Obecni:
- Przewodniczący Rady Miasta: W. Kosarz
- członek Rady Miasta: W. Karpik
- członek Rady Miasta: S. Przybyłek
- członek Rady Miasta: J. Magdaliński
- członek Rady Miasta: H. Wróblewski
- członek Rady Miasta: G. Grześkowiak
- członek Rady Miasta: Z. Konieczny
- Burmistrz: A. Modlik
protokołował: referent Bulzacki
Porządek obrad:
1) Udział w zbiórce pieniędzy podczas meczu piłki nożnej
[Pkt 1]
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz wraz z Radą Miasta odbyli wyjazdowe posiedzenie, uczestnicząc w meczu charytatywnym między miejscową drużyną "MKS Huragan" a drużyną z miasta D. "ZS Pneumatyczni".
Na miejskim stadionie, w obecności licznie zgromadzonych mieszkańców Miasta, stojąc na środku boiska w towarzystwie ob. W. Karpika, ob. G. Grześkowiak, sędziego głównego spotkania J. Dąbka oraz dwóch sędziów liniowych, którzy trzymali chorągiewki, ob. W. Kosarz wygłosił przemówienie.
"Szanowni Zgromadzeni! Ukochani kibice!
Spotkaliśmy się dzisiaj, żeby uczestniczyć w niezwykłym wydarzeniu. Z inicjatywy Rady Miasta będzie mecz. Mecz, z którego dochody przekazane zostaną na budowę pomnika rycerza Nieczysława (wiwaty na trybunach). Tak!, naszego rycerza Nieczysława! (głośne okrzyki: „Nich żyje! Niech żyje!”).
Kochani!
Nasi chłopcy zmierzą się z drużyną z miasta D. Ja wiem, wielu z was się dziwi, zastanawia, dlaczego to właśnie oni będą mieli udział w naszym święcie. Nie jest mi łatwo. Myślę, że wyrażę opinię całej Rady, jeżeli powiem – pamiętamy! (na trybunach duże poruszenie, pojedyncze głosy: „Lać hołotę” i „Miasto wita wieśniaków”). Pamiętamy krzywdy, zniewagi i złośliwości. Pamiętamy i będziemy pamiętać! (głośne skandowanie: „Podli! Podli! Podli!”).
Moi drodzy!
Zostawmy na moment urazy. Mamy cel! Pamiętajcie, łączy nas wspólna idea. Musimy wznieść pomnik rycerza Nieczysława. Naszego patrona, naszego obrońcy. Podstępem wywieziony z Miasta, skradziony, może sponiewierany... (na trybunach: „Prowadź! My za tobą!”).
Kochani moi! Kochani!
Dajcie powiedzieć! Pieniądze z biletów i zbiórki w trakcie meczu przeznaczymy dla Nieczysława. Nie lubimy D., ale dzisiaj oni też chcą pomóc (okrzyki: „Nie chcemy! Nie chcemy! Cała Polska ich się wstydzi!”). Pozwólmy... Pozwólmy na ten gest! Dla rycerza, dla naszego Nieczysława (ogłuszający krzyk: „Nieczysław! Nieczysław! Nieczysław!”).
Z tego miejsca chcę podziękować miejskiej Straży Pożarnej i jej komendantowi ob. Żygadle, a także sponsorowi naszego dzisiejszego przeciwnika – Zakładowi Pomp i Urządzeń Hydraulicznych z D., którzy wspólnymi siłami przygotowali płytę boiska (szum na trybunach). Od wczoraj, bez wytchnienia polewali je gorącą wodą! Tylko prognoza pogody się nie sprawdziła. Miał być wiatr, miała być odwilż. A wiatru nie ma, nie rozpędził mgły... (okrzyki: „Bramek nie widać!”). Tutaj... prawda... koleżanka radna Grześkowiak podpowiada mi, że to nie mgła, ale para wodna... Nieważne! Grunt, że boisko nadaje się do gry! A za rok, zgodnie z obietnicą naszego premiera, założymy sobie boisko z podgrzewaną trawą! Obiecuję wam to ja, wasz przewodniczący! (na trybunach gromkie: „Wiesław! Wiesław! Wiesław!).
Kochani!
Rzecz ostatnia. Prawie zapomniałem. Z D. przyjechał autobus kibiców! Co ja mówię – pseudokibiców, wandali, łobuzów! Nie wpuściłem! (głośne brawa). Nie wpuściłem na nasz stadion! Rada Miasta zdecydowała, że nasza wojna handlowa z D., że embargo jakie nałożyliśmy na wszystkie produkty i usługi, dotyczy też sprzedaży biletów! (na trybunach ogłuszające skandowanie: „Dziady! Dziady! Dziady!). Ich autokar, pod eskortą policji, powinien być już na rogatkach. Niech wracają skąd przyszli! (na trybunach: Miasto! Miasto! Miasto!).
Kochani! Drodzy Zgromadzeni!
