komentarze »
-
@Referent Szanowny
Pierwszy! pozdrawiam
2007-11-01 15:32
-
-->Rolex
Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam,
2007-11-01 16:06
-
@referent Bulzacki
Też się melduję. Nie mogę jednak skupić się na czytaniu, bo sąsiad w kółko gra strasznie rzewną piosenkę na gitarze i planuję właśnie jak dać mu zrozumienia, że niewątpliwie posiada jakieś talenty, ale na moje ucho powinien zacząć łowić ryby. Serdeczne pozdrowienia
2007-11-02 00:10
-
Szanowny Panie Referencie,
Skonstatowałem ze zgrozą, że mam luki w notatkach. Uzupełniam, choć idzie ciężko. Bo Pan burzysz klasyczne zasady jedności. Jak wyzwałem Pana onegdaj od Dżojsów, toś Pan się obruszył. Utrapienie z Panem. A mogłem obejrzeć kolejny odcinek któregoś z rozlicznych seriali telewizyjnych...
2007-11-02 01:41
-
-->Styx & Zwolski
Są moi ulubieni czytelnicy! Jakże się cieszę (prawie jak listonosz, kiedy wychodził od Marceliniaka). Oznacza to, że nie jestem jeszcze sam, choć niechybnie moment ten zbliża się wielkimi krokami... Wobec słusznych uwag i zażaleń biorę od dzisiaj pod uwagę zamieszczenie na blogu przewodnika po powieści, a w zasadzie skromnej instrukcji obsługi. Nie ma co się upierać, że jest dobrze, skoro chyba nie jest dobrze. Wiele to pewnie nie pomoże, ale nie zaszkodzi (co najwyżej zaszkodzić może mojej skromnej osobie). Luźne uwagi na temat: związków między Zahirem i Kryminałem, struktury powieści, czasem w powieści a cyklem publikowania odcinków, zamieszczałem już w komentarzach, ale jest to porozrzucane; postaram się je zebrać i opracować. Kiedy? Jeszcze nie wiem. -->Styx Dziękuję za odwiedziny, zawsze można na Panią liczyć. Dopóki gitarzysta nie wbija przez cały dzień (!) kołków w ścianę albo nie wierci w ścianach dziur (ile on może mieć tam miejsca) niech Pani na "muzykę" nie narzeka. A może obejrzał chłopina amerykańskiego "Desperado" i ćwiczy, żeby być jak Antek Banderas. Trochę empatii, naprawdę... Dziękuję raz jeszcze, pozdrawiam :-). -->Zwolski Byłem niedawno w Dublinie i przeszedłem dla przyjemności trasę L. Blooma (od Eccles Street 7 do Biblioteki Narodowej). "Wszystko" "prawie" się zgadza! Kontynuuję teraz rozdział czwarty (4) powieści. Będę pisał go do skutku, czyli prawdopodobnie końca (inne wątki na razie czekają). Dziękuję za wizytę. Zawsze jest Pan mile widziany! Pozdrawiam serdecznie,
2007-11-02 08:41
-
@
"Marceliniak"- z Wielkopolska mi się kojarzy,nie wiem nawet czemu. Juz mnie korciło o ten Dublin zapytac, ale zbyt politycznie by wyszło:P
2007-11-02 10:00
-
@referent
wczoraj przypadkiem dowiedziałem się że mój śp.dziadek woził czasem pocztę na terenach Wołynia- tak mi się dobrze skojarzyło- choc jakiegos jednoznacznego powiazania z Twoim Listonoszem brak:)
2007-11-02 11:21
-
-->Max
Na terenie Wołynia? A konkretniej... Jakieś miasto, czy okolice miasta. A jeśli okolice, to - znowu - jakie miasto? Czy wiesz coś więcej na ten temat?
2007-11-02 11:25
-
@referent
odrobinę dyletantem jestem w tym temacie i moga mi się nazwy mylic, jak i "krainy"- także proszę o wybaczenie "woził na Wołyniu"- a dokładniej chodziło mi o to że z okolic Rohatynia (chyba tak to się pisze) woził na Wołyń, Na Wołyniu jego siostra wyszła za mąż i tam jeździł mam w domu mape Ukrainy (dzisiejszą) to popatrze bardziej szczegółowo
2007-11-02 11:48
-
@Referent Bulzacki
Przyznam, że od poczatku czytam i Kryminał i Zahira :) Obie fabuły bardzo mnie wciągnęły. Tylko jest jeszcze jedno pytanie: - czy czytelnik pozna rozwiązania obu zagadek? ;) Pozdrawiam
2007-11-02 20:45
-
Panie Referencie
Czytałam:D Komentarz mi jakoś nie wychodzi, buuuuu.... Pozdrawiam serdecznie.:D
2007-11-03 00:31
-
-->Obrazki
Nawet nie wiedziałem, że mam jeszcze jednego czytelnika. bardzo mi miło. Trzeba się było ujawnić wcześniej! Czytelnik pozna zakończenie książki. Wszystko na to wskazuje. Zakończenie istnieje, książka ma początek i koniec, więc... Rozwiązanie zagadki też będzie opisane. Przy czym - jak słusznie Pan zauważył - zagadek jest kilka. Być może więcej niż dwie. Absolutnie nie robię sobie żartów, wszystko co na ten temat wiem, co zostało pomyślane, napiszę :-). Pozdrawiam,
2007-11-03 07:20
-
-->Alga
Pani Algo, łączę się w bólu, bo chyba rozumiem. Mnie ostatnio też mało rzeczy wychodzi, buuuuuu... :-)
2007-11-03 07:22
-
@
http://rzeczpospolita.poprawiona.salon24.pl/
2007-11-03 16:52
-
-->Igła
Marceliniakowi już dziękujemy. Być może - później - pojawi się jeszcze wędkarz, czyli Langowski.
2007-11-04 11:31
-
UWAGA!
W związku z miłą rozmową, jaką odbyłem z Panem R. Krawczykiem oraz tym, że nie mogę zgodzić się na niektóre punkty regulaminu S24 (dla samej zasady) - w najbliższym czasie likwiduję blog. (http://nowysalon24pl.salon24.pl/44619,index.html). Proszę kopiować dane wedle uznania. Teksty pozostaną tutaj jeszcze tydzień (licząc od jutra). Postaram się znaleźć jakąś inną formułę publikowania Kryminału. O wszystkim napiszę, jak coś wymyślę. Tak szybko, jak to możliwe. Przykro mi. Pozdrawiam,
2007-11-04 21:40
-
Panie Referencie- znowu? :)
Ja rozumiem, czytałam tę dyskusję. Bardzo chciałabym żeby Pan zmienił zdanie, może udałoby się wynegocjować z Igorem Janke lepsze warunki? Bo byłoby strasznie żal... Pozdrawiam :)
2007-11-05 00:53
-
>Referent Bulzacki
Panie Referencie, no chwile nie mozna Pan samego zostawic! Wracam po kilku dniach i co widze? Przychylam sie do apelu nameste - prosze to sobie jeszcze przemyslec. Co wiecej, uwazam, ze wlasnie kogos takiego jak Pan potrzeba w dyskusji nad zasadami Salonu. No i - last but not least - co MY tu bez Pana zrobimy? Pozdrawiam seredecznie.
2007-11-05 10:21
-
PS
Przepraszam za literowki - to przez wzburzenie :)
2007-11-05 10:22
-
-->MEP.
Pani MEP.!, jakże miło. Co Pani sądzi o odcinku? :-) Szukam miejsca, gdzie będę publikował Kryminał. Liczę, że będzie mnie Pani czasami odwiedzać. Może ktoś z salonu użyczy mi miejsca i wstawi link (żeby było łatwiej się znaleźć). Rzeczywiście, długo Pani nie było... są zmiany :-). Mam prośbę, żeby zostawić ten temat. Szkoda na to czasu. Dla mnie jest on już zamknięty. Pozdrawiam,
2007-11-05 10:33
-
@referencie
toz to jeszcze projekt...miejrze litośc i spuśc zasłone milczenia na ludzi proponujacych- taki a nie inne bzdurne rozwiazania. Nie ma Gospodarza to cuda się dzieją. Od kilku dni się dzieją. No głupoty ludzi sie trzymaja a Ty za ich słowa. Projekty maja to do siebie ze często ląduja w koszu. Maronosc widzę w tym projekcie- "lepsze jest wrogiem dobrego"- to juz przerablialiśmy (vide 503:)) tak bedzie i tym razem. Spokojnie wróci strażak Sam tzn. Janke i zmieni co trzeba. Nic to że to "strażakowa metoda" ale zważ że skuteczna. I najwazniejsze- gdzie będzie się podziewała MEP.?
2007-11-05 10:36
-
-->Max
O!, Maxa typuję, żeby wstawił dla Pani MEP. odnośnik do mojego bloga. :-) Cześć Max, odpowiadam na pytania dotyczące kryminału :-))).
2007-11-05 10:39
-
>Referent Bulzacki
Co do rozdzialu to jedyne, co przychodzi mi do glowy, to to, ze (pardą) bajzel u Marceliniaka i jego roztargnienie stwarza doskonala okazje do przeslania i/lub ukrycia tam czegos (czego?). Inna sprawa to okulary - jak i gdzie je postradal? Uwaga maxa trafila w samo sedno - nie chcialam z tego robic osobistej sprawy, ale - GDZIE ja sie podzieje? Pan odchodzi, Pan Rolex tez juz konczy swoja opowiesc, nameste pisze na metapoziomie, za ktorym nie nadazam;), max i lorenzo piszą rzadko, MFN nie chce zalozyc bloga .... Po co ja wracalam!?
2007-11-05 10:59
-
-->MEP.
Co mam powiedzieć... bardzo mi przykro, zapewniam, że nie chciałem spraw skomplikować... raczej je uprościć. Proponuję tak. eMFN będzie musiał założyć bloga, Lorenzo i Max zaczną częściej pisać, a Nameste zejdzie z metapoziomu. (Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem). Większość tych spraw do się raczej załatwić. Problem może być z Nameste, ale i on nie jest przecież bez serca (w przeciwieństwie do Pani). :-) W odwodzie zostanę ja... w pobliżu, bo w internecie wszystko jest w pobliżu.
2007-11-05 11:09
-
>Referent Bulzacki
Ale ja wlasnie lubie nameste na metapoziomie, Rolexa, ktory doprowadza mnie ostatnio na skraj depresji;), MFN-a "Bez Bloga" oraz pogodnych lorenzo i maxa piszacych rzadko (ale z sensem)... Lubie tez Pana (i to bardzo) i naprawde chce Was tu miec wszystkich razem, blisko siebie, a nie "gdzies blisko" w internecie. Stanowicie "calosc" czy tego chcecie czy nie. Co nie oznacza, ze konsekwencjami swej decyzji moze Pan obciazac kolegow...:) Ale powaznie: mysle, ze z drastycznymi krokami mozna poczekac do chwili, kiedy nowe rozwiazania wejda w zycie. O ile wejda, bo jakos w to nie wierze... Jak zawsze w zyciu - zlikwidowac cos jest najprosciej...
2007-11-05 11:28
-
-->MEP.
Pani MEP. nie wiem jak pogodzić potrzebę kontaktu z kilkoma osobami, które logują się w Salonie (w tym oczywiście z Panią!), z ogólnym zniechęceniem do tego miejsca, rozczarowaniem niektórymi "znajomymi" i sprzeciwem wobec ostatnich "odkryć". Regulamin to detal, choć nie bez znaczenia. Rzecz w tym, że ja nie chcę już tutaj pisać. Pani przecież też nie ma bloga :-), co to zmieni, że ja nie będę miał. Damy sobie radę :-)))... Staram sie nie robić afery, wycofać się maksymalnie po cichu (słabo mi to idzie :-)). Przy okazji, służę archiwami mojego bloga, gdyby była Pani zainteresowana. :-)
2007-11-05 11:40
-
@Refencie
"Umysł Pana Referenta, jak wszystkich osobistości prawdziwie wielkich, zawsze był dostępny perswazjom, a ponieważ rozumował mądrze i szybko, więc wystarczyło jednej chwili zastanowienia, by przekonać się o bezużyteczności tego gniewu. Pan Referent uspokoił się więc równie prędko, jak się wzburzył, i łagodnym wzrokiem spojrzał na swych przyjaciół" ...że tak sobie skorzystałem (po prawej) i to dosyć poufale. może mnie nikt nie zamknie:)
2007-11-05 11:44
-
-->Max
"Klub Pickwicka" to wielka powieść. Niektórzy śmieją się z Dickensa, ale ja nie. :-). Tyle, że w klubie założonym przez Pickwicka oznaki geniuszu zdradzał sam prezes, to on był "mężem nieśmiertelnym". Ja co najwyżej mogę być członkiem klubu. Ale dziękuję za dobre słowo, będzie ci zaliczone. W odpowiednim czasie. :-)
2007-11-05 11:47
-
-->max
Skojarzyło mi się... to podobnie jak z Paliwodą i Legutko. Paliwoda przyznał, że do klasy jego mistrza jeszcze mu daleko, że to ideał niedościgniony itd... Nie wiem, czy kojarzysz kontekst, bo awantura odbywała się chyba pod twoją nieobecność. Była zabawna...
