Kiedy chodzę pustymi ulicami w nocy zwykle zastanawiam się czy ktoś śledzi moje ruchy. Czy faktycznie jestem sama, czy tylko tak mi się zdaje. Mogę wszak być obserwowana przez tysiące głodnych sensacji oczu. Może być ich tylko jedna para… Jedna para ciekawskich oczu wyglądająca mnie zza firanki. Może obserwator specjalnie czeka pierwszej w nocy aby popatrzeć jak przechodzę. Co jeśli wie iż o tej właśnie godzinie kończę pracę w piwiarni aby udać się do domu i ułożyć do snu? Co jeśli patrzy na mnie wygłodniałym wzrokiem pełnym żądzy potu i krwi… żądzy morderstwa…
Może któregoś dnia jego głód będzie tak silny, że nie wytrzyma. W odpowiedniej chwili wyjdzie z domu, ukryje się w miejscu gdzie nie zostanie przeze mnie zauważony. Wyczeka odpowiedniego momentu i rzuci się na mnie, ogłuszy czymś i zgwałci bądź od razu zabije…
Nie wrócę jak co dzień bezpieczna do domu. Nie zjem kolacji, nie wypiję herbaty, nie pocałuję dziecka w czoło, nie powiem jak zwykle „śpij” do męża, który otworzy oczy i uśmiechnie się do mnie jak to ma w zwyczaju.
Kiedy nie wrócę do rana mój mąż będzie mnie szukał, najpierw po koleżankach, szpitalach. Znajdzie mnie w kostnicy. Jego rozpacz będzie ogromna…
Wścieknie się gdy zobaczy artykuły w gazetach. Moi i jego rodzice pomogą mu w organizacji pogrzebu, zajmą się naszą córeczką…
Tak bardzo się tego boję. Życie jest tak bardzo kruche.
Gdyby tylko mój mąż mógł zarabiać tyle, żeby wystarczyło na utrzymanie mnie i naszej córki, nie musiałabym wtedy dorabiać wieczorami w piwiarni i wracać sama po pracy do domu…
Ale muszę. Wiele kobiet musi. Trzeba się wtedy liczyć z ryzykiem.
komentarze
Hm, wszystko by było dobrze,
ale proszę zmień tę ,,rządzę”. Bo przeszkadza.Chyba że ma coś wspólnego z ,rządzeniem.
grześ -- 06.01.2008 - 12:49A póxniej można jakos wyrzucić mój komentarz jak się da.
Pozdrawiam.
Grześ
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Głupio mi teraz. Poprawiłam.
Pozdrawiam:)
Sunrise. Sunset.
Angie -- 06.01.2008 - 12:59Nie za bardzo sie katujesz?
A jesli czeka tam ktos rozkochany w tobie, ze jedynym jego swiadectwem odwagi jest sledzenie ciebie?
Warto z kazdej sytuacji wyciagnac jakis pozytyw.
A tak, to sama sie katujesz.
Powaznie mowilem.
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 06.01.2008 - 18:32jeśli mogę...
... nieco marketingu, to ciekawe rzeczy mówił na ten temat Sir John Glubb, którego kiedyś krótko przedstawiłem w jednym swym kawałku w salonie.
Naprawdę nie wiem, czy historiozoficzne aspekty Twoich niepokojów mają dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie, jeśli nie to spokojnie zignoruj ten komentarz.
Oto link, gdyby mimo wszystko Cię to zainteresowało: http://trygrys.salon24.pl/29727,index.html
Pozdrawiam
————————-
triarius -- 06.01.2008 - 19:17triarius
Eeee....ziomale!
Czy ja jestem dziwny czy ja trochę inaczej ten teks zrozumiałem.
Szymon Sójka -- 06.01.2008 - 21:06Ale może ja się nie znam. Chociaż Ania mi mówi, że to ja się znam.
Przeczytajcie raz jeszcze i postarajcie się, bo inaczej wam Bajm puszcze :)
Pozdrawiam:
p.s. chce ktoś susła?
co ziom, to inna interpretacja, Szymonie
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 06.01.2008 - 21:17co Wy tak osobiście?
IMHO to przecuież króciótka opowiastka kobiety- relacjonowana przez. Prawda?
max -- 06.01.2008 - 21:18No tak podejrzewam
Prezes , Traktor, Redaktor
Mad Dog
Ciekawa interpretacja tego niewinnego tekstu:)
Jeśli to wielbiciel to ma tym bardziej przechlapane, patrz Szymon:)
Sunrise. Sunset.
Angie -- 07.01.2008 - 12:11Tygrys
Ignoruję komentarz.
Pozdrawiam:)
Sunrise. Sunset.
Angie -- 07.01.2008 - 12:12Max
Widzę, że jednak da się zrozumieć tekst:) nareszcie ktoś zinterpretował go prawidłowo:)
Pozdrawiam:)
Sunrise. Sunset.
Angie -- 07.01.2008 - 12:14Szymon
Poproszę jednego. Dobry suseł nie jest zły.
Sunrise. Sunset.
Angie -- 07.01.2008 - 12:15