Zaczynamy! (oklaski)."
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz dokonał symbolicznego kopnięcia piłki i mecz się rozpoczął.
Środkowy napastnik drużyny "ZS Pneumatyczni" natychmiast rzucił się na piłkę, która potoczyła się w kierunku radnej ob. G. Grześkowiak. Biegnąc przewrócił ob. W. Karpika, potrącił W. Kosarza, po czym wślizgiem wybił piłkę na aut. Radna ob. G. Grześkowiak podskoczyła, ale wyciągnięta noga środkowego napastnika powaliła ją w kałużę. Sędzia główny ob. J. Dąbek gwizdnął i podyktował rzut wolny dla drużyny "MKS Huragan". Środkowy napastnik otrzymał żółtą kartkę za niebezpieczną grę.
Radni: ob. Z Konieczny, ob. H. Wróblewski i Burmistrz A. Modlik wbiegli na boisko i chcieli wymierzyć środkowemu napastnikowi sprawiedliwość; ob. W. Kosarz, trenerzy obu drużyn i sędziowie liniowi zatrzymali ich, a potem odprowadzili na miejsca. Radna ob. G. Grześkowiak i radny ob. W. Karpik poszli umyć się w szatni.
Na trybunach wrzało. Kibice z górnych ławek zbiegli w pobliże ogrodzenia i kołysząc nim skandowali: „Dziady! Dziady! Dziady!. Po drugiej stronie ogrodzenia policja utworzyła kordon, oddzielając kibiców od boiska. Akcją dowodził por. R. Kula.
Sędzia ob. J. Dąbek wznowił grę. Do piłki podszedł boczny obrońca J. Kuraś i mocnym wykopem posłał ją na pole karne rywala. Bramkarz drużyny przeciwnej pewnym chwytem wyłapał dośrodkowanie i od razu wyrzucił piłkę w stronę lewoskrzydłowego, który wyprzedził K. Biernackiego i wbiegł w strefę boczną boiska, gdzie potknął się o wystającą kępę trawy i wywrócił (trybuny zaryczały ze śmiechu).
Na stadion wrócili ob. G. Grześkowiak i ob. W. Karpik. Przebrali się w dresy "MKS Huragan"; mimo protestów Przewodniczącego ob. W. Kosarza, usiedli wśród kibiców.
Na boisku trwała walka w środku pola. Ataki "ZS Pneumatyczni" powstrzymywane były na wysokości linii pola karnego. Bramkarz "MKS Huragan" – F. Walczak zachowywał czyste konto. Nagle, próbując posłać piłkę za plecy obrońców, do wychodzącego na czystą pozycję skrzydłowego (z numerem 6 na koszulce), środkowy napastnik "ZS Pneumatyczni" kopnął piłkę w trybuny, która uderzyła ob. G. Grześkowiak w ramię. Na seledynowym dresie odcisnęły się geometryczne figury futbolówki.
Radny ob. W. Karpik krzyknął: „Prowokacja! Biją naszych!” Radna ob. G. Grześkowiak zawołała: „Dziadu! Kopnij jeszcze raz, to butelka przyleci!” Napór kibiców na ogrodzenie spowodował, że sędzia przerwał spotkanie. Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz podszedł do kibiców i wezwał ich do zachowania powagi oraz utrzymania porządku. Przypomniał, że mecz służy szczytnemu celowi.
Sędzia ob. J. Dąbek zarządził rzut sędziowski i gra została wznowiona. Do toczącej się bezpańsko piłki dopadł środkowy napastnik "ZS Pneumatyczni", wyprzedził obrońców – Z. Szymanka i D. Dariusza, minął rozpaczliwie interweniującego bramkarza – F. Walczaka, ale w ostatnim momencie piłka podbiła się na nierówności i wyszła za linię końcową. Środkowy napastnik ze wściekłości bił pięścią w murawę. Na trybunach słychać było gromki śmiech i oklaski. Radna ob. G. Grześkowiak krzyknęła: „E!, dziadu! Wstawaj, bo korzenie puścisz!” Środkowy napastnik podniósł się i biegnąc pokazał radnej ob. G. Grześkowiak palec.
Kibice zawyli i rzucili się do ogrodzenia. W pierwszym rzędzie stali ob. W. Karpik, Burmistrz A. Modlik i ob. G. Grześkowiak. Porucznik R. Kula przez megafon wezwał do zachowania spokoju. Kordon policji zagęścił się i przytrzymywał siatkę z drugiej strony. Piłkarze drużyny "ZS Pneumatyczni" wraz z trenerem pobiegli do autobusu. Sędzia odgwizdał koniec spotkania, zabrał piłkę i wraz z sędziami liniowymi przeskoczył przez płot leżącej obok stadionu stolarni. Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz, z pozostałymi członkami Rady Miasta i protokolantem referentem Bulzackim udali się do służbowego busa.