2007-11-05 11:50
-
@kojarzę
jak zobaczyłem 400 komentarzy i 200 prawie u nameste, poczyłem że jakas grba sprawa i nie ma sensu czytać:)) Co do Dickensa... pamiętam w jakich fajnych okolicznosciach stałem się posiadaczem "Davida...". Miałem lat naście. W poblizu zakładu pracy mojej mamy likwidowano składa makulatury, mama przyniosła stamtąd tonę ksiażek. Znalazłem dwa tomu zielonej ksiazki, w twardej oprawie. David był moim pierwszym bohaterem młodości (nie dzieciństwa)
2007-11-05 12:00
-
>Referent Bulzacki
Hmm.... zaczne gornolotnie;) Z zachowaniem wszelkich proporcji, z Salonem jest tak jak z KK - jest taki, jacy my jestesmy. Ani lepszy, ani gorszy. Jednak jego zaleta jest to, ze (prawie) kazdy moze tu znalezc nisze, w ktorej czuje sie dobrze. Panscy czytelnicy wybrali to miejsce, bo to wlasnie W TYM miejscu wszyscy chcemy sie spotkac. To nie jest przypadek, ze wlasnie TU i wlasnie TE osoby. Pan z nami, my z Panem. Nikt nie moze Pana zmusic do odwiedzania innych "katow", ani do tolerowania nieproszonych gosci. Na temat rozczarowania Salonem juz rozmawialismy, ale -musze przyznac - recepta na to rozczarowanie byl dla mnie wlasnie (wsrod kilku, nielicznych innych) Panski blog. I chyba nie tylko dla mnie. Chyba na pewno:) Zagladalam np. na Gadule, czytalam Panskie teksty, ale logowanie sie tam bylo dla mnie zbyt klopotliwe i czasochlonne - tak moze byc z tymi "innymi" miejscami. Poza tym, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma, prawda? Celowo pomijam formalno - prawny element sporu, bo mam przeczucie (a one rzadko mnie zawodza), ze stanie sie on wkrotce irrelewantny.
2007-11-05 12:01
-
A propos Paliwody,
tez probowalam przez to przebrnac, ale nie dalam rady. Przerazajace, zbyt straszne, zeby bylo smieszne - i nie chodzi o to, z kim sie w tym sporze zgadzam.....
2007-11-05 12:05
-
-->MEP., Max
-->MEP. Pani MEP., ma Pani rację. Jak zwykle zresztą :-). Sprawę i funkcjonowanie w Salonie oceniam w ten sam sposób. Jest jednak kilka powodów, które przeważyły. Zostawmy to, przynajmniej na razie. Zresztą za tydzień nie będzie Pani w ogóle pamiętała, że nastąpiły zmiany. Nie mówię tego prowokacyjnie, po prostu tak jest. -->Max Polecam "Klub". Jazda obowiązkowa nawet dla zdeklarowanych postmodernistów. :-)
2007-11-05 12:09
-
@składa makulatury
no tak literki się pobuntowały:) Co do "Klubu..."- gdzies mam- poszukam, i przeczytam:) Swoja droga to wstyd że takie rzeczy na makulaturze lądowały!
2007-11-05 12:18
-
-->Msx
Składy makulatury jako pola złotonośne. Ale to dawno było. Teraz już byś pewnie nie znalazł. Wydawcy liczą pieniądze, które mają do wydania (przynajmniej większość z nich).
2007-11-05 12:27
-
Max, sorrrrrry za przekręcenie nazwiska.
2007-11-05 12:27
-
@referent
wystarczy usunąć:) tzn. skopiowac treść i póxniej usunąć:)
2007-11-05 12:30
-
@referent
no nie wiem czy liczą, znalazłbym masę ksiażek za które nie warto załamnego grosza dać, a co dopiero omamić się tak autorowi żeby go wydać. :)
2007-11-05 12:32
-
-->Max
Czasami tak robię, ale teraz - wobec porażającej liczby wejść na mój gasnący blog :-)))) - nie chciałem ryzykować zaburzenia chronologii komentarzy. Ktoś wpisałby się "pmiedzy" i wszystko przestałoby być czytelne :-))). Rozumiesz, prawda...
2007-11-05 12:33
-
-->Max
To prawda, wydaje się rzeczy przedziwne. Dowodów, aż nadto. Ale jak już publikują książki, to według jakiejś kalkulacji, nie po to, żeby wykonać plan; wydać pieniądze z budżetu, żeby za rok nie zmiejszono im limitu. Co ja zresztą wiem, trzeba pochodzić po składach makulatury. Masz wolny piątek? :-)))
2007-11-05 12:36
-
@referent
mogę mieć:)
2007-11-05 12:39
-
-->Max
Ale ja mam chyba robotę w referacie. W piątek. :-))) A czy Ty w ogóle znasz jeszcze jakieś składy makulatury? Ostatni raz byłem w takim miejscu z 15 lat temu i to daleko stąd (mierzę od Warszawy). Teraz nie wiedziałbym nawet, gdzie szukać!
2007-11-05 12:42
-
>Referent & Max
Sklady musza gdzies byc, bo po moim osiedlu chodza panowie z wozkami i zbieraja stare gazety i inne szpargaly.... A kopalnia niezwyklych ksiazek sa tez stoiska z "tania ksiazka", gdzie czasem ludzie wyprzedaja tez stare wydania. Czasami na 1-2 PLN mozna dostac perelke, tylko gdzie to wszystko pomiescic...
2007-11-05 12:50
-
@referencie
dziś prawdziwych składów juz nie ma (z "Jarmarków" sobie zabrałem) tylko gazety przyjmują. U nas na Wschodzie to może by się cos znalazło- dawno nie byłem, gazety tylko z lubością oddaje, a no i po dziadku roczniki "Kraju Rad":) mase tego nazbierał "Żołnierza polskiego" też i innych tego typu "precjozów" całe steki. Mało tego- gdybym go nie znał- pomyślałbym że introligatorem był. Wszystko oprawione, własnej roboty klejem posmarowane. A jaką gilotynę do papieru miał! Mi służyła jako "motor" w zabawach z bracmi:) Oj chyba mi post wspominkowy się kroi, tylko znowu na strych muszę przedtem zajrzeć:)))
2007-11-05 12:54
-
@setki nie steki:)
.
2007-11-05 12:56
-
A propos "Kraju Rad"
- byl on obowiazkowo prenumerowany przez zaklady pracy i, poniewaz oczywiscie nikt tego nie czytal, moja Mama przyniosla go do domu na podpalke (mieliesmy wtedy mieszkanie z piecami weglowymi). Okazalo sie, ze to swinstwo bylo tak nasaczone farba, ze w ogole sie nie palilo tylko lekko, smrodliwie nadtapialo. Smialismy sie, ze tylko ta gazeta przeżyje komunizm - mylilismy sie... ;-)
2007-11-05 13:00
-
-->MEP., Max
Fakt, wspominkowo i refleksyjnie się nam robi... "Kraj rad" miał dobry papier, numery pewnie dobrze sie zachowały :-). Rację (znowu) ma Pani MEP., gdzie pomieścić nowe książki? To jest poważny problem. Dotyka mnie boleśnie. Nie rozstrzygam, czy mieszkanie małe, czy książek dużo.
2007-11-05 13:01
-
@MEP.
mnie teść opowiadał ostatnio ze do pewnej czynności tez się nie nadawał bo farba zostawała na, no wiadomo na czym i strach
2007-11-05 13:02
-
hmm
Poszłam szukać składu makulatury, a ten się spalił zanim go znalazłam. Zaczynam coś podejrzewać.. http://www.tvn24.pl/12690,1523088,wiadomosc.html Serdeczne pozdrowienia ;-)
2007-11-05 13:06
-
-->MEP., Max
"Kraj rad" nas połączył. I to synchronicznie.
2007-11-05 13:06
-
@styx
wielka to strata, tak sobie pomyślałem jak mi kiedys uciekł pociąg do Legnicy właśnie ze Świebockiego w Wrocku. Kiedyś tylko stamtąd do małej Moskwy jeżdziły. Co za czasy, co za czasy
2007-11-05 13:12
-
-->MEP., Max, Styx
No i tak właśnie jest, miałem dzisiaj coś zrobić, a nic nie zrobiłem. Za to pogawędziłem sobie z Państwem na różne tematy, z czego też jestem zadowolony. Dziękuję (Pani Styx, miło, że Pani zajrzała), pozdrawiam,
2007-11-05 13:30
-
Panie Referencie
To może będzie Pan chociaż trochę komentował ? :) Pozdrawiam
2007-11-05 14:38
-
-->Ewelina
Pani Ewelino, tak myślę. Jak czas pozwoli. Pozdrawiam, cieszę się, że mnie Pani odwiedziała. :-) Pozdrawiam,
2007-11-05 15:21
-
@referencie
komentarze komentarzami, ale kto bedzie wyznaczał kurs w dyskusji?
2007-11-05 15:29
-
Panie Referencie & Maxie,
kto bedzie wyznaczal kurs w ogole? Hm?
2007-11-05 15:31
-
-->Max
Wszystko wolno.
2007-11-05 15:33
-
-->MEP., Max
Jeżeli chodzi o "w ogóle", to pewnie jakaś elita będzie wyznaczała. Salonowa.
2007-11-05 15:35
-
>No nieeee, Panie Referencie
Pan schodzi na pozycje libertynskie! To sie nie godzi! Nie wierze w tak gleboka przemiane. Ktos musi "wyznaczac". I juz. Ja wiem, ze Panu sie nie chce, ale to los, karma, kismet, ananke... Taki Frodo, na przyklad (ze potezniejszych postaci nie wspomne), tez nie chcial, a musial. Your mission has to be accoplished, babe ;-) (na stronie) Gdzie, u licha, zniknal MFN, nikt tak jak on nie potrafi "zalozyc gadki". Pomocy!!! ;-)
2007-11-05 15:41
-
Errata
Oczywiscie: accomplished! Przepraszam, ale dzis znowu musialam wstac o 03.00 i juz mi sie w oczach mieni....
2007-11-05 15:44
-
-->MEP.
eMFN "zakłada gatki"? Ładnie... Ja potrzeba, to go nie ma. Typowe dla przystojniaków z Bronxu. Dlaczego z Bronxu, nie wiem, ale Bronson mi się przypomniał w otwierającej scenie na dworcu, w "Dawno temu na Dzikim Zachodzie". Ciekawe, prawda? Ja mam już wakacje, ręką nie ruszam... Sejm oglądam, pierwsze posiedzenie. Zaraz będzie awantura. Przyjmuję zakłady, kto uważa inaczej.
2007-11-05 15:48
-
@MEP.
nie wytrzymałem: zakłada gad(t)ki:) ===================================== sorki, ale jak mawiał Goethe: "Charakter człowieka najlepiej okresla się przez to, co uznaje on za smieszne" eMFN- mam nadzieje że Ci się podoba:)))
2007-11-05 15:48
-
@referencie
ma się ten refleks:)
2007-11-05 15:51
-
-->Max
Mówisz o mnie, czy o sobie. :-)))
2007-11-05 15:53
-
>Referent Bulzacki
Mam wakacje... Sejm ogladam... Wakacje w piekle? Co Pan musi takiego "w zyciu" robic, ze przy Sejmie sie Pan odpreza? Boze, ludzie to maja zycie....
2007-11-05 15:55
-
Pozdrawiam, muszę kończyć. Do zobaczenia,
2007-11-05 15:55
-
Referent & Max
Za duzo sie tych "bieliznianych" reklam na Waszych blogach naogladaliscie, a fe! ;-)
2007-11-05 15:56
-
-->MEP.
