Ostatnio regularnie broniłem prezydenta, gdy większość mediów go atakowała za jego poczynania na międzynarodowej arenie. Dziś Lecha Kaczyńskiego skrytykuję za coś, co – jak sądzę – media zignorują. Choć mogę się mylić.
Prezydent skrócił wizytę w Seulu i w sobotę o północy będzie już w Polsce. Po co? Nie wiem. Oficjalnie z powodu “kłopotów z samolotem”. Tu-154 jest naprawiony. Co za różnica, kiedy odleci z Seulu? Powodem nie jest też Nicolas Sarkozy, bo mimo wcześniejszego powrotu Kaczyński się z nim nie spotka.
Zwieńczeniem wizyty miał być bankiet wydany przez polską ambasadę. Sproszono kwiat koreańskiej elity, zwłaszcza gospodarczej, z którą chcemy robić interesy. Dziś okazało się, że prezydenta na bankiecie nie będzie…
Lecąc do Seulu prezydent mówił dziennikarzom, że koreańska gospodarka ma duże znaczenie na świecie, ale mniejsze niż japońska. To prawda, ale niefortunna, bo niedyplomatyczna w tym miejscu i tym momencie. Resentymenty w Korei wobec Japonii są dużo silniejsze, niż w Polsce wobec Niemiec. Relacje polskich mediów koreańska ambasada w Warszawie zapewne już przekazała do Seulu i będzie to kolejny mały element psujący atmosferę. Trochę szkoda.
komentarze
A czy przypadkiem
owa wypowiedź pana Prezydenta nie zostala przekazana mediom i agencjom koreańskim przed bankietem?
Wtedy nieobecność Prezydenta bylaby wytlumaczalna, między innymi z powodu nieobecności wielu oficjeli i przedstawicieli swiata gospodarki koreańskiej. A ich nieobecność bylaby spowodowana wypowiedzią prezydencką w samolocie w drodze do Seulu.
Oj cisna się slowa na usta, Panie Krzysztofie, cisną. I wcale nie sa one parlamentarne.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 05.12.2008 - 22:47Cesarz olał
Kaczyńskiego, to ten przecież nie mógłby żyć jakby też kogoś w ramach retorsji nie olał. choćby bogu ducha winnych Koreańczyków…
dyplomacja pełną gębą ...
Docent Stopczyk -- 05.12.2008 - 22:56
Panie Krzysztofie!
Nie wiem co media na to, ale ja bym nie był wcale taki pewny tego, czy to zdanie prezydenta jest prawdziwe. Japońska gospodarka jedzie pełną parą, a koreańska ma zdaje się jeszcze rezerwy. Za kilka lat może okazać się, że to Koreańczycy mają większe znaczenie.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 06.12.2008 - 08:07Prawdziwe
ja bym nie był wcale taki pewny tego, czy to zdanie prezydenta jest prawdziwe.
Dostałem nagranie, spisałem z taśmy.
Krzysztof Leski -- 07.12.2008 - 21:32Panie Krzysztofie!
Mnie nie chodzi o to, czy to prawda, że prezydent to powiedział, bo tu mam pełne zaufanie do Pańskiej rzetelności, tylko czy to co powiedział jest prawdą. Wydaje mi się, że Japonia coraz bardziej liczy się na rynku finansowym, a coraz mniej na rynku dóbr.
Takie małe qui pro quo.
Pozdrawiam Pana i Pańską kochaną K.
Jerzy Maciejowski -- 08.12.2008 - 21:17