Podczas podróży do Urzędu Miasta Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz zamknął posiedzenie Rady Miasta.
komentarze »
-
a protokolant na jakiej pozycji gral w druzynie MKS Huragan?
libero? pzdr.
2008-01-26 11:55
-
-->eMFN
Cześć, jesteś pierwszy :-). Ja byłem w pracy. Pisałem protokół.
2008-01-26 11:59
-
a to wielka szkoda, bo jestem pewien,
ze mecz przybralby zupelnie inny obrot, gdyby na murawie szalal taki mistrz napadu jak Ty pomnik Nieczyslawa, ufundowany ze skladek uniesionych entuzjazmem po pilkarskim tryumfie nad ZS Peneumatycznymi mieszkancow Miasta, juz dzis stalby na swoim miejscu pzdr.
2008-01-26 12:06
-
-->eMFN
W szatni zostały ubrania "Pneumatycznych". Opchnie się na Allegro jako trofea wojenne. Będzie zaliczka dla rzeźniarza.
2008-01-26 12:11
-
Nic nie rozumiem.
Zajrzalam nawet do nameste, by odswiezyc sobie traktat o pilce, w nadziei, ze rozpoznam przynajmniej w co graja, a tam ...konsolidujaco - partykularyzujacy tekst czechicki....
2008-01-26 13:02
-
-->MEP
Łamie mi Pani serce. Zaraz wykasuję...
2008-01-26 13:04
-
-->MEP
Dziękuję za subtelny donosik, ale byłem u Nameste wcześniej... Myślę trochę.
2008-01-26 13:05
-
Panie Referencie,
prosze nie desperowac, tylko wyjasnic. Ja jestem sportowym debilem. NAPRAWDE.:)
2008-01-26 13:16
-
-->MEP
Ale co mam wyjasnić? W piłkę grali. Na stadionie za stolarnią. Drużyna miejska, już po trnsferach z klubu - znanego Pani z Kryminału - Dzidka (K. Biernacki na prawej pomocy), podejmowała zespół znienawidzonego D. Nie wiem, czy dojdzie do rewanżu, ale ten pojedynek nie został rozstrzygnięty.
2008-01-26 13:22
-
A moze to niewazne w co graja,
ale kto wygral? Co?
2008-01-26 13:22
-
Ale bardzo mi sie podobalo,
ze kibice staneli w obronie czci radnej Grzeskowiak, bo to w koncu o to chodzilo. A chamski wybryk tego zawodnika Pneumatycznych powinien sie skonczyc degradacja calej druzyny, jesli, oczywiscie, jest jeszcze dokad ich degradowac:)
2008-01-26 13:28
-
-->MEP
W piłkę nożną grali - uściślę! Dwie drużyny po 11 zawodników, nie można piłki dotykać ręką (oprócz zawodnika zwanego "bramkarzem" - zob. dalej). Celem gry jest umieszczenie piłki w bramce przeciwnika; zwycięża drużyna, która uczyni to więcej razy. Mecze piłkarskie odbywają się na prostokątnym, pokrytym murawą boisku. Rozmiary boiska to 45 m do 90 m szerokości i długości od 90 m do 120 m. Wśród graczy wyróżniamy bramkarza, obrońców, pomocników i napastników. Bramkarz jest jedynym zawodnikiem, który może dotykać i łapać piłkę rękami (jednak zgodnie z przepisami może to mieć miejsce jedynie we własnym polu karnym)
2008-01-26 13:30
-
-->MEP
Ob. G. Grzeskowiak bardzo lubi sport. Co tydzień kibicuje miejscowym z rodziną. Ma karnet.
2008-01-26 13:32
-
Panie Referencie,
dziekuje. Naprawde. I was blind, and now I see. Jak sie Panu odwdziecze? Nie dziwie sie, ze radna Grzeskowiak lubi sport, niesie przeciez takie mozliwosci ekspresji...:-)
2008-01-26 13:37
-
-->MEP
Proszę w poniedziałek zrobić mi kanapkę z szynką i przynieść do refaratu. :-)
2008-01-26 13:39
-
>Referent Bulzacki
Z jaka szynka? Wedzona, suszona czy gotowana?;-)
2008-01-26 13:40
-
-->MEP
Podsuszana będzie dobra. Tylko proszę wykroić tłuszcz.
2008-01-26 13:43
-
Szanowny Nadreferencie
Bardzo zacne pandemonium. Nawet bez tluszczyku. A propos tluszczyku, to ja bardzo pozdrawiam Panią MEP. Pozdrawiam serdecznie
2008-01-26 14:46
-
-->Lorenzo
Dziękuję. Widzę, że przeszarżowałem. Prawie nikt nie wie o co chodzi. W kraju Deyny, Bońka i Boruca. Ot, siurpryza... :-(
2008-01-26 15:13
-
No to moze z innej beczki:
bylam na filmie rysunkowym "Persepolis" i bardzo mi sie podobal.
2008-01-26 15:25
-
-->MEP
To niezła rekomendacja :-). Niestety nie widziałem. Wiem tyle, ile o nim mówią. Może się wybiorę...