Rzeczywiście, chyba wyłączę telewizor... :-) Pozdrawiam,
2007-11-05 15:57
-
@referent
to był komentarz w stylu "meta komentarza eumenesa"- pasuje do wszystkiego:)) tzn. i do ciebie, i do mnie i do nas obydwu jednocześnie. Sprytne. Sam na to bym nie wpadł.
2007-11-05 16:01
-
Szanowny Referencie
U mnie w firmie doszło do buntu referentów, którym zamarzyło się zostać "specjalistami" ale szef ich spacyfikował. Dużo mam z tego uciechy. Miałem nawet pomysł by iść i poprosić o zmianę stanowiska ze specjalisty na referenta, ale instynkt samozachowawczy na szczęscie zadziałał. Teraz mi referent parzy kawę. Ukłony
2007-11-06 09:35
-
-->J. Jarecki
Ja też parzę kawę. A czasami nawet ją donoszę, jak nie ma w pobliżu młodszego referenta, który z kolei dla mnie parzy kawę. Ten system się sprawdza, po co zmieniać? Wycięcie buntowników w pień nic nie daje. Jedynie odsuwa problem. To idee rządzą światem. Za chwilę znajdą się nowi, którzy położą łeb pod topór. Zgodzę się natomiast, że tłumienie buntu sprawia frajdę. Właśnie wychodzę na kilka godzin, bo mleko do kawy się skończyło. Najbliższy sklep dwie ulice dalej. Za rogiem. Pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny :-),
2007-11-06 09:43
-
Panie Referencie,
to Pan pija kawe z mlekiem? Czy tylko (nomen omen;) donosi Pan (mleko;) przelozonym?
2007-11-06 11:26
-
-->MEP.
Zraniła mnie Pani! Oczywiście, że kawę piję czarną. Tylko. :-)
2007-11-06 12:12
-
No wlasnie, tak myslalam....
...czyli donosi Pan?
2007-11-06 12:15
-
@znalałaem w kalendarzu i od razu się chwalę
Znalazłem w kalendarzu cytat, który celnie mnie charakteryzuje: "Nie ma istoty drażliwszej, zjadliwszej i mściwszej niż lichy pisarz" Gotthold E.Lessing acha, po drugiej stronie przepis na jakże przydatne do kawy kruche rogaliki:)
2007-11-06 12:24
-
>max
Ad.1 - no rzeczywiscie baaardzo trafne ;-p Ad.2 To juz ten przepis na Smakoszka, tez bysmy zjedli :)
2007-11-06 12:26
-
-->MEP.
Czy ja donoszę? Pani MEP. proszę ograniczyć wieloznaczność tego pytania... Pamiętam scenę z barejowskich alternatyw, kiedy do palacza, który zrobił w kotłowni melinę, dzwoni kierowniczka i pyta, czy on pali, bo jest zimnmo w kaloryferach. Na co palacz, przypalając papieros od papierosa, odpowiada jej oburzony: "Pani kierowniczko, czy ja palę, ja palę na okrągło!" Kawa musi być czarna, ekspres przyzwoity. Bez cukru.
2007-11-06 12:40
-
@MEP.
przykro mi, kartka się nie ostała...
2007-11-06 12:40
-
-->Max
Max, bardzo cię proszę, żebyś potwierdził (albo zaprzeczył), że to nie jest aluzja skierowana do mnie. :-)
2007-11-06 12:41
-
@referent
"Znalazłem w kalendarzu cytat, który celnie mnie charakteryzuje" to dla Mad Doga i nameste, i Futrzaka- co się dzielnie nabijali ze mnie. Niech wiedzą na jaką ścieżkę wkroczyli:)
2007-11-06 12:43
-
-->Max
Przepraszam, czytam bez zrozumienia. Poprawię się. Na limerykach się nie znam, moje zdanie w tej sprawie jest bezwartościowe.
2007-11-06 12:45
-
>Referent Bulzacki
No przeciez wyzej napisalam, ze chodzi o mleko... A przeciez w ogole to mozna donosic, byle nikogo nie skrzywdzic, prawda? Czy Pan krzywdzi? Ha?
2007-11-06 12:47
-
maaaax,
no nieeee... Apetytu narobiles i co? :)
2007-11-06 12:49
-
>Referent Bulzacki
Ad poprzedni komentarz: nameste powiedzialby, ze za duzo przeciezow...I racja.
2007-11-06 12:52
-
-->MEP.
Nie dość, że nie szkodzę, to jeszcze donoszę nieświadomie i opowiadam tylko rzeczy, o których powszechnie wiadomo. Taki sprytny jestem. Jako referent (ale już nie młodszy referent) mleko muszę nosić (dobrze, że nie wodę - to robi młodszy). Właśnie wróciłem z rzeczonego sklepu. Pozdrawiam,
2007-11-06 12:53
-
@referent
ja tez się nie znam:) ale cytat przedni- tego się trzymam
2007-11-06 12:55
-
-->MEP.
Nameste to, Nameste tamto... kim jest ten Nameste? Wpędza ludzi w kompleksy (mnie na pewno). Czy mamy do czynienia z jakimś "syndromem nameste" albo "klątwą nameste". Co to w ogóle jest? Może na koniec, ktoś to jeszcze wyjaśni!
2007-11-06 12:58
-
-->Max
Max, w takim razie jesteś skazany na skuces. Myślę że nawet nie musisz pisać. A może nawet nie powinieneś! :-))) Ale sprawy nie znam, więc ostateczne rozstrzygnięcie zostawiam mądrzejszym... (jeszcze mądrzejszym).
2007-11-06 13:00
-
> Referent Bulzacki
Cos w tym jest. Ze zacytuje klasyka ( kulturalnego, niepostmodernistycznego Filozofa, wczoraj u WS): "Pozwolę sobie zapytać z ciekawości: kim Pan jest, Panie nameste?" Ja mam o tyle dobrze, ze mnie nameste w nic nie wpedza, jestem za glupia na kompleksy... No moze w kozi rog, ale to tylko wyjatkowo. ;-)
2007-11-06 13:06
-
-->MEP.
Z tymi moimi kompleksami tez do końca nie jest dobrze. Ja podobno jestem zbyt bezczelny... Cóż! Dyskusji u W.S. nie czytałem - poleca Pani?
2007-11-06 13:08
-
-->MEP.
Przepraszam, zapomniałem zaprzeczyć. NIE JEST PANI GŁUPIA. STANOWCZO I OFICJALNIE PROTESTUJĘ. :-)
2007-11-06 13:09
-
@referent
wszystko możliwe pod warunkiem że znajdziemy satyusfakcjonujaca definicje "sukcesu". Ustalimy ramy, kiedy jest a kiedy nie. Chyba jednak lepiej nic nie robić "...a może sam przyjdzie"? Faktem jest że to robota dla mądrzejszych (jeszcze)
2007-11-06 13:09
-
Dyskusja u WS
Jest kilka dobrych "wejsc", ale generalnie smutna lektura, bo to przeciez smutny przypadek. Jesli ma Pan co ciekawszego....
2007-11-06 13:12
-
-->MEP.
Coś ciekawszego... tylko swoje teksty, całą szufladę. Waham się... A mówiąc poważnie, zdecydowałem, że nie pójdę do W.S. Nie podoba mi się akcja z Paliwodą. Za daleko to poszło. Nie będę przykładał ręki. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Pozdrawiam,
2007-11-06 13:15
-
> Referent Bulzacki
Dziekuje za kurtuazyjny protest. Bardzo dziekuje:) Ale padl Pan chyba ofiara wirtualnej mistyfikacji. Mowi Pan chyba o mnie "jako tekscie" (znowu ten nameste, tfu! przez lewe ramie;). JA jako JA jestem w rzeczywistosci glupiutkim, zahukanym, potulnym garkotlukiem. Tyle.
2007-11-06 13:19
-
Co do tekstow...
to nie WAHAC SIĘ - PUBLIKOWAC! TU! TERAZ!
2007-11-06 13:21
-
-->MEP., Max
A dobrze Pani gotuje?, bo to juz jest coś. :-))) Składam drugi oficjalny protest. Dam sobie obciąć lewą rękę (prawą piszę), że Pani JESZCZE WIĘCEJ zyskuje przy bliższym poznaniu (w rzeczywistości). (Max, mógłbys potwierdzić).
2007-11-06 13:24
-
-->MEP.
Pani MEP. ręczę, że mogę podać całą listę książek, które ze wszech miar są wyżej w kolejce, które nie mogą czekać jeszcze i z tego powodu, że mnie nagle wpadnie do głowy coś napisać i ogłosić światu. I proszę nie prostestować! To nie kwestia grzeczności, ale faktów!
2007-11-06 13:28
-
@fererent
jeżeli lewa ręka nie wie co czyni prawa to prawda- potwierdzam (a że nie wie to pewne)
2007-11-06 13:29
-
Panie Referencie,
"Dobrze Pani gotuje?" ja tylko garnki dobrze tluke. ;-) "I proszę nie prostestować!" Ach, ach, wiec jednak zaszufladkowal mnie Pan jako glupiego, potulnego i zahukanego garkotluka! Ze ja sie niby nie znam? Aaaa, obludny! :)))
2007-11-06 13:33
-
-->MEP.
Teraz to mnie Pani skołowała... Może i zakwalifikowałem, wypierał się nie będę, bo i tak Pani nie oszukam, ale nie wiem jak to się stało. Dobrze, że mnie Pani zdemaskowała... sam się za siebie wstydzę. Złożę skargę do Nameste albo do W.S. na nieludzkie traktowanie. Jestem tutaj postponowany bez dania racji. Każdy sąd przyzna mi rację.
2007-11-06 13:40
-
-->MEP.
102 komentarze, z tym 103. Szkoda będzie wyrzucić. :-) Ale ma to dobre strony, trzeba tylko je odnaleźć :-). Pozdrawiam, lecę,
2007-11-06 13:47
-
@referencie jest jedno wyjście
szkoda komentarzy w tym moich- proszę BRAĆ TO POD UWAGĘ- bez referent.salon24.pl masa osób byłaby nadal anonimowa. Mam propozycję ale to prywatnie, jak dojdzie proszę o odpowiedź
2007-11-06 14:01
-
-->Max
Zdaję sobie sprawę, że komentarze zostaną usunięte. Dlatego zostawiłem tydzień na kopiowanie tekstów. Innego pomysłu nie mam.
2007-11-06 14:03
-
No wlasnie Panie Referencie,
nie dosc, ze mnie Pan szufladkuje, to jeszcze zaprzepaszcza Pan moj dorobek - genialne, niepowtarzalne, wnikliwe i celne komentarze. Zaczynam nabierac podejrzen co do losow MFN-a. Dlugo sie nie odzywa. Czy Pan ma z tym cos wspolnego? Chcial nas Pan oslabic? Dowiem sie. Ja sie na pewno dowiem... Ale teraz musze byc dzielna. W koncu MFN takze zostawil tu kawalek siebie. Nie pozwole tego zmarnowac, o nie! Choc wdziecznosci i docenienia oczywiscie nie mam co oczekiwac ;-)
2007-11-06 14:08
-
-->MEP.
Jakże nie doceniam, jak doceniam. eMFN ma pewnie tajną misję. Wróci, zawsze wracają :-))) Głupia sprawa z tymi komentarzami. Wiem o tym. Nie poradzę. Służę archiwami (kopie całych stron, rozpakowujące sie w przeglądarce internetowej). Podarował mi je A&T. Chętnie się podzielę. Dorzucę Pani - w ramach rekompensaty - odcinek Krymianłu albo zbiorek pt.: "kulisy powstawania i śmieszne sytuacje". Nic wicej nie mam.
2007-11-06 14:14
-
A nie moze Pan
po prostu zostawic ten blog jak jest. I po prostu przestac pisac, skoro juz podjal Pan taka,(wciaz mam nadzieje, ze nie ostateczna) decyzje?
2007-11-06 14:20
-
-->MEP.
Musze się zastanowić, nie chciałbym doprowadzić do odebrania dorobku komentatorskiego... Chociaż blog i tak zostanie wykasowany przez administrację, jeżeli nie będzie na nim mojej aktywnosci (po miesiącu albo trzech miesiącach - jakoś tak). Z drugiej strony, zostawiając tutaj teksty godzę się na respektowanie regulaminu, czyli - w moich kategoriach - godzę się na kradzież. Pani MEP., pomyślę, jak to zrobić. Widze problem. Pozdrawiam,
2007-11-06 14:25
-
Ja protestuję!
