Kilka marnych chmur burzowych po raz kolejny pokazało, że w starciu z siłami przyrody człowiek jest bezradny. Nie daje się, po prostu ― nie daje się zapanować nad żywiołem! Najgorsza jest jednak złośliwość losu, ta znaczona karta, która powoli zgrywa się i przeszkadza w blefowaniu. Istnieje nawet ryzyko, że defilada z okazji święta Wojska Polskiego wypadnie gorzej niż w zeszłym roku, kiedy to wrednemu PiS-owi pogoda sprzyjała, a reżimowa telewizja pokazała maszyny wojenne, prężących się na podniesieniu satrapów-lustratorów i tłumy warszawiaków w słońcu i urodzie.
Dziś zostaje wariant moskiewski! Rozgonić chmury nad Warszawą bombowcami! Po techniczne instrukcje może skoczyć generał Dukaczewski, a może i sam minister spraw zagranicznych ― jeśli jest w kraju. Z ambasady rosyjskiej blisko pod Belweder.
komentarze (21) skomentuj