2008-01-26 15:32
-
A moze by sie Pan,
w ogole do Iranu wybral? Baaaardzo polecam. Tylko prosze uprzedzic Pania Referentowa, ze bedzie musiala nosic hijab. No i nie napije sie Pan tam wina, nawet w nomen omen Shirazie...
2008-01-26 15:36
-
-->MEP
Aż tak ciekawy świata nie jestem. A za shirazem nie przepadam. Za syrahem też zresztą nie. :-) Pani MEP, ja jestem Europejczyk z Polski! :-)
2008-01-26 15:50
-
Panie Referencie!
Ja to jestem umysł ścisły .I nic nie rozumiem.Mecz był po to,żeby forsa za bilety poszła na pomnik Nieczysława... To dlaczego zawrócono autokar z kibicami...Ja rozumiem,że honor,że łobuzy...To nie lepiej zbiórkę w mieście zrobić ??? No,chyba,że to o naparzankę przy okazji chodziło...
2008-01-26 16:20
-
-->Ufka
Honor przede wszystkim. Pani Ufko, powiem więcej, ja się z mieszkańcami Miasta - na tym poziomie ogólności - zgodzę. :-))) Kibiców zawrócono, bo sprzedaż biletów wbrew zakazowi handlu z D. oznaczałoby naruszenie prawa. Z drugiej strony, wpuszczenie ich na gapę, to też wbrew przepisom. Sytuacja patowa... A o co w tym wszystkim chodzi? Nie wiem.
2008-01-26 16:24
-
"ja jestem Europejczyk z Polski!"
To sie swietnie sklada, bo Iranczycy sa Europejczykami z Persji.:) Serio.
2008-01-26 16:27
-
-->MEP
Pani MEP, ciekawe! Oni chyba byli kilkanaście wieków temu tymi "Europejczykami", i to w zasadzie niezupełnie oni. No, chyba, że chce mnie Pani przekonać, że współczesni Grecy mają coś wspólnego ze starożytnymi Grekami (poza nazwą - rzecz jasna). Wtedy tak, może znajdziemy jakąś płaszczyznę porozumienia... :-) Chyba, że nie złapałem i czymś mnie Pani zaskoczyła... Idę na obiad. Ale wrócę. Niech Pani na siebie uważa, będę chodził po Śródmieściu.
2008-01-26 16:31
-
Ostatni komentarz,
utwierdzil mnie tylko w przekonaniu, ze musi Pan tam jechac. MUSI PAN! A kultura iranska ma wiecej wspolnego z europejska niz sie Panu wydaje. Rowniez wspolczesna czy raczej nowoczesna. Niejeden kraj "europejski" moglby sie schowac. Ja tylko pracuje w Srodmiesciu, moze Pan dzis szalec do woli (ale nie do ochoty;).
2008-01-26 16:37
-
-->MEP
Pani MEP, tylko proszę nie robić ze mnie zaściankowego Europejczyka albo innego eurocentrysty, choć szczerze mówiąc raczej nim jestem (ale to sprawa zniuansowana, nie związana z poczuciem wyższości). Niestety, muszę też zauważyć, że na tej zasadzie jaką Pani przyjęła, europejska jest również Boliwia. Właśnie słucham muzyki boliwijskiego baroku. Bach (J.S.) to nie jest, ale jakiś Hasse albo Telemann już niedaleko. Ale chyba wiem o co Pani chodzi. Jakbym miał udzielić odpowiedzi o europejskość Gruzji albo Armenii, to byłoby mi jeszcze trudniej. Pozdrawiam,
2008-01-26 17:48
-
Boliwia
nie jest najszczesliwszym przykladem, bo kultura postkolumbijska Ameryki Poludniowej zostala w decydujacej mierze stworzona przez samych Europejczykow. W tym sensie mozna ja spokojnie nazwac europejska. Inaczej rzecz ma sie z Gruzja, Armenia i Iranem, tutaj chodzi o dziedzictwo estetyki, kanonu i, wbrew okresowym dewiacjom, wartosci. I, gdzie ta wspolnota ksztaltowala sie raczej na zasadzie dyfuzji, niz transfuzji. Nie ma tego np. w Turcji, blizszej przeciez geograficznie i instytucjonalnie zwiazanej z Europa. A afirmacja kultury, w ktorej wyroslismy to nic zlego. Niech Pan sobie bedzie tym europocentrykiem, a co!;)
2008-01-26 19:12
-
-->MEP
Wyjdzie nam, że cały znany nam świat jest europejski. :-) Wracając do Iranu, przyznaję, że nie wiem dużo na temat tamtejszej kultury życia codziennego; mam natomiast pojęcie o systemie społeczno-prawnym, i jest on całkowicie poza standardami europejskimi - od wieków, radykalnie, i prawdopodobnie nieodwracalnie. W tym sensie to nie jest kraj naszego kręgu kulturowego. Nie jest europejski. :-) Ale, jako że nie ustaliliśmy ani o czym rozmawiamy, ani znaczenia pojęć, a ja wiem na te tematy za mało - Pani MEP!, przyjmuję roboczo że sytuacja nie jest jednoznaczna. To się chyba nazywa kompromis.