I to jest veto. Krzyknąłem i uciekam na Pragę! Nie, wróć. Drogi Panie Referencie! Nie ma zgody na to, żebyś się Pan stąd zniknął. Nie ma i już! To po to sto lat temu Pana zaczepiałem, czyś Pan czasem nie piłkarza Bulzackiegoo rodzina, żebys Pan sobie zniknął nagle? A dzieło? A fani? A apokryfiści? A ja? No chyba, że dla Pana my juz zadnej wartości nie mamy, że moja siwa głowa nic zupełnie dla Pana nie znaczy? Ani moi bliscy, moja alga ulubiona, która wszystko czyta i w sklepie nawet pana zachwala? Aspik nic nie znaczy, który dzięki Panu porzucił naturallny dla siebie stan błogiego lenistwa? Mój synek Krzyś malutki, który napisał specjalnie dla Pana swą pierwszą notkę " mmmwryt tata mas 32133336" Nie, tak nie wolno! Co to ma być? To może jeszcze inni pisarze przyjdą i mi książki pozabierają a na odchodnym dadza mi w łeb! Nie pozwalam na taką samowolę. I jako specjalista od odchodzenia z Salonu, jeszcze raz proszę, nie odchodź waść! Bo inaczej bieda na nas i spoglądanie jeden na drugiego. Proszę!
2007-11-06 20:13
-
@ referent Bulzacki
Szanowny Panie Referencie, zrobisz Pan co zechcesz i nikomu nic do tego. Chciałem tylko zauważyć, że nowego regulaminu jeszcze nie ma, a stary - przynajmniej dopóki go nie czytaliśmy - też jakoś nikomu nie wadził. A tam jest tylko że "Użytkownik udziela Salon24 bezpłatnej licencji na publikowanie fragmentów bloga w innych serwisach internetowych, promujących Salon24." Nie znam się na prawach autorskich, ale to że ktoś kiedyś, za przeproszeniem, postawił ptaszka, jeszcze nie znaczy, że można mu potem bezczelnie ukraść tekst.
2007-11-07 01:15
-
-->J. Jarecki
Panie Jacku, dziękuję. Nie wiedziałem, że mam jakieś zasługi... :-), cieszę się, że czytuje Pan moje teksty (że Pani Alga, to wiem - przy okazji pozdrawiam). "Kryminał" będę pisał dalej, nie wiem jeszcze gdzie i jak, bo w sprawach internetowych jestem zupełna "noga". Ale coś wymyślę. Może przy okazji nauczę się czegoś nowego, zdobędę dodatkową sprawność... że tak powiem. Ukrytym bohaterem "Kryminału" jest... niech Pan uważa, bo o tym jeszcze nie mówiłem - Miasto. Czy ze względu na liczne skomplikowane zbiegi okoliczności, które mnie dotyczą, jestem skazany na dokończenie książki z tego właśnie powodu, to chyba raczej tak bym nie powiedział. Czy dlatego, że przewróciło mi się w głowie, po czym uznałem, że dlaczego mam być inny niż autorzy "Manhattan transfer" albo "Ulissesa" :-) - wątpię jeszcze bardziej. Niemniej, sprawa będzie kontynuowana, a Pana (i Panią Algę, co oczywiste) zapraszam do lektury w tym innym miejscu, którego jeszcze nie mam. Pożegnania zawsze są przykre. Co zrobić. Pozdrawiam,
2007-11-07 09:14
-
-->A&T
Dziękuję Za obietnicę pomocy. Nie wykluczam, że skorzystam, jeżeli okaże się, że nie radzę sobie z nowoczesną techniką. Dziękuję też za usunięcie i zrobienie archiwów. Jestem zobowiązany. Ukłony,
2007-11-07 09:17
-
-->Kwik
Witam, myślę, że ma Pan rację. Nikt nie ma takich planów. Nikogo też o to nie podejrzewam, a na pewno bardzo bym się zdziwił, jeżeli okazałoby się, że gdzieś istnieje złodziej moich tekstów. To raczej niemożliwe, z przyczyn obiektywnych :-). Ja to wiem, nie mam manii wielkości. Rzecz w tym, że zasady mi nie odpowiadają. Pomysł, plan zmierzający w tym kierunku. Zresztą, to samo dotyczy też praktyki, bo przecież regulamin uzasadnia tylko grany obecnie scenariusz. A w związku z tym, straciłem zaufanie i generalną ochotę. Jest różnica między referentem z Salonu i referentem w (na) Salonie. Moim zdaniem ogon zaczyna kręcić psem. Potrzebuję tylko kawałka przestrzeni na pisanie i tego, żeby nikt mi się w to nie wtrącał, jeżeli nie łamię zasad obecności; ani nie dorabiał mi bokiem ideologii (słowa za mocne, ale nie mam w tej chwili lepszych na okreslenie zjawiska jakim jest nowe mainstreamowe "medium opiniotwórcze Salon24"). Krótko mówiąc, przyznaję się do błędu w wyborze. Inna sprawa, że pewnie moje argumenty mogą wydać się śmieszne i niezrozumiałe. Bilans pisania w salonie, mimo powyższych zastrzeżeń (przyznaję) jest jednoznacznie na plus. Ale nie ze wzgledu na nazwę miejsca i ambicje szeroko pojętych włascicieli, ale na towarzystwo, które się tutaj znalazło. Wiele ciekawych osób, w tym samym miejscu i czasie. Cóż... Dziękuję za wizytę, pozdrawiam,
2007-11-07 09:54
-
Co ja widzę ??!
Referencie drogi, powiem Ci krótko i po męsku: Prrr !!! Wypij sobie coś smacznego i wyczmuchaj się, bo ja za Tobą po internetowych krzaczorach ganiać nie będę w poszukiwaniu ciągu dalszego opowieści. Chyba, że na gadułę, ale tam jest niszowo a w niszy garbić się trzeba, co źle robi na kręgosłup. Pozdrowienia.
2007-11-07 10:00
-
Panie Referencie,
no widzi Pan! Madrych ludzi trza;) sluchac!
2007-11-07 10:28
-
-->MEP., Aspik
Moi drodzy, dziękuję za dobre słowo. (Pani MEP. - bardzo dobre wystapienie u Nameste; czytałem dzisiaj w nocy). Pozdrawiam,
2007-11-07 10:32
-
-->Aspik
Sądząc po "prrr", to wydaje mi się, że "wyczmuchanie" może mieć coś wspólnego z popręgiem albo dawaniem owsa. Aspik!, jak ja mam to zrobić?
2007-11-07 10:34
-
>Referent Bulzacki
nameste tak nie uwaza, ale nie ma sensu tego dalej ciagnac.
2007-11-07 10:35
-
-->MEP.
Czy Pani była na pierwszej rozmowie u Nameste? "On tak nie uważa" - może połużyć za podsumowanie tych zmagań. Pani wywód był bez zarzutu. Wątki i emocje mnożyli inni. Gratulacje. Zresztą, ciekawa dyskusja. Mnie nie dane było, uciekałem jak troll (zła opinia ciągnie się za mną, niestety). :-))) Jest ryzyko, jest zabawa...
2007-11-07 10:40
-
-->Igła
Witam, zima idzie. Odradzam dalekie wyprawy. Proszę nie robić afery! Kejow?, nazwisko nic mi nie mówi.
2007-11-07 10:46
-
-> Referent
"Aspik!, jak ja mam to zrobić?" Zazwyczaj To się robi samo. Gdy koń poniesie, to najpierw krew w nim gra i pędzi gdzie oczy poniosą, patataj, patataj, na żadne "prrr" nie zważa. A potem dostaje zadyszki, albo nudzi mu się tak ganiać bez kolegów ze stajni, albo przypomina sobie, że niedługo kolacja; i jeśli go złym trafem wilcy w kustach nie zjedli, to wraca i dalej robi swoje. Czego i Tobie życzę :)
2007-11-07 11:05
-
-->Aspik & Igła
Jeden lepszy od drugiego. Koniarze.
2007-11-07 11:08
-
-> Referent - podżegacz
Jeden lepszy od drugiego ? A który lepszy od którego, co ? Chcesz sobie jakąś bitkę w "Saloonie 24" obejrzeć i podpuszczasz, a sam zaraz za pianolę się schowasz :)
2007-11-07 11:18
-
>Aspik
Pan Referent juz dawno zajal strategiczne (z wielu wzgledow) miejsce za barem...
2007-11-07 11:22
-
-->Aspik
A kto to ten pianola? Pewnie stajenny albo mastalerz. Wasz koleżka.
2007-11-07 11:25
-
-->MEP.
To Pani też przeciwko mnie! Jakżem się mylił... Jeszcze chwila i zacznę dyskutować jak Węglarczyk albo Paliwoda, w swoich końcowych odsłonach. Najpierw załatwię Aspika i Igłę. Potem ich konie. Wreszcie, przejdę dalej...
2007-11-07 11:29
-
Błąd
Mastalerz to ma na drugi człon nazwiska ten masztalerz.
2007-11-07 11:31
-
-->koniarze
Służyłem w ułanach. Jak wy! Na koniach jeździlim, po łonce.
2007-11-07 11:33
-
Niewdzieczny,
zajelam Panu najlepsze miejsce... ;-)
2007-11-07 11:34
-
Nikomu już nie ufam...
jak to szło... "rozdać wam karabiny, od razu urządzą drugą Srebrenicę. Całe zaś to wilcze stado jest definicją wykształciucha. Wykształciuch to właśnie to... To są ludzie, którzy potrafią bić zza węgła i swoich ksywek. Oprócz tego są bezsilni. Nic nie znaczą..."
2007-11-07 11:37
-
>Igla
A to Pan Referent nie nazywa sie Bulzacki? Jakas sciema? Eeeee...
2007-11-07 11:44
-
wilcy!
Jak katarynę chcą mnie załatwić, zamachują się na moją anonimowość!
2007-11-07 11:48
-
>Referent Bulzacki
A teraz prosze zagrozic, ze Pan odejdzie z Salonu ;0)))
2007-11-07 11:49
-
Odchodzę! Nie mogę tego znieść!
2007-11-07 11:52
-
@wychodzi na to ...
że komus przychodzi właśnie go(n)dzić towarzystwo.
2007-11-07 11:58
-
O!, do koniarzy dołączył limeryk... A Ty co?, łobuzie jeden... Pewnie chcesz mnie zwymyślać, już widzę jak krzyczysz hołota, hołota, hołota... A krzycz sobie! O!, proszę bardzo, przecież słyszę: "Hołota, hołota, hołota..." Ale się popisałeś! Czy warto tutaj dłużej zostać? Nie warto... (to z Węglarczyka).
2007-11-07 12:02
-
Panie Referencie,
czytam tą całą rozmowę i coraz smutniej mi się robi. Bo jak to tak? Odświeżyłam stronę - i zamiast bloga biel mi się pojawiła - serce zamarło - jak to? już? koniec? tak po prostu? Sprzeciw! Tak nie można! Ja się nie zgadzam! Po kolejnym odświeżeniu wszystko wróciło, ale cały czas niespokojna jestem. Niech Pan tego nie robi - co mam zrobić, żeby Pana powstrzymać przed krokiem tak nierozsądnym? Nawet tartę tatin z dostawą do domu gotowa jestem. sługa uniżony,
2007-11-07 12:04
-
-->Julll
Pani Julll, jakże miło, sama Pani widzi, co się u mnie na blogu dzieje. Jakie towarzystwo szemrane (oprócz Pani MEP.) się zebrało. Dobrze, że Pani wpadła, to może się troche uspokoją. Najgorsi to: Aspik, Igła i Max. (Dwaj pierwsi przyszli w towarzystwie koni). Bardzo dobrze Pani zaczęła! Od razu widać - kanclerska głowa. Co prawda zazwyczaj nie biorę łapówek, ale w tej sytuacji o łapówce nie ma przecież mowy... prawda. Nie lubię, kiedy tarta tatin jest słodka. Antonówka, szara reneta, nie sypać cukrem! Kwaskowo, że tak powiem. Pozostaje ustalić kiedy Pani wpadnie... A kiedy Pani pasuje?
2007-11-07 12:16
-
-->Igła
Ten co kilka żon ma to koniarz! PAN JESTEŚ KONIARZ! Żadnej z Pań nie zostawię! A tartę zjem i jej nie będzie.
2007-11-07 12:29
-
Panie Referencie,
ale, ale... Rozumiem, że zrezygnuje Pan z niecnych myśli o likwidacji bloga, kasowaniu czegokolwiek, itd, itp? Wolałabym mieć pewność. A wtedy wyruszę na poszukiwania kwaśnych jabłek. p.s. Może być z ciastem francuskim?
