturę, nazywając panią kasjerkę „szalejącym popychadłem” a właścicielkę sklepu „ekstrawertyczką”!
Spacyfikowany przez sympatycznych drabów, pijących w sklepie zakazane piwo i kilkoma lekkimi kopniakami zachęcony do wyznań, wyznał że dawno nie był w sklepie i myślał, że jest dużo mleka w szklanych butelkach, a tu nie ma! I to wyprowadziło go z równowagi.
Szczerość i naiwność, przebijająca z jego wypowiedzi, ułagodziła obecnych do tego stopnia, że jeden otrzepał mu portki a drugi specjalnie by go zabawić, połknął kapsel od piwa.
Job Fuzzi roześmiał się, ale niestety przypomniał sobie o swojej misji.
- Przez takich jak wy giną takie śliczne foczki! – rzekł i dla zwiększenia efektu dodatkowo zaświecił im w ślepia, wyciągniętą zza pazuchy fotografią.
Zgromadzeni nie bez pewnego zdziwienia obejrzeli fotografię, na której przedstawiony był jakiś facet w pozie znanej bywalcom przedstawienia pt „Hamlet” tyle, że zamiast czaszki, dzierżył w dłoni gaźnik od motocykla WSK.
- To gaźnik od wueski- skomentował sprytny Józio
- Jaki gaźnik? – oburzył się Job Fuzzi – To największy z żyjących mędrców naszych ciężkich i pluralistycznych czasów! To człowiek, który samą swą obecnością, samym swym nadęciem, wyznacza nowe kierunki albo przypomina stare. Człowiek tak głęboko zapatrzony w samego siebie, że gdy zakłada marynarkę, najpierw siada na krześle i siedzi. Prywatnie to mój kumpel, pan Henio.
- Ale co tu mają te foczki? – zapytała przytomnie pani, nazwana uprzednio „szalejącym popychadłem”
- Czy to aby nie ten Henio, który mieszka w tartaku a pracuje w kamieniołomach?
- Tak, właśnie mój przyjaciel Henio, wybrał tak kamienistą drogę, przez większość czasu maszerując razem z tymi, co maszerują po stronie prawdy. Jest jedyny do tego! Wiecie, co znaczy mieszkać nad tartakiem gdy w tartaku piłują i rąbią? A miał ofertę zamieszkania w rzeźni, ale odrzucił ją z obrzydzeniem z powodu tych foczek, których los pospólstwo takie jak wy, traktuje z obojętnością. Tacy jak wy, anonimowy plebs, ani pomyśli jechać na Alaskę i walczyć!
- Wizy, nie dostaniemy wiz!
- No właśnie, chamstwu wiz nie dają bo mają swoje miejscowe chamstwo na miejscu!
- Panie, panie! Jak pan jesteś taki chętny do zwady to idź pan na plaże i tam sobie turystów zagranicznych wyzywaj! Kupujesz pan to mleko czy nie?
- Mleko w kartonie? O ty głupia krowo! Co za chamstwo! Co za brak zrozumienia!