2008-01-27 08:50
-
Panie Referencie,
A mozemy umowic sie tak: Iran jest, pod wzgledem kulturowym, najbardziej europejskim krajem Bliskiego Wschodu? Hm? Co do systemow polityczno - prawnych, to nie stosowalabym tu miary statycznej. Podstawa jest dzis w Iranie prawo koraniczne, sprowadzone do jakiegos koszmarnego absurdu (mozna zadac sobie pytanie, dlaczego uniemozliwiano Iranczykom stworzenie systemu demokratycznego, ale to innym razem). Ale gdyby Pan pojechal np. na Cypr, grecka prowincje albo poludnie Wloch, to zdziwilby sie Pan, jaki tam panuje "system spoleczno - prawny", mimo ze obowiazuja tam przeciez standardy europejskie. Pamietam, tez, wcale nierzadkie, glosy, ze kilkadziesiat lat komunizmu wykresla Polske na dlugi czas z mapy "cywilizowanej Europy" wlasnie pod wzgledem spoleczno - prawnym . Ale, wbrew pozorom, rozumiem co Pan ma na mysli i w duzej mierze sie z tym zgadzam, zwracam tylko uwage, ze b.latwo ulec stereotypom. Oceniam, oczywiscie, po sobie.:)
2008-01-27 09:55
-
-->MEP
Musi Pani postawić na swoim, no, musi. :-) Żeby nie było, że się uchylam. Grecja, Sycylia, Pd. Włochy, Korsyka itd. to jednak inna sprawa. Przecież Pani wie. Czy może mam przywołać odpowiednie cytaty z "Samych swoich"? :-) Zgadzam się za to w sprawie owego systemu "pol-praw"; Polska za komuny nie była "europejska", ZSRR a teraz Rosja nie jest "europejska" (pewnie nigdy nie będzie). O!
2008-01-27 10:22
-
wyjatkowo powaznie
MEP., zdradze zasade solidarnosci wewnatrzczechickiej i pozwole sobie nie zgodzic sie z Twoja opinia a) wydaje mi sie, ze najbardziej europejskim krajem Bliskiego Wschodu jest jednak Izrael b) poludnie Europy o ktorym piszesz (Pd Wlochy, Grecja, Cypr) ma problemy z doszlusowaniem do "cywilizowanej Europy" przede wszystkim ze wzgledu na dlugo utrzymujace sie tam wplywy Islamu, czyli dokladnie tej religii, ktora nie jest raczej sila sprzyjajaca rozwojowi demokracji i pluralizmu (przy czym uwazam, ze w istocie demokracja = pluralizm) m.in. w Iranie od razu zastrzegam, ze zdaje sobie sprawe z tego, ze po drodze poczynilem sporo "cichych" zalozen oraz dokonuje uproszczenia poprzez ocene Islamu z punktu widzenia "zachodniej" wartosci jaka jest pluralizm przy czym na swoja obrone mam tyle, ze piszac o "cywilizowanej" Europie razem z referentem dopusciliscie sie podobnych uproszczen jako pierwsi pzdr.
2008-01-27 19:23
-
MFN-ie,
Izrael jest europejski , bo zostal stworzony przez Europejczykow (Zydow przybylych z Europy, ktorzy stworzyli panstwo na podobienstwo tych, w ktorych zyli). To tak samo transfuzyjna europejskosc, jak w Ameryce Poludniowej. Gdyby Izraelitow wywiezc stamtad, za 10 lat sladu by po tej europejskosci nie zostalo. Przyjrzyj sie "opuszczonej" Strefie Gazy. A "humanitas" Iranczykow przetrwala wieki islamu (pierwotna religia w Iranie byl zoroastryzm, jeszcze tam zreszta obecny), szacha, rewolucje, daj Boze, ze przetrzyma republike islamska. Poczytaj ich poezje czy literature w ogole, przyjrzyj sie ogrodom czy malarstwu, jesli mozesz to porozmawiaj z jakims Iranczykiem. Zobaczysz "wspolnego ducha". Mam nadzieje. O ustroju Iranu tu nie mowie, bo to kwestia dluzszego wywodu, zreszta chodzi mi o to, co "poza ustrojem".