2007-11-07 12:30
-
>Igla
Schizofrenik chyba...on albo mysli, ze ma kilka zon, albo ze jego jest kilku czy jakos tak...
2007-11-07 12:34
-
-->Julll
Ciasto francuskie pod warunkiem, że sama je Pani zrobi. Nie ma łatwo! Ale może być też kruche, byle przypiekło się ładnie. :-) Ale, ale, czy to oznacza, że tarta nie z sympatii... Wbiła mi Pani nóż w serce... Wobec tego proponuję 3 tarty, do tego butelka wina (chyba wypada białe), zaprosimy Panią MEP., koniarzy i Maxa (niech mają) i pomyślimy o sprawie :-). Taką mam koncepcję.
2007-11-07 12:37
-
>julll
Gdyby byla potrzebna pomoc przy ciescie francuskim, to sie zglaszam :) Trzy tarty! Jezu!
2007-11-07 12:45
-
>Igla
Co racja, to racja - schizmatyk. Doczepil sie jakiego filioque w regulaminie i sie rzuca.
2007-11-07 12:47
-
Proszę mnie nie wyzywać od jakichś "filozofów" (Pani MEP., w tym wyrazie zrobiła Pani kilka ewidentnych literówek!). Skandal! Panie zakładają jakąś spółdzielnię, obawiam się, że to może się dla mnie źle skończyć! Zabraniam zmowy, ustalania wspólnej taktyki i knucia. Bo... kasuję blog od razu! Czy wspominałem, że lubię tartę ze szpinakiem?
2007-11-07 12:54
-
Widzę, że łatwo się nie wywinę. Trudno, francuskiego własnoręcznie się nie podejmuję, bo za wyniki ręczyć bym nie mogła, chyba, że MEP posiada większe (jakiekolwiek!) doświadczenie w tej kwestii; a i kruche, to na Pańskie ryzyko, bo bardzo sprawną kucharką to ja nie jestem. I widzę, że od razu produkcję seryjną mam uruchomić... A że nie z sympatii? Czy bez sympatii bym proponowała! Tu to mnie Pan uraził.
2007-11-07 12:54
-
"nic mnie tak nie wzrusza jak kobiece łzy"
Pani Julll, przepraszam. To może ja zrobię tartę?
2007-11-07 12:56
-
Się dzieje...
Hałas wywołany przez zatrzaśnięte z impetem drzwi poderwał w powietrze stado siedzących na dachu kuźni gołębi i pegazów. A przecież te drzwi jeszcze się nie zatrzasnęły. Na razie Marceliniak z Marcelińskiej odgrażał się tylko, że zatrzaśnie z powodów zasadniczych. Spłoszone pegazy tratowały gołębie pospólstwo, nie bacząc na gromkie "Prrr !!!" listowego (bo to się w Poznaniu działo, gdzie nie ma listonoszy tylko listowi). Marceliniak uspokoił się więc równie prędko, jak się wzburzył, i łagodnym wzrokiem spojrzał na swych przyjaciół. - Stara, a przynieś cukru w kostkach ! - zawołał.
2007-11-07 13:00
-
@referent, Igła
impreza z cistkami? melduję się karnie. zastanawia mnie tylko fakt gdzie teraz dobrego owsa chcesz nabyć, bo już chyba po sezonie a eksport zamarł z powodu braku poptyu- ba rybki też już nie jedzą(i nie biorą)
2007-11-07 13:01
-
Ciasto moge zrobic.
zaczynalam, gdy jeszcze nie bylo gotowego. Chociaz gotowe jest moim zdaniem prima! Pan referent probuje nam utrudniac, ale nie wie z kim zaczal, bidulek ;-)
2007-11-07 13:02
-
-->Max
A kto to kolego jest dla ciebie "ciastko"? Może ja! Czy raczej o Paniach nadobnych tak chciałeś powiedzieć? Że one: "ciastka"! Ooo... przebrała się miareczka, przebrała... Może dla ciebie posiłku nie starczyć.
2007-11-07 13:04
-
-->MEP., Aspik
No, no... tylko bez takich. Można mnie przygnieść, ale nie złamać!
2007-11-07 13:06
-
>Max
Pan Referent sie po prostu domaga okreslenia "ciacho" dla siebie....
2007-11-07 13:08
-
Aspik, to większy kombinator jest. Dopiero teraz ten tekst poznałem. To przecież ja napisałem z Dickensem! Albo odwrotnie. Dickens ze mną. Koniarze, to jednak bystre chłopaki. :-) A ciasto na kwaśnym jabłku koniarze lubieją? Czy jak tam się u was mówi, kiedy coś smakuje.
2007-11-07 13:11
-
Szanowne Panie...
... czy już mówiłem, że lubię jak się o mnie myśli "ale ciacho"? Albo - "lepiej niż Bond"?
2007-11-07 13:16
-
-->Igła
Szpinak dla KONI! Chyba u Pana konie jedzą szpinak! Pod beszamelem, to można rybę upiec. Właśnie... to będzie zadanie dla Pana. No, chyba, że Pan chce, żebym natychmiast zamknął blog...
2007-11-07 13:19
-
>Referent Bulzacki
Nie wiem jak inne Panie, ale ja nie tylko mysle, ja mowie... A o Pana "uderzajacym" podobienstwie do Szona juz niejednokrotnie byla mowa... :)
2007-11-07 13:19
-
-->MEP.
Bardzo dobrze :-0. Jestem zadowolony. Na razie.
2007-11-07 13:20
-
-> Referent
Jak najbardziej LUBIEJĄ. Gratuluję znawstwa narzecza Kresów Zachodnich. Regulamin jest ciągle w przymarkach i fastrygach. Pożyjemy - zobaczymy.
2007-11-07 13:25
-
Czuję się dzisiaj jak sybaryta na wakacjach. Pozdrawiam szanownych i dziękuję za gotowość do poświęceń. Co prawda liczyłem jeszcze ma jakieś koperty, ale w sumie... nie jestem przecież lekarzem, ani kierownikiem, tylko zwykłym referentem... Może kiedyś... To tyle, pozdrawiam,
2007-11-07 13:25
-
Panie Referencie, no to się doigrałam. Ja na prawdę z miłą chęcią. Panie Igło, aż tak źle nie jest z moimi zdolnościami kulinarnymi. Chociaż, może dobra żaba? Niektórzy się zajadają. Ale ile kosteczek z tych udek trzeba wyciągać. Zdecydowanie dla cierpliwych. No, ale w Pana towarzystwie...
2007-11-07 13:28
-
-->Aspik
Strzeż się regulaminów jak święconej wody. Przeczytanie regulaminu może doprowadzić do ostateczności. Niektórzy od tego głupieją, niektórzy nie. Pozdrawiam. Czekam na ciąg dalszy historii Żabienki!
2007-11-07 13:29
-
-->Igła
Ja sam.
2007-11-07 13:31
-
@referent
miałem świetny komentarz, cos go wycięło... najważniejsze jest to że nie wiem skad teraz po sezonie weźmiesz owies dla koni Igły i Aspika? No chyba że tabaką nadgonisz:)
2007-11-07 13:32
-
Panie Referencie
jak o Panu myślę, to mówić lepiej nie będę. Ale byłby Pan zadowolony.
2007-11-07 13:33
-
-->Julll, Max
Jeszcze cofnąłem się z progu. -->Julll Pani Julll, proszę nie przy świadkach :-). (Wobec tego proponuję wrócić do jednej tarty, może być na francuskim ze sklepu; przerzucę trochę obowiązków na Igłę :-). Proszę nie protestować, propozycja wyszła ode mnie!). -->Max Twój komentarz zgłosiłem do usunięcia. Był lepszy od moich.
2007-11-07 13:39
-
Referencie
Przy Aspiku o jedzeniu ani o dziewczynach radzę za dużo nie mówić, bo to żarłok i kobieciarz pierwszej kategorii. Żeby nie być gołosłownym, dodam fakty. - Jak byłem mały to zawsze przychodził do mnie w porze obiadu i wyjadał mi ziemniaczki z talerza. - Odbił mi fajna dziewczynę. Tyle
2007-11-07 13:42
-
@referent
no tak, natura cenzora- urzędnika państwowego. premii za to nie ma ale wpis pochwalny tak. niech Ci będzie Ty, Ty ....służbisto (kurcze to chyba komplement)
2007-11-07 13:56
-
-> Jarecki
Czekaj no, łobuzie. Ja ci się jeszcze odwdzięczę za te kalumnie. Spotkamy sie w sądzie, albo w sadzie - zależy, czy będę miał polskie litery w kompie, czy nie...
2007-11-07 14:13
-
Panie Referencie
widzi Pan, jak tu Pana uwielbiają, kobiety szaleją(mnie nie wypada, bo mąż tu zagląda), więc tylko cichą wielbicielką jestem. Nawet Igła z Aspikiem paluchy obgryzają, albo końskie kopyta, więc proszę, niech Pan nie odchodzi, bo ja komputerowy melepeta jestem i Pana nie odnajdę w tym gąszczu netowskim. Pozdrawiam wielce zasmucona.:(
2007-11-08 00:01
-
A co do Aspika i Jacka
Znam sprawę tej dziewczyny, co ją podobno odbił Aspik Jackowi...nie będę się wypowiadać, ale śmiałyśmy się z nich ja i żona Aspika...hi hi hi Tylko, że to chyba odwrotnie było.:D
2007-11-08 01:33
-
-> Referent
Spakowałeś się już ? Idę z Tobą, bo mi tu jakieś golińskie ipeeny haki wywlekają.
2007-11-08 09:40
-
-->Aspik
Pakuję się. Trochę się przejąłem, bo że jesteś kobieciarz, to nie mam nic przeciwko, ale żarłok... Niepokoję się o własne interesy... Nic się nie da ukryć. Powiedz jeszcze, jak to z tą dziewczyną było. Ty jemu, czy on tobie. I dlaczego później kobiety RAZEM (uważaj - to groźne!) śmiały się... Po krótkiej rewitalizacji kawą przeprowadzę frontalną krytykę twojego tekstu, do którego zamierzam podejść, ale dopiero po rannym wycuceniu.
2007-11-08 09:52
-
Panie Aspiku,
prosze nie podzegac Referenta! Uwagi Panstwa Jareckich niczego Panu nie ujmuja, wrecz przeciwnie, czegos przydaja - nimbu? Pan Aspik w ujeciu gleboko humanistycznym, ech...;-) Panie Referencie - spokojnie! Pani Julll juz biegnie z tarta, mam nadzieje. Prosze rozpakowac kuferek!
2007-11-08 10:01
-
-> Referent
Widziałeś kiedy zdjęcie Jareckiego, że o nim samym nie wspomnę ? Czy ten człowiek wygląda, jakbym mu wyjadał ziemniaczki ? Chyba, że z pięciolitrowego garnka... :) Okopałem się i czekam spokojnie na frontalny atak. Frontalne są niegroźne. Byle ze skrzydła nic nie wylazło tuż przed zamierzonym zwrotem. Pozdrowienia.
2007-11-08 10:17
-
Aspik
Czy ja co złego na Ciebie powiedziałam? No wszyscy sobie idźcie, fumy odstawiając, że zinterpretuję wypowiedź Wołodyjowskiego: Rozkochajcie w sobie kobiety, a potem zdepczcie i udajcie się(no może nie do klasztoru), ale gdzieś w nieznane tereny netu. Buu.................!!!
2007-11-08 10:27
-
>Alga
Pani Algo, to az tak? Kurcze...;-)
2007-11-08 10:38
-
-> Alga
Łapcie mnie na górkach za żwirownią. Albo i dalej.
2007-11-08 10:45
-
-->Aspik
"Górki" za żwirownią kryją wąwóz, do którego najłatwiej dojść od strony ulicy Nowomiejskiej. Tuż dalej jest stary żydowski cmentarz. Proponuję spotkać się pod gigantycznym krzewem głogu, między cmentarzem a "górkami"... Nie można nie zauważyć...
2007-11-08 10:49
-
Szanowne Panie, my się wybieramy jak na woję albo polowanie... Muszą być ofiary
2007-11-08 10:51
-
Referencie
Jeśli z Aspikiem, należy wybrać na spotkanie takie miejsce, aby mógł zajechać z tym swoim taborkiem. ( gary, maszynka spirytusowa, termos z zupą, talerze i przykryta specjalną przykrywką miska z prawie gotowym gulaszem) Bezwzględnie sponfiskować spirytus do maszynki, który Aspik zawsze przy sobie w plecaczku nosi. Pozdrawiam
2007-11-08 11:11
-
MEP
A nie, a kto tu tartę ze szpinakiem szanownemu Referentowi i Aspikowi serwował, a oni co to serca nieczułe mają nic ino idą. I ja tu nie płakać?
