Zabierz mnie tam.
Tam gdzie nie ma zmartwień.
Gdzie miłość zwycięży śmierć.
Gdzie już niczym nie będziemy się przejmować.
Gdzie wszystko będzie proste.
Tam gdzie problemy nie istnieją.
Gdzie gorący jazz wypełnia duszę,
A ciała chłodzi zimny gin.
Weź mnie tam.
Tam gdzie kabaret i beztroska.
Proszę cię…
Weź mnie tam.
Tam nie będziemy nieszczęśliwi.
Gdzie same życzliwe twarze.
Gdzie nie ma słowa „żegnaj”.
Błagam zabierz mnie
Dziś lub jutro
Na zawsze.
komentarze
Kochana...
Wzruszyłaś mnie do łez. Piękny wiersz.
Szymon Sójka -- 09.01.2008 - 20:23Zabiorę. Obiecuję.
Kocham Cię :-*
faktycznie,
takiego miejsca nie ma :|
“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”
Docent Stopczyk -- 09.01.2008 - 23:36"Gdzie gorący jazz wypełnia duszę"
kiedyś był taki zespół Perfect … znaczy jest dalej …
i oni mieli taki tekst:
“Ale wkoło jest wesoło, człowiek w pracy, małpa w Zoo, Puste pole za stodołą chłop zaprawia, ale jazz!”
gorący jazz więc raczej Dizzy Gillespie niż Miles …
a zimny gin jako płyn chłodzący? jeszcze sie może zająć od gorącego jazzu i trzeba będzie wzywać straż ogniową ...
zdrowia życzę
“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”
Docent Stopczyk -- 09.01.2008 - 23:38Docencie
Przecież każdy wie, że Perfect to hard rock ;) :D
chce ktoś susła?
Szymon Sójka -- 10.01.2008 - 09:02>Szymon Sójka
więcej – hardcore
podwójna ~~ dla ciebie
“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”
Docent Stopczyk -- 10.01.2008 - 10:12Szymon
Wiem… Dziękuję...
Sunrise. Sunset.
Angie -- 10.01.2008 - 11:01Docent
No cóż, wtedy gdy gin się zajmie od jazzu spłonę ogniem zapewne.
W takim idyllicznym miejscu wypadki śmiertelne się nie zdarzają.
Sunrise. Sunset.
Angie -- 10.01.2008 - 11:03