2008-01-27 20:17
-
MEP., teraz lepiej Cie rozumiem
masz racje, kultura perska ma swoja odmiennosc wewnatrz islamu, wezmy chocby piekne miniatury wprost przeciez lamiace koraniczny zakaz przedstawiania ludzi i zwierzat Iranczycy w samym Iranie, z tego co wiem, sa niezwykle ciekawi swiata i z reuly narzekaja na swoj rzad, czyli rzeczywiscie troche jak my, Polacy, nawet Ci czechofilni i jeszcze co do wspolnego ducha - ponoc polski, jako jezyk slowianski, jest silnie sopkrewniony z perskim, ale pewnie Ty, jako filolog (czy jak sie tam nazywa ta choroba ;-) wiesz o tym znacznie wiecej z prawie zupelnie innej beczki - ogladalas "Dom z piasku i mgly"?
2008-01-28 00:33
-
No i niedzielny wieczor mamy juz za soba...;-)
A dzis na Polach Mokotowkich widzialam wiewiorke, dzieciola i 2 stokrotki, a ptaki spiewaly. SPIEWALY, nie krakaly, ani nie skrzeczaly. Moze to juz wiosna?
2008-01-28 08:59
-
-->MEP
Może wiosna. Słońce ładnie świeci. Mnie nie wiewiórki, ale świstaki znowu przychodzą do głowy. W zasadzie "dzień świstaka".
2008-01-28 09:07
-
MFN-ie,
perski jest o tyle spokrewniony z polskim, o ile wszystkie jezyki indoeuropejskie (bo perski nalezy do tej grupy), o niczym innym nie wiem. Iranczycy narzekaja na rzad i mullow, to prawda, ale konsoliduje ich autentyczny antyamerykanizm (ale juz nie antydolaryzm;)rozszerzany czasem na inne kraje i instytucje miedzynarodowe, bo Zachod, niestety, nie raz zachowal sie tu jak slon w skladzie porcelany. Oni sie autentycznie czuja niezrozumiani i osaczeni przez srodowisko miedzynarodowe i miedzynarodowa opinie publiczna, a Achmadinedzad to uczucie umiejetnie podsyca i swietnie wygrywa dla wlasnych interesow... Zreszta nie musi daleko szukac, wystarczy ze wskaze na Irak....
2008-01-28 09:09
-
Mnie swistaki,
kojarza sie tylko z jednym...;z zawijaniem. Czekolady. Mniam. ;-)
2008-01-28 09:13
-
-->MEP
Ma Pani szczęście, że nie ma już czekolady na kartki. Musiało być wtedy mało świstaków. Najwyraźniej jakiś BUM demograficzny się im w międzyczasie przytrafił i sytuacja się unormowała. Ma Pani szczeście... POstanowiłe się za siebie wziąć i dużo pracować. Chcę wygrać konkurs na referenta roku.
2008-01-28 09:21
-
"Postanowiłem". Nie dość, że z błędem, to jeszcze polityczna aluzja wkradła mi się mimo woli.
2008-01-28 09:23
-
Niech Pan sie nie wyglupia, urobi sie Pan po nic.:-)
O tym, kto bedzie referentem tego roku, WSZYSCY wiedzieli juz w grudniu zeszlego. Tak to chodzi!;-)
2008-01-28 09:26
-
-->MEP
Nieważne. Rozdzielam sferę faktów i powinności. Muszę coś zrobić, bo zaczynam być zły sam na siebie. Że takim mało ambitny jestem... Nie chcę do końca życia tyrać w referacie! Tylko ciężka, wyniszczająca praca, po której śpi się snem niemowlaka... Zapomniałbym. Kończę pić wino. Zaraz po wyczerpaniu domowych zapasów. Zresztą i tak nie będę miał kiedy...
2008-01-28 09:30
-
Nie, no widze, ze nie jest dobrze....
Wina Pan juz tez nie bedzie pil? Lomatko! Co sie dzieje? Zauwazam w Panu jakies zniechecenie do wszystkiego juz od kilku tygodni. Czy mozna Pana jakos wesprzec?
2008-01-28 09:40
-
-->MEP
Nie, nie można pomóc. Wychodzi ze mnie mały człowiek. Przyznam to łatwo, skoro już zeszliśmy na mój temat. A w ogóle, co Pani się tak wyrywa do tej pomocy! :-) W Iranie mogą nie pić, to i ja mogę nie pić. A ile przy tym dolarów albo jewro zaoszczędzę! Dużo. Niestety nie palę, też bym rzucił.
2008-01-28 09:44
-
Powiem tyle:
suma uzaleznien jest stała...;-p
2008-01-28 09:52
-
-->MEP
To co Pani radzi?
2008-01-28 09:55
-
Gdzie sie tam bede wyrywac
z radami....;-p
2008-01-28 09:56
-
-->MEP
A poza tym co, pomarudzić nie można? Zawsze tylko coś inteligentnego i inteligentnego, poważengo i poważnego, mądrego i mądrego, jak - nie przymierzając - naukowiec w wyciągniętym golfie.
2008-01-28 09:57
-
-->MEP
Nie, to nie! Nie traktowałem Pani rady w charakterze pomocy (bezzwrotnej?), tylko koleżeńskiej przysługi i źródła wiedzy (niezweryfikowanego). Trudno. Sam coś wymyślę.