2007-11-08 11:14
-
-->J. Jarecki
Panie Jacku, a Pan nie ma ochoty wybrać się na "literacką" wyprawę. Wzięlibyśmy cztery, a może nawet sześć takich maszynek z plecaczkami... Czy opatentować "szlak porucznika"? Jakieś słupki tu i tam wbić... Tak sobie myślę... W ramach wdzięczności miejscowi odpuszczą mi część win i może w końcu będę mógł do miasta kiedyś wrócić...
2007-11-08 11:18
-
>Alga
Swiete slowa! A najgorszy to ten Referent! Ja to sie, Pani kochana, juz calkiem z godnosci wyzulam, zeby Go tu zatrzymac. A On, co? Schizuje, schizmuje, czy jakos tak...;-)
2007-11-08 11:25
-
-> Referent
Z innej beczki: zdradziłeś oczywistą oczywistość, że jednym z bohaterów Kryminału jest miasto. W takim razie zgaduję: Romka Czernika zabiło miasto. Może nie jest jedynym sprawcą, ale jest winne. Pozdrowienia P.S. Do żwirowni Nowomiejską ? A ja gapa myślałem, że to w stronę Leśnej. Na przyszłość będę ponosił tylko z dobrą mapą topograficzną w kopycie.
2007-11-08 11:43
-
Nikt nie chce mnie zrozumieć. Znikąd wsparcia... A człowiek się już nie liczy? I jego dola... On sam...
2007-11-08 11:49
-
Panie Referencie,
prosze sie przestac mazac...No. :)
2007-11-08 11:58
-
Referencie
Idę! ( tylko zeby Panie były fajne i dobre jedzonko też )
2007-11-08 11:59
-
-->Aspik
Od strony Leśnej są łąki i rzeka. Rozległe, podmokłe bagniska... a zaraz za nimi piękny las. Ciągle dziki on jest - ten las, mimo że jeździłem tam kiedyś rowerem... Górki są blisko domu Marceliniaka. Bez przesady!, ile ten koń musiałby biec... W dodatku przez drogi i tory kolejowe, to niebezpieczne! Poza tym, tamte strony należały od zawsze do chłopaków ze szkoły podstawowej nr 2, i ja się tam zapuszczałem raczej rzadko, zawsze z lękiem... Za to u siebie porządki robiłem osobiście i bez litości. Górki położone są między ulica Nowomiejską i ulicą, której nazwę łatwo możesz sprawdzić (nomen omen), a której ja z różnych przyczyn nie chcę w tym momenie ujawniać... (tę, na której mieszkał porucznik, gdzie obecnie pedałuje Krzysztof Biernacki). Górki są pozostałością lodowcową, teraz zniszczone, bo łobuzy wybierają piach. Nie są też takie duże, stwierdziłem ostatnio ze zdziwieniem... :-). Ale kiedyś... no właśnie, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że spędziłem tam kawał czasu, i cieszę się teraz z tego, ponieważ na pewno nie można mi zarzucić, że wychowałem się na podwórku. "Kryminał" nie jest jednak dla dzieci, więc dalej nic o górkach nie będzie. Chociaż może i szkoda, bo byłoby o czym... Pozdrawiam,
2007-11-08 12:00
-
-->MEP.
Przepraszam za tę chwilę słabości. Nie lubię pożegnań! Wychodzi mi, że powinna Pani założyć blog. Będę Panią odwiedzał. :-)
2007-11-08 12:03
-
-->J. Jarecki
No, i o to chodzi. Bardzo się cieszę. Szczegóły ustalimy poza ekranem, ale - Pani Algo! - zapewniam, że żadnych kobiet nie będzie. Skąd. Wrócimy jak złapie nas reumatyzm.
2007-11-08 12:07
-
biegnę, biegnę
biegnę z tą tartą, alem się potknęła o korzeń, tarta się rozplaskała na ziemi, ja się rozplaskałam w tarcie. Wszystko na nic, wędrówki z targu na targ w poszukiwaniu jabłek, cała noc z wałkiem. Wszystko na nic.
2007-11-08 12:07
-
>Referent Bulzacki
Nie moge zalozyc bloga, bo sie juz u Pana ze wszystkiego wyzulam. Tak to jest, kobieta zawsze na straconej pozycji. Oddaj wszystko, a ja cie potem zostawie - to jest kierunek Panskiego myslenia, prawda? Nikczemne, ale jakie typowe....
2007-11-08 12:07
-
-->Julll
Pani Julll, wiedziałem, że tak będzie. Powiem więcej, to moja wina. Mój pech przechodzi na każdego, kto się ze mną zetknie. Niech Pani spodziewa się także innych przygód. Lewą rękawiczkę może Pani zgubić.
2007-11-08 12:09
-
-->MEP.
Stanowczo protestuję. Moim zdaniem nie wyzuła się Pani ze wszystkiego. Jeszcze wiele zostało. Powiem więcej, najlepsze przed Panią. Przydałby się ten blog... :-) O podłości męskiego charakteru z kobietą rozmawiał nie będę, bo mogę nie wytrzymać i powiedzieć, że to czasami NIEPRAWDA! A przecież ja zawsze się z Panią zgadzam (ewentulanie - prawie zawsze). Za to zaczepiłbym Panią o typowe elementy kobiecej przebiegłości, ale złośliwy też nie jestem, więc zmilczę...
2007-11-08 12:15
-
Panie Referencie,
moge sie zgodzic na przypisywanie mi elementow czegokolwiek, byle nie byly TYPOWE ;-) A u Pana sie po prostu wyprztykalam, oddalam Panu co najlepsze, nieszczesna... Poza tym, prosze nie zmieniac tematu i wypakowac onuce z kuferka, a binokle z sakwojazyka - NIGDZIE PAN NIE IDZIE.
2007-11-08 12:22
-
Panie Referencie,
szczęśliwie rodzina moja wyróżnia się nieprzeciętnym wprost fartem, żywię więc nadzieję, że widok kobiety nieszczęsnej, upaćkanej wypiekiem własnym, przygotowanym z sympatii dla Pana, wzruszy Pana serce i zrezygnuje Pan z chęci podróży. Jak pisał wuj mojego męża, brytyjski marynarz, do swojej siostry: "Podróże są okropne! Po co Ci jechać do Karlowych Warów, skoro masz Konstancin pod bokiem?"
2007-11-08 12:32
-
-->MEP.
Pani MEP., mam z Panią kłopot...
2007-11-08 12:38
-
Referent, Aspik i Jacek
Zabiję, to tak się odpłacacie nam, po raz pierwszy mam szaloną ochotę wtłuc każdem z Was, gdzie to się wybieracie łaziki przeklęte(że kobiet nie będzie), ale tu są i ślozy będą za Wami lały. To mężczyźni "psia jucha", a ja dziś 100 świętuję i tak mi świętowanie psujecie. Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!
2007-11-08 12:42
-
-->MEP., Julll, Alga
Szanowne Panie, tak nie można, to jest szantaż emocjonalny. Wy dobrze, oj dobrze!, o tym wiecie. Tak nie można... Pani Julll, może wujek wybierze się z nami (ze mną, Aspikiem i J.Jareckim). Zaczął mi się podobać. :-)
2007-11-08 12:48
-
obawiam się, że wujek może Panom jedynie duchowo towarzyszyć. Jeśli będą Panowie czuli wyrzuty sumienia z powodu porzucenia "tutaj", niechęć do dalszej wędrówki, nowo napotykane miejsca będą na Panach robiły nieprzyjemne wrażenie, to właśnie będzie wpływ wuja Tadeusza. pozdrawiam
2007-11-08 13:28
-
Panie Referencie
Szantaż emocjonalny, szantażem, ale jak mi który w ręce wpadnie to nie ręczę za siebie, Jacek niech tylko z pracy wróci, to się o tym przekona. Pozdrawiam.;D
2007-11-08 14:00
-
Szanowne Panie, za to was kochamy! Rzecz jasna, nie tylko za to, ale między innymi. Nawet jak będziecie protestować, żebym przestał, bo dzisiaj niepolitycznie jest widzieć w kobiecie kobietę, to ja i tak nic na to nie poradzę, swoje wiem... W związku z tym będzie mi bardzo miło w łeb oberwać. Nie wiem jak Aspik i J.J., ale ja z przyjemnością beret nadstawię. A szantaż emocjonalny niestety jest, wiem co mówię! Działacie z premedytacją...
2007-11-08 14:59
-
Panie Referencie,
A kto zaczal? Ha? Trawestujac klasyka: szantaz niech sie szantazem odciska. :)
2007-11-08 15:02
-
-->MEP.
Celem napaści stałem się ja. Bronię siebie i swoich słusznych racji. Każdy sąd mnie uniewinni.
2007-11-08 15:06
-
>Referent Bulzacki
A my kogo bronimy? Tez siebie i naszych czytelniczych praw nabytych! To sie rzeczywiscie chyba skonczy w sadzie.... I na Pana miejscu nie bylabym taka pewna wyroku. Nie zna Pan mocy kobiecych lez. Nawet Pana bondowski wdziek na niewiele sie tu zda.
2007-11-08 15:11
-
-->MEP.
No, nie wiem, mój wdzięk czyni cuda. Przy okazji, czy Pani wie, że cuda są porażające i pospolite. Ja z moim wdziękiem celujemy w tych pierwszych. Niech się Pani w sądzie trzyma oparcia. Będzie błyskało! Ale do rzeczy. Pani MEP.!, przecież ja nie mam ruchu. Jestem skazany na dokończenie procesu likwidacji. Młyny mielą, kamienie się toczą itd. Tego nie da się powstrzymać...
2007-11-08 15:17
-
>Referent Bulzacki
Z kazdej sytuacji sa co najmniej dwa wyjscia. Rozumiem, ze czulby sie Pan niezrecznie odwolujac odejscie (kobylka u plota, z geby cholewa itp., itd.), ale przeciez widzi Pan, ze wszyscy chcemy zeby Pan zostal (przeciez nie po to by pozniej Panu te deklaracje wypominac), a warunki, ktore byly przyczyna Panskiej decyzji jeszcze nie zaistnialy - nowego regulaminu jeszcze nie ma. Nie moglby Pan "zawiesic wyroku"? I ewentualnie rownolegle szukac sobie nowego miejsca? Albo jak Junona prowadzic "okienko" rownolegle i stopniowo "wychodzic" z Salonu. Tak bysmy i Pan, i my przyzwyczaili sie do nowego adresu. Moze zreszta w miedzyczasie sytuacja rozstrzygnie sie na Panska korzysc, a i jesienne zniechecenie (znam!) minie? Troche dziala Pan - przepraszam za bezposredniosc - "z pieca na leb". Tu Pan juz konczy, a gdzie indziej (gdzie?) Pan nie zaczal. Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za ingerencje.
2007-11-08 15:32
-
-->MEP.
Pani MEP., ciągle powtarzam, że Pani ma rację, a Pani swoje, i swoje, i swoje... No, ma Pani rację. Tylko... Tylko co z tego. Gada Pani jak dziad/baba do obraza. Gdzie ja jestem dziadem na obrazie, bo rozmowa toczy się przy moim portrecie. Już choćby z tego powodu jestem załamany, bo nie mogę pomóc. Ale uwagi są cenne i praktyczne. Poważnie przemyślę przynajmniej jedną z opcji. Dziękuję. Pozdrawiam :-),
2007-11-08 15:38
-
Znużeni
Komu się znudziły supliki i odmowy, może sobie zajrzeć do pana Żabienki. Zapraszam nienachalnie, bo koniec niedokończony już nie za górami.
2007-11-08 15:52
-
I wszyscy poszli.
2007-11-08 22:43
-
>referent Bulzacki [regulamin]
Nowa wersja potwierdza obawy. Pozwoliłem sobie użyć Ciebie (i Kryminału) jako materiału ilustracyjnego (za co tam przepraszam i tu też). http://nowysalon24pl.salon24.pl/45673,index.html
2007-11-09 00:55
-
Panie Referencie
Prawie zgubiłam tę lewą rękawiczkę, ale w ostatniej chwili, niczym rycerz, który powróciwszy z kolejnej wyprawy do Ziemi Świętej właśnie zeskoczył ze swojego rumaka, podniósł ją Pan z ziemi i uratował. No dobrze, nie fizycznie, ale rękawiczka winna jest swoje ocalenie TYLKO i WYŁĄCZNIE Pańskiemu ostrzeżeniu. Kłaniam się nisko, wraz z rękawiczką lewą i prawą, która nie została pozbawiona siostry-bliźniaczki.
