- pan spróbuję - mlasnął łakomie redaktor Żakowski, przełykając łapczywie kanapkę ze szwardzwaldzką szynką - wszak za zasługi dają, czyli za darmo i nie wiadomo jak długo - pomyślał, zerkając na swojego rozmówcę w poranku TOK Fm. Kurwa, czym go tu kupić?
- A to łakome bydle - zauważył w myślach redaktor - mało się tę kością nie udławił, jak jakiś redaktor Wołek - złośliwie oblizał się majonezem, spływającym z przepiórczego jajka ubranego w czarny kawior. Znowu w redakcyjnym bufecie, jakaś prowincjonalna małpa z agencji asystentek łyżeczki w słoiku pomyliła - pomyślał. Trzeba zadzwonić do medikawera, w zęby mi ten kawior włazi. Niech coś zrobią, nie po to składki płacę, żeby mi je na trawniku, w namiocie przed URM-em oglądali.
- Aleśmy im, tym faszystowskim małpom dali wtedy - rozmarzył się wydłubując resztki spomiędzy zębów, przypaliwszy nową fajkę, siorbnął łykiem ekspresso do mikrofonu.
- No to jak, panie Ciapek, może trochę twarożku ostrowieckiego, do tej kostki? - zagadnął - może na kość da sie złapać, przecież - kurwa - pomyślał postępowo, po europejsku, dla każdego kość się u nas na Rozbrat znajdzie. Mieli dla mnie, znajdą dla kundla i jego pana.
- Nooo, niczego sobie - odparł - nieco skonfudowany Ciapek - ale wpieprzał aż chrupało.
- Słyszałem, że pan teraz w polityce robić chce? - kontynuował pewny siebie redaktor, lewym, serdecznym palcem dłubiąc w zębach i w nosie.
- Eeeche, rozglądamy się, łypnął spod prawego, zdrowego oka ( bo lewe bielmem mu zaszło, skutkiem wcześniejszych, podwórkowych potyczek ) Ciapek, wysysając szpik ze środkowej schabowej.
- Bo co? - szczeknął - na tyle, na ile jego podwórkowa grzeczność pozwalała.
- A nic - odparł odprężony i syty red. Żakowski - kurwa, nie dość, że go karmię, to jeszcze wariata struga - pomyśłał?
- Może kawki, a jak pański Pan - zagadnął redaktor, krzywiąc się złośliwie, przez ten cholerny kawior - kurwa - przemknęło mu milczkiem przed mikrofonem?
- Nie, dziękuję, Jareckie piję, dla zdrowotności i fantazji. A pan? - znienacka spytał Ciapek, zmieszanego redaktora.
- Ja? Ja wolę śniadanie europejskie i bawarkę - odparł zaskoczony nieco redaktor.
- Kontynentalne, czy anglosaskie? - zaczął nagle warczeć Ciapek
- Oooo, przyjdą zaraz koledzy, odpowiemy panu razem, może jeszcze kostkę?
- Z przyjemnością - szczeknął Ciapek - masz pan na myśli Wołka , Lisa i ich pana Władykę? Żarty sobie pan z porządnej sobaki robisz? Czy kabaret?
- Masz pan papiery i sumienie w porządku, to pogadamy - dodał.
- Kto, ja? - zdziwił się redaktor?
- Tak, pan - rozszczekał się Ciapek- to pan jeszcze jako dziennikarz robi - nagle warknął Ciapek - jeszcze dziennikarz, czy jako sldowski naganiacz?
- CDN - jutro kabaret 4 durniów w TOK Fm - a może urlop? - warknął Ciapek, podgarnąwszy kość pod siebie.
:-)))
Pozdro dla Ciapka!
A nie mówiłam, że z Ciapka dyplomata, Żakowskiego w kozi róg zapędził. he he he
Wiwat Ciapek, takiego męża(psa) stanu nam potrzeba.
Może nawet na szkła kontaktowe zarobi, albo choć na opaskę, będzie wyglądał jak pirat, albo niech mu tak zostanie istny imć Zagłoba z niego.:D
Chylę czoła!
Znakomite...