2008-01-28 10:00
-
>Referent Bulzacki
"Zawsze tylko coś inteligentnego i inteligentnego, poważengo i poważnego, mądrego i mądrego, jak - nie przymierzając - naukowiec w wyciągniętym golfie." O! To pisze Pan tez na jakichs innych forach...;-p
2008-01-28 10:03
-
re: MEP.
Iście (mówi się "iście"?) poniedziałkowa wredota ;)
2008-01-28 10:22
-
>nameste
Osoby pozbawione serca, wbrew pozorom, rowniez moga sie czuc zranione i odtracone, o! Chociaz, oczywiscie, nie wystepuja z sercem na dloni. Kto tu jest wredny ja sie pytam, kto?;) I nie czepiaj sie!
2008-01-28 10:25
-
-->MEP
Nie. Piszę tylko tutaj :-(.
2008-01-28 10:40
-
>Referent Bulzacki
Wprawdzie sie gniewam:-), ale jako osoba wielkoduszna ;-) powiem, ze ciesze sie, ze pisze Pan tylko tu.:-)
2008-01-28 10:49
-
MEP
Piszę tutaj, a nie tu :-))). Proszę się nie gniewać. A za co się Pani gniewa? No, nie wiem...
2008-01-28 10:51
-
Oczywiscie,
Pan i koledzy nigdy nie wiecie, o co sie gniewam. O co i o co? Typowe. Juz Pan nawet nie zauwaza, kiedy Pan odtraca nieistniejace serce na dloni. Juz przechodzi Pan nad tym do porzadku dziennego. Normalka. I mozna wrocic do liniowania papieru, prawda? Tylu ma Pan zyczliwych przyjaciol? Zazdroszcze. A czepia sie Pan jeszcze bardziej niz nameste.;-)
2008-01-28 10:59
-
>MEP.
Skoro referent czepia się bardziej niż ja, to musi *naprawdę* być mruczny. Choć prymat w mruczności należy się (oczywiście :) Tobie.
2008-01-28 11:04
-
--MEP
Rany boskie. Co mam robić? A jak się obraziło, bez świadomości (być może z nieostrożności albo głupoty)? To lepiej :-))).
2008-01-28 11:11
-
>Referent Bulzacki
Nie wiem, jestem zbyt zdeptana, zeby tak zaraz odpowiedziec...;) Tylko niech mi Pan nie wyjezdza z teoria, ze to wszystko przez to, ze mial Pan konflikt z Ojcem na etapie prenatalnym...:)
2008-01-28 11:17
-
-->MEP
Pani MEP, chciałem załagodzić sytuację i nawet przeprosić dwa razy, choć nie wiem co narozrabiałem, ale w tej sytuacji idę z Panią na wojnę. I jeńców brał nie będę. Skandalicznie się Pani zachowuje :-). Skandal!!!
2008-01-28 11:18
-
>Referent Bulzacki
Ha! Wiedziala! Odkryl sie Pan! Zeby nie wiem jak sie Pan staral, to to "pa" zawsze zza zarekawkow wyjdzie. Zadne Bachy nie pomoga. ;-))
2008-01-28 11:23
-
-->MEP
Po pierwsze, nigdy nie kryłem swojej małości. Po drugie, nie jest Pani w stanie tak narozrabiać, żebym przestał Panią czasami, niekiedy, rzadko, sporadycznie, od czasu do czasu, od wielkiego dzwonu - nie wypowiem tego... nie dam rady... - lu... lubić. Trochę lubić. Ufff... Innymi słowy, nie ma Pani na to wpływu. Po trzecie, ma Pani przechlapane jak w ruskim czołgu. A teraz idę napić się kawy, bo jak zostanę jeszcze chwilę, to się wścieknę, albo przewrócę na Panią monitor.
2008-01-28 11:30
-
> nameste
ad: mrucznosc Dla jasnosci: ja nie mrucze, ja mrukam(?). Jakby co. A Wy, Panowie? ;-)
2008-01-28 11:32
-
>Referent Bulzacki
Ufff, to kawe Pan jeszcze pije... Znaczy sie, jest nadzieja.:-)))
2008-01-28 11:33
-
-->MEP
Nie piję, tylko wypiłem. Jest różnica? Jest. Zna Pani przysłowie o nadziei i matce? Zgadza się Pani z jego przesłaniem? Ja się w tym przypadku trochę, nieco, odrobinę zgadzam. :-)))
2008-01-28 12:03
-
Pani MEP.
czy to ze Pani mruka, a nie mruczy, oznacza ze jest Pani mrukiem? (tudziez, by posluzyc sie koncowka tak zachwalana ostatnio przez nameste, jest Pani mruczydlem?) a idac dalej tym tropem, czy jesli jest Pani mrukiem tudziez mruczydlem, czy zdaza sie Pani jednak, wbrew tej przykrej przydalosci, mruczec (np. z zadowolenia)? pozdrawia zainteresowany
2008-01-28 12:41
-
-->MEP
Pani MEP, proszę natychmiast zebrać się w sobie! Niech Pani będzie miła, dla Pani ulubionych bohaterów!