2007-11-09 01:04
-
-->Julll ♀, Nameste
-->Jull Cieszę się, że się przydałem. :-) Niech Pani uważa, bo to jeszcze nie koniec. Może znowu próbować (lewa rękawiczka). Pozdrawiam, -->Nameste Nie ma problemu. Rzecz w tym, że w regulaminie pojawia się samo słowo licencja, które niczym nie ograniczone ma szerokie znaczenie prawne, i z niego samego wynika bardzo wiele konkretnych uprawnień licencjobiorcy (myślę, że autor regulaminu zdaje sobie z tego sprawę). Podpisując regulamin przystępujesz do umowy i zezwalasz na eksploatowanie swojego utworu, w zamian z możliwość publikowania tekstów w S24. W dodatku cała konstrukcja opiera się na domniemaniu, że bloger zgadza się na wszystko, co mieści się pod owym tajemniczym słowem promocja (co jest promocja?). Kontekst sprawy podpowiada mi, że licencja dla aktualnego pomysłu na Salon24 jest absolutnie potrzebna, ponieważ tylko wówczas można budowac renomę (markę) firmy, bez zawracania sobie głowy indywidualnymi kaprysami autorów. Czyli, tak jak mówiłem, ogon chce kręcić psem.
2007-11-09 08:57
-
>referent Bulzacki
Zwróciłem też uwagę na zmianę formy własności tgeo salon24owego interesu. Spółka cywilna. Nie znam się na tym *za bardzo*, ale to taka desperacka nieco formuła. Kupilim ranczo, trzeba mieć którędy pędzić bydło z Montany ;). Nadchodzi zatem pora jesienna, kajety przygotowują się na zapisywanie wzmożonej liczby nowych adresów :)
2007-11-09 09:18
-
@referent
no dobra juz jestem, coś nowego? regulamin widze nadal "nie teges" :(
2007-11-09 13:10
-
głowa mnie boli
2007-11-09 13:33
-
>Referent Bulzacki
"glowa mnie boli" Przyczyny, jak zwykle, te same: piatek, cisnienie, jesien, fakt posiadania glowy... P.S. Reklamuje Pana na blogu Igly:)
2007-11-09 13:43
-
-->MEP.
Witam, u Igły? U tego Igły, co mi ostatnio podpadł? Zaraz do niego podejdę, choć przyznam, że nie chce mi się ruszać z krzesła. Za reklamę dziękuję, wiem, że to na pewno ze szczerego serca (którego zresztą Pani nie ma), że nie chce mi Pani zaszkodzić... :-)
2007-11-09 13:49
-
@referencie
cóz to za fakty chcesz niedługo ujawnić? Porazające, że niby? Czekam, choć znajac życie spóxnię się tak jak na 100 wpis algi. Takie życie...
2007-11-09 15:43
-
-> Max
http://igla.salon24.pl/index.html#comment_686910 :-) Pozdrowienia.
2007-11-09 16:05
-
@Aspik
ooo, to popieram i że jak, referent szefem tego biznesu tzn. Pudelka czy głównym blogerem opisywanym przez salonowych paparazzi?
2007-11-09 16:25
-
-> Max
Mam świetną kandydatkę na szefową pudelka24, ale zamilczę. A Referent oczywiście jako główny temat :)
2007-11-09 17:01
-
@Aspik
ciii!!! ja tez ja znam, Ona wie że ja znamy tylko sie chowa, święte prawo pietnastej czy tam szesnastej "muzy" lecę, może odpalę dzisiaj neta w innym miejscu to skontroluje czy się pojawiła pozdrwiam i jak mawia ostatnio Igła: czuj, czuj, czuwaj!
2007-11-09 17:12
-
-->Igła
Może być, że się nie nadaję. Jeszcze się okaże. Tymczasem, tymczasem.
2007-11-09 22:20
-
-->Aspik, Max
Koledzy. Nie wkurzajcie mnie. Na moje oko, to WY dwaj nadajecie się na redaktorów "pudelka". Przy okazji: "Małgorzata nie pamięta, kto uszył jej pantofle z płatków bladej róży, nie pamięta, w jaki sposób te pantofle same zapięły się na złote klamerki. Jakaś nieznana siła poderwała ją i postawiła przed lustrem – we włosach jej błysnął królewski brylantowy diadem. Nie wiedzieć skąd zjawił się Korowiow i zawiesił Małgorzacie na piersiach, na ciężkim łańcuchu, ciężki medalion w owalnej ramie, przedstawiający czarnego pudla. Ta ozdoba strasznie zaciążyła królowej. Łańcuch z miejsca zaczął ocierać jej kark, medalion przyginał ją ku ziemi. Było jednak coś, co wynagrodziło Małgorzacie kłopoty, jakie jej sprawiał łańcuch z czarnym pudlem – był to szacunek, jaki jej zaczęli okazywać Korowiow i Behemot." Albo to: "Miał na sobie drogi szary garnitur i dobrane pod kolor zagraniczne pantofle. Szary beret dziarsko załamał nad uchem, pod pachą niósł laskę z czarną rączka w kształcie głowy pudla. Lat na oko miał ponad czterdzieści. Usta jak gdyby krzywe. Gładko wygolony. Brunet. Prawe oko czarne, lewe nie wiedzieć czemu zielone. Brwi czarne, ale jedna umieszczona wyżej niż druga. Słowem – cudzoziemiec."
2007-11-09 22:26
-
-> Referent
Aluzju poniał. Znaczy się: możliwy redaktor pudelka + cytaty = Aspik to diabeł wcielony. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Na redaktora "Kozaczka" polecam za to Igłę, bo to i kozak wolny, i zdolnościami konfabulacyjnymi bije wszystkich na głowę. Pozdrowienia serdeczne.
2007-11-10 13:20
-
Komentarz nr 243
Kochani, szanowni, zainteresowani, sytuacja wygląda tak: 1) usuwam swoje teksty; 2) nie usuwam komentarzy; 3) archiwa z tekstami zamieszczę w innym miejscu, którego adres wkrótce podam; 4) powieść będę pisał dalej, jak zorganizuję się technicznie - odezwę się; 5) w razie potrzeby, mój mail: [email protected] Zasadniczy powód zawieszenia albo zakończenia przeze mnie pisania w S24 kilka razy wyjaśniałem. Nie zgadzam się na korzystanie z mojej pracy w formie, którą narzucili - i zdaje się, że w rozszerzonej postaci mają zamiar podtrzymać - właściciele S24. Poddaję pod ich rozwagę, czy jest to rozwiązanie potrzebne i czy koniecznie chcą w tym kierunku zmierzać. Udzielenie licencji w celach promocyjnych musi być poprzedzone moją zgodą. W przeciwnym wypadku oznacza to, że narusza się moje autorskie majątkowe i niemajątkowe prawa do utworu. Co więcej, z regulaminu wynika, że nie posiadam wpływu na sposób wykorzystania utworu (pola eksploatacji) oraz rodzaj promocji S24, w której mimowolnie mam brać udział. Zgoda na takie zasady współpracy oznacza - moim zdaniem - zgodę na przywłaszczenie mojej własności. Zapewnienia, że nic się nie stanie, że nie takie są intencje, że cel jest zbożny itd. - nie mają dla mnie znaczenia. Tak jak zasady użytkowania S24 opisane zostały w regulaminie, a nie ustnej deklaracji, tak samo reguły korzystania z utworów poza S24 powinny zostać przesądzone w regulaminie. Czytelników i znajomych z Salonu24 pozdrawiam i dziękuję. Do zobaczenia w innych czasach albo innym miejscu. (Będę was odwiedzał!). referent Bulzacki
2007-11-11 10:38
-
:-(
Nie moge odmowic Panu racji, ale mimo to buuuuuuuuu....:-(
2007-11-11 10:39
-
>referent Bulzacki
Walczyłem (walczę) jeszcze w tej sprawie na blogu Radosława Krawczyka, ale – choć literalnie przesądzające odpowiedzi jeszcze nie padły – czuję przez skórę, że walka będzie przegrana. Pora się jakoś przeorganizować :) (o czym mówię z uśmiechem, w nadziei, iż po przeorganizowaniu jakoś się jednak będziemy spotykać [tekstowo, ofc])
2007-11-11 11:06
-
>nameste
Ty tez? Nieeee.... Uparliscie sie, zeby mnie zadreczyc (a raczej to co ze mnie jeszcze zostalo;). :-(
2007-11-11 11:21
-
>MEP.
Zalibyś tęskniła, gdybym...? ;) Ja jeszcze nie, zresztą, rozważam pewną techniczną złośliwość (na wypadek, gdyby ten regulamin jednak wszedł w postaci zapowiadanej). Na szczegóły za wcześnie, powiem tyle, że to taka złośliwość, która pozwala na bilokację (a la Hildegarda von Bingen ;). Ale gdybym *dzisiaj* miał do dyspozycji platformę, która dawałaby podobne możliwości, co s24 (nawet ten obecny, tzw. stary), techniczne, edytorskie i publikacyjne, to nie zastanawiałbym się długo. Jakiś zakątek dla Czechitów :) i innych frakcji (na ce lub ha)
2007-11-11 11:46
-
>nameste
No pewnie, ze bym tesknila, gupku (nie poprawiac:)! To wszystko bardzo mnie smuci. Czytalam dyskusje ws regulaminu i wydaje mi sie , ze zadoscuczynienie Wazym zastrzezeniom jest stosunkowo proste, tym bardziej ze wiekszosci osob jest "wszystko jedno", a czesc wrecz pragnelaby dodatkowej publicity. Administracja wychodzi jednak z zalozenia, ze skoro to mala grupa, to nie ma sensu sie nia przejmowac. Swoja droga ciekawe, czy ten regulamin pisza prawnicy, czy tylko admini? Zakatek dla Czechitow brzmi fajnie, ale czy nie znudzilibysmy sie soba szybko. W Salonie fajne jest wlasnie to, ze od czasu do czasu "wchodzi" ktos, kto swoim komentarzem zupelnie "od czapy" ustawia dyskusje w zupelnie innym swietle niz zrobiliby to "bywalcy". Wchodze czasem na rownolegle blogi bylych salonowiczow - zgoda jest tam cicho i spokojnie, ale jakos tak "zbyt". Hildegarda z Bingen jest dobra (jak sie okazuje) na wszystko - jest tez jedna z moich faworytek, niezla z niej byla "agentka":) W nadziei na dluuuuuugie pozegnanie, odplywam w trans farmakologiczny. Na razie. Vampirella
2007-11-11 12:15
-
>MEP.
Masz rację (i to dlatego właśnie przysobaczyłem się do s24 jako jeden z pierwszych). Miejsce "otwarte" ma same wady. Ale – jest otwarte. A zakątki mogą być bardzo fajne, ale są trochę nieżywe... Zdrowia :)
2007-11-11 12:22
-
Szanowny Panie Referencie,
Przerwał Pan wykonanie swojej sześciogłosowej fugi. Jak rozumiem, w odpowiedzi na żądanie właściciela filharmonii, domagającego się nieskrępowanego prawa do emisji fragmentów Pańskiego utworu w postaci jakichś empetrójek. Istotnie, nieco frywolne podejście do PT Autorów. Zatem, nie doczekaliśmy tu finału, nie mówiąc o codzie. Choć mieliśmy do czynienia z codettami wplatanymi w kolejne partie utworu. Jako pełna coda, te rozproszone dotychczas fragmenty mają wybrzmieć we właściwej dynamice dopiero wraz z końcem utworu. Ale to już w innej sali koncertowej. Będziemy za Panem podążać, Panie Referencie, jak jakieś - nie przymierzając - groupies za Hendrixem. Tyle, że z inną zupełnie motywacją. Zwyczajnie, musimy odsłuchać tę fugę do końca. Kto zapobiegliwy, dysponuje dziś partyturą utworu. Przynajmniej fragmentów dotychczas opublikowanych. Interpretatorzy i słuchacze/czytelnicy mniej przewidujący będą musieli zaczekać albo na udostępnienie innego audytorium, albo na zmianę regulaminu tutejszej filharmonii. Sam nie wiem, co lepsze? Skłaniałbym się raczej ku drugiemu wariantowi, by nie mnożyć ponad potrzeby. A może to tylko przyzwyczajenie? Tak czy inaczej, stała się fuga Panareferentowa częścią koncertu, którego tonacja moduluje z coraz bardziej minorową dominantą. Albo ktoś stracił słuch...