Pozdrawiam
Ciapek na... niech bedzie na początku... przewodnika stada. Pozdrawiam
To dopieroż po autobusie łażąc wypatrzyłem bogola co gazetę Dziennik czytał i jak raz Żakowsiego tekścik.
Czytam przez ramię a farmer z Adamowa, czytając przecie rży. Ja rżę bo też czytam. Odwrócił się i mówi:
- Czego Pan się śmiejesz z mojej gazety własnej?
Odpowiedziałem , że z Żakowskiego tekstu się śmieję!
Rechy były długie, aż trzykrotnie Goline minęliśmy.
kierowca autobusu też niczego sobie! Michnika teksty recytował unisono, jakby z pamieci, bo patrzył przed siebie!
Śmiechu było dosyć!
Ukłony dla Ciapka
W dupie z Ciapkiem!
Wyjmijcie go, ratunku! !!! !
Ale ciąg dalszy się nieco skomplikował. Ja wyczekuję, nie mam jednoznacznego pomysłu na dalszy rozwój sytuacji.
Ale o wyczekiwanie chodzi.
Pozdrowienia, dla Ciepka też.
P. Zakowski lekko zasapany, gdyż wcześniej na schodach szpitalnych zadyszki dostał, p. Lepperowi w hołdzie wieeelki bukiet ukośnego kwiecia w biało-czerwone paski zaniósłszy.
To nie żart, parole d'honneur!
...
Właśnie dlatego Ciapek na wywiad przystał.
Przecież na długo, dla wszystkich, kości nie starczy.
A czy durna sobaka fundusz emerytalny ma?
Nooo?
zdazyl juz ktos zakowskiego z 'kurwa' zlapac?
procz ciapka oczywiscie..
poza tym tenze paskudnik nie kryje wcale ze ma lewicowe poglady
Pojęłam.
Pozdrowienia
to jest gość!
Przecież ta psina ma moc uczłowieczania kozackiej dziczy..
;)
Mniam, mniam.
Dobre. :-)
pozdrawiam
+
A telefonów do studia nie było czasem? ;)
:)
Ciapek szkolon, to słychać w "szczeku", a jakaś suczkę Najsztubową nie wy..ten tego???
przypominam ci, że dobrze ułożony pies powinien zrewanżować się p.Żakowskiemu. Choćby tylko kilkoma pchłami i jednym kleszczem.
Łapa
Jestem oburzona.
Jak tak można?
To czystej wody kalumnie, rzucane w kierunku niewinnego stworzenia.
Ciapek, jako Pies z Dobrego Domu, żadnych pcheł czy kleszczy na stanie nie posiada.
Uważaj Pan lepiej, słowa krzywdzące cofnij, bo ktoś zawita niespodziewanie do Pana we śnie.
Ktoś o baaardzo ostrych zębach...
Pozdrawiam niechętnie
Byle co. W porównaniu z poprzednim spadłeś z wieżowca.
Pragnę wyjaśnić drobne nieporozumienie. Prawdą jest, że Ciapek pochodzi z Dobrego Domu. Ale jest to Dobry Dom- innej konwencji, stojący na bezkresnych stepach w kozackim chutorze.
A tu standardy są odmienne niż standard Dobrego Domu w ujęciu Xs. Pani.
To nie utrefniona kokardkami, pachnąca francuską parfiumą, wyondulowana psina buduarowa.
To prawdziwa sobaka zaporoska , której pasożyt wszelaki (szczególnie ten, jeszcze przez naukę nie sklasyfikowany) dodaje splendoru nie mniejszego niż imperatoriczeskoje ordery atamańskiej piersi.
Pozbycie się przez nią, zdawać by się mogło głupiego kleszcza, to jak dla białogwardzisty postradanie krzyża św. Jerzego. A podarowanie pchły (w cenie szramy popojedynkowej na licu oficera izmajłowskiego pułku gwardyjskiego) stanowiłby, niewyobrażalny dla nas, wyraz poświęcenia i przez to uznania dla klasy i kunsztu Redaktora Żakowskiego
Zatem o żadnych kalumniach z mojej strony mowy być nie może. Natomiast nieśmiało zwracam uwagę, że użycie określenia „niewinne stworzenie” wobec Ciapka, mogłoby takąż stanowić.
Z wyrazami nieustającego szacunku