2008-01-28 12:53
-
Panie MFN-ie,
otoz wlasnie: jestem mrukiem, NIE mruczkiem. Moge byc jeszcze mruczydlem lub mruczyskiem, prosze bardzo. Nie zdarza mi sie mruczec np. z zadowolenia, bo NIGDY nie jestem np. zadowolona. Nie jestem rowniez mila, Panie Referencie. Milosc jest sprzeczna z moja natura. O czym juz TUTAJ, do znudzenia, pisalam. ;-)))
2008-01-28 13:06
-
-->MEP
Nawet dla swoich ulubionych bohaterów - NIE! Mam na myśli eMFN-a, Nameste, referenta Bulzackiego (podaję w kolejności alfabetycznej). Niedobrze! Myślałem, żeby poprzez odwzorowanie w postaci literackiej uczynić Panią ukrytą bohaterką najbardziej traumatycznych wydarzeń opisywanych na tym blogu, żeby ludzie Panią nienawidzili, winili o wszystko co najgorsze, może nawet prześladowali! Ale jak Pani TAKA, to pardą... Zresztą eMFN kiedyś obiecywał coś o Pani napisać i jeszcze się nie wywiązał...
2008-01-28 13:19
-
Panie Referencie,
No (troche) sie zawstydzilam. Pomysle. Moze czasem mrukne (nawet).:) Ale przeciez to JA jestem najbardziej traumatycznym wydarzeniem na tym blogu. Co tu jeszcze opisywac?
2008-01-28 13:25
-
-->MEP
Przepraszam, nie chciałem obrazić. Oczywiście potwierdzam. Pani jest najbardzoej traumatycznym zjawiskiem na tym blogu. Skumulowanie: a) spotkania z okrętem kapitana Flinta, b) przemarszu sowieckiej armii, c) koncertu Dody d) i obiadu w estońskiej restauracji - jest niczym w porównaniu z Panią. Mimo wszystko są tacy, co chcieliby spróbować. Kiedyś. Tak, wiem... Naiwni. Jak w tym przysłowiu. Roztkliwiłem się... Nie wiem, czy jeszcze się dzisiaj pozbieram. Byle do 14.30...
2008-01-28 13:32
-
O!, dopiero teraz zauważyłem. Pani Ufka napisała, że jest "umysł ścisły", a blog nazwała "myśli rozczochrane". No ludzie... :-)))
2008-01-28 13:37
-
>Referent Bulzacki
ad Ufka: Jedno drugiego nie wyklucza, gdy tylko pomysli Pan "logicznie".... ad: ja Jestem zadowolona :-))) Mru, mrrru, mrrrru....
2008-01-28 13:42
-
-->MEP
Logicznie? Ja? Bez żartów! :-))) Ja jestem prosty człowiek. Dla mnie umysł myślący ściśle = starannie uczesany. Umysł nie myślacy ściśle = rozczochrany. Musi byc jakiś porządek, w przeciwnym wypadku fryzjerzy dostaną szału...
2008-01-28 13:49
-
Wlasnie.
Starannie uczesany umysl Einsteina.;-))
2008-01-28 13:55
-
i wierz tu kobietom, a szczegolnie np. tym z sercem z kamienia
w komentarzu z 13.06 MEP. pisze (tu cytuje): 'Nie zdarza mi sie mruczec np. z zadowolenia, bo NIGDY nie jestem np. zadowolona' a w komentarzu z 13.42 nie tylko pisze (tu cytuje): 'Jestem zadowolona :-)))' ale i mruczy (tu cytuje): 'Mru, mrrru, mrrrru....' i jak to wyjasnic, np. logicznie, skoro to wlasnie o logike, droga Pani MEP., tak glosno sie dopominasz, np. od biednego referenta? pozdrawia np.
2008-01-28 13:57
-
MFN-ie,
mozna to wyjasnic bardzo latwo. Zawstydzil mnie po prostu Pan Referent, ktory wykazal, ze moja nieprzejednana postawa sprawiam przykrosc MOIM ULUBIONYM BOHATEROM. To sie TROCHE przejednalam. Co mi w koncu zalezy, na przyklad. ;-)))
2008-01-28 14:02
-
-->MEP
Prowokacja! Każdy Pani powie, że ten Eisenstein miał perukę. Z owczej wełny. W zasadzie to była zwinięta na garnku owcza skóra, nasadzona na starannie przyciętą u francuskiego stylisty fyzurę, z zaczesaną na bok grzywką (trochę w stylu Piotra Rubika). Poza tym, czy te jego filmy były takie logiczne? Pamiętam jak jeden marynarz turlał się po schodach ze 30 metrów, a potem wstał i zaczął biec w górę...
2008-01-28 14:04
-
-->MEP
Zapomniałem dopisać