2007-11-11 13:33
-
->Referent
[...]
2007-11-11 17:13
-
No i nie zdążyłam-
- skopiować wszystkich odcinków :( Czy będzie jeszcze jakaś szansa? Pozdrawiam :)
2007-11-12 02:02
-
@referent
wyrazy solidarności przekazuję, może IJ po powrocie ruszy temat we właściwą stronę...
2007-11-12 09:15
-
I co?
;-(
2007-11-13 15:48
-
WSP Starszy Referencie Bulzacki
z powodow zawodowych coraz rzadziej pojawiam sie na salonie - stad moje tak pozne pozegnanie jest mi zal ze wzgledu na Twoja decyzje, Referencie, ale ja rozumiem i mysle, ze na Twoim miejscu zrobilbym tak samo z pewnoscia odezwe sie na adres mailowy, chocby i w celu uzyskania calosci kryminalu i zahira chcialbym powiedziec, ze byla to prawdziwa przyjemnosc czytac Cie i rozmawiac z Toba na Twoim blogu do przeczytania
2007-11-13 20:16
-
MFN-ie,
ach kogoz to widza moje piekne oczy!:) Zupelnie o nas zapomniales! Taki z Ciebie hadziaj, cebulista i Czechita. :(
2007-11-13 20:28
-
>M&M
No właśnie. Chociaż ja wymieniłbym Czechickość na *drugim* miejscu.
2007-11-14 08:56
-
Droga MEP.
Nie zapomnialem, ale i o mnie ktos nie zapomnial... (chwila napiecia) ...praca mianowicie. W efekcie moje oczy nie sa tak piekne jak Twoje :-) - wiecej w bialkach mam ostatnio czerwieni niz bieli. Nie wiem tez skad wpadl Ci do glowy, Droga MEP., wyrazony w innym miejscu pomysl, ze juz nie darze Cie sympatia? Zagladam czasem tu i tam, ale po prostu z braku czasu nie pisze. Teraz, nie da sie ukryc, jest wazna, choc smutna, okazja. Dlatego sie odezwalem. Takie sa przyczyny mojej dezercji z pierwszej linii walki o szczytne idealy hadziajow, Czechitow i cebulistow (w kwestii kolejnosci ustapmy moze nameste). Przepraszam was za te swoja nieobecnosc i serdecznie was wszystkich, Moi Drodzy, pozdrawiam. Rzecz jasna, ze szczegolnym uwzglednieniem Ciebie, WSP MEP. ;-)
2007-11-14 11:37
-
MFN-ie,
no kamien mi spadl z serca! NAPRAWDE sie martwilam. Rozumiem, ze nie masz czasu wpisywac sie (jak zawsze blyskotliwie:) na biezaco, ale daj przynajmniej od czasu do czasu znak zycia, zeby bylo wiadomo, ze calys i zdrow. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
2007-11-14 12:56
-
ach,
oczy MEP., jeszcze deczko zamglone po niedawnym haju [*], ale już błyszczące żywiej [**], przez co i forma staje się wyrazistsza, dzięki czemu bezczelny przechodzień [***] też zatrzymuje się, jak wryty [****] [*] antybiotykowym [**] z powodu ogólnego zdrowienia, a też dla ponad 1000 komentarzy [***] każdy, kto nie jest MFN-em [****] lekko przesadzam :)
2007-11-14 13:18
-
>nameste
[******] :-P
2007-11-14 13:27
-
>All
Drodzy moi, jade dochorowywac sie w domu (bez laptopa), bede pewnie w poniedzialek (jesli dozyje;). Panie Referencie, jestem nie tylko na haju, ale i na glodzie ( tak, to mozliwe;) - ja sie uzaleznilam od rozmow z Panem. Czuje jak narastaja we mnie komentarze ws cisnienia, wina, kawy, zycia itp.itd.. Gdziez dac im upust?! Przeciez nie u nameste, ktory jest pryncypialny jak Pawka Korczagin, a poza tym ostatnio zostal esteta (no luuudzie!). Sam Pan widzi - sytuacja jest powazna. Ale wymysli pan cos, prawda? :)
2007-11-14 13:35
-
-->MEP.
Życzę zdrowia i spokju. Niech Pani szybko wraca do Wa-wy i na Pola Mokotowskie. Do poniedziałku daleko. Może zrobimy tutaj amatorskie forum (które będzie działało jak blog, tyle że bez tekstów - SŁABO!?)... Pozdrawiam :-),
2007-11-14 13:43
-
>Referent Bulzacki
moim zdanie, dobry pomysl. Jak zwykle. Pozdrawiam. Do zobaczenia.
2007-11-14 13:45
-
>MEP.
To ładnie, że przypis [*****] zatrzymałaś w sercu swem ;), nieładnie z tym Pawką (no, aleś chora). Pozostaję jednak – tęskniąc. Zdrowia :)
2007-11-14 13:55
-
@referencie
tymczasem udało się chyba Wam (Tobie i nemeste) polobbować na tyle skutecznie , że chyba sprawa się rozwiązała- lub rozwiaże w niedługim czasie. tymczasem prosze o nowy watek- jakikolwiek bo nie chce mi się juz przewijać ani dawac "END" pozdrawiam
2007-11-14 14:01
-
@poprawka
"nameste" miało być...
2007-11-14 14:03
-
>nameste
Niepryncypialnys? To przepraszam :) Ale wyobraz sobie swoja reakcje, gdybym w srodku dyskusji na Twoim blogu, wtracila nagle, ze chyba cisnienie "leci". No przeciez bys mnie zbanowal;) Ale jesli Ci przykro to przepraszam raz jeszcze[oczywiscie wyjatkowo;) - choram]. P.S. Czy Pawka Korczagin nie jest wzorem na lewicy, anymore? A teraz w nogi!
2007-11-14 14:05
-
Panie Referencie
Forum, forum, koniecznie. Może być też ἀγορά. Pozdrawiam serdecznie w ten różowy dzień (wyjrzałam przez okno, żeby sprawdzić. Przetarłam okulary - niebo niewątpliwie różowe)
2007-11-14 14:42
-
Rozmawiałem z kierownikiem referatu (dopiero teraz zauważyłem, że to kojarzy się z "nosferatu"!). W sumie nie ma o czym mówić, ale - jest dobrze! I to jak :-))). Rany boskie, nie mogę się powstrzymać. Pozdrawiam serdecznie gości,
2007-11-14 15:10
-
-->Julll ♀, Max
Siła perswazji, to wielka rzecz... O, tak... Max, dobrze to ująłeś. Pani Julll, gdzieś czytałem, że ma Pani korporacyjne okulary. Mogę spytać, jak takie okulary wyglądają. Czy też może ten "jeden", który Pani to wmawiał nie mówił wówczas prawdy? :-) Bo, że widać przez nie różowe niebo, to już wiem... Do zobaczenia, idę się cucić po rozmowie z moim nowym kierownikiem referatu. Wodą święconą.
2007-11-14 15:40
-
@referencie
juz czystki? :) szczęsliwei referencie wychodzi na to że jesteś nie do ruszenia:))) udaję że to cytat "bez referenta referat by nieistniał"
2007-11-14 15:49
-
-->Max
Max, żebyś wiedział!, że tak właśnie jest... Mój referat jest jednoosobowy. Mimo pewnych zewnętrznych pozorów. :-)
2007-11-14 17:09
-
referencie
"człowiek instytucja" pozdrawiam i czekam do jutra na forum:)
2007-11-14 17:25
-
Wszystko przez nieodparty urok Pań MEP. i Julll. Internetowego forum - w sensie ścisłym, technicznym - prowadzić tutaj się nie da, ale poudawać można... :-). Zainteresowanych zapraszam jak statki do przystani (to specjalnie dla Xiężnej). Jak nie będziecie mieli gdzie się podziać... Moje zdolności internetowe ograniczają się do tego, co każdy wybitny agent MI6 potrafi zrobić po ciemku, mając za sobą typowy ministerialny kurs obsługi komputera. Okazuje się, że w tym przypadku jest to dużo za mało. Na moją korzyść świadczy okoliczność, że kurs prowadziła bardzo uczynna pani, właściwie dziewczyna, z rodzaju tych, co "zbudowane są bez zarzutu"*. Chodziłem z nią na kawę, rozmawiałem o prywatyzacji szpitali, tańczyłem salsę do piątej z rana. Dobrze, że ten kurs trwał tylko pół roku, bo nieomal doszczętnie zrujnowałem się na kwiaty. Co prawda miałem przebiegły plan, żeby ożenić się z kwiaciarką, która układała te bukiety - złapałbym wówczas finansowy oddech - niestety okazało się, że jej brat zna Monneypenny i przyjaźni się z „M”. Dałem sobie spokój… Chustkę do nosa z zaszyfrowaną logistyką akcji podpaliłem chwilę po tym, kiedy na Nowym Świecie wpadłem na kolegę z liceum. Szedł zalany łzami, z kieszeni wystawał mu seledynowy krawat. Ciągnął się za nim jak sława muszkietera. Koledze oczywiście nie mogłem pomóc, za to udało mi się dodzwonić do znajomego referatu, gdzie zasugerowano mi wykupienie internetowej domeny i zdanie swojego losu na najprostsze narzędzie, jakie do tej pory sztuczna inteligencja wymyśliła dla anonimowego literata** i jego powieści. „To jest na pana miarę” – życzliwy głos omówił najpierw zalety usługi, a potem przedyktował numer bankowego konta. Od razu rozpoznałem dziewczynę z kursu. Jakaż ona słodka... Intuicja nigdy mnie nie myli. Niestety w ogóle nie mam pamięci do nazwisk. Krótko mówiąc, sprawa posuwa się, niedługo podam adres publikacji. * Za M. Bułhakowem. ** Por. Anonimowy alkoholik.
2007-11-14 21:41
-
Panie Referencie
Cóż z Pana za mężczyzna? (sama sobie odpowiem - ciacho lepsze od Bonda). Wpierw wyznaje Pan między wierszami istnienie swojej salonowej żony (ukłony), kobiety niewątpliwie cierpliwej i kochającej, skoro zaraz potem przyznaje się Pan do zamiaru popełnienia bigamii oraz do fascynacji "zbudowaną bez zarzutu" instruktorką. Ba, przypuszczam nawet, że Pańska radość po rozmowie z nowym kierownikiem referatu jest spowodowana faktem, że i on także jest z rodzaju tych, co "zbudowane są bez zarzutu". Co do różowego nieba, to nie sądzę, aby jego kolor miał cokolwiek wspólnego z moimi okularami, jakkolwiek byśmy ich nie nazwali. Może raczej samotność słomianej wdowy wywołuje we mnie postępujące ukobiecenie i niedługo zacznę zmieniać się w lalkę Barbie (mam nadzieję, że jest to proces odwracalny). Pozdrawiam serdecznie
2007-11-14 21:51
-
-->Julll
Cóż, przyjdzie mi się poddać. :-) Zaraz usunę swoje wcześniejsze komentarze, jako corpus delicti. Moja żona jest o mnie spokojna, aż czasami przykro :-(. To raczej niech Pani - słomiana wdowa - na siebie uważa... :-)
2007-11-14 22:11
pozostałe notki »
-
2007-10-28 10:57
Zahir
[...]
komentarze (36) -
2007-10-23 09:31
Proszę zostawić wiadomość
-
2007-10-03 10:56
ἀγορά
Tylko dla obywateli. Kobiety mogą rozmawiać bez pośrednictwa niewolników. Mężczyźni wchodzą bez broni. Otwarte do odwołania. Zamykał będę osobiście.
komentarze (213)
najpopularniejsze posty »
- Kryminał 4.3.Komentarze (262)
- Kryminał 4.4.Komentarze (225)
- άKomentarze (220)
- Z sesji Rady Miasta - 6Komentarze (213)
- ἀγοράKomentarze (213)
- Z sesji Rady Miasta - 9Komentarze (163)
- ZahirKomentarze (160)
- Z sesji Rady Miasta - 11Komentarze (159)
- ZahirKomentarze (133)
- Listy od referenta - 2Komentarze (132)
komentarze (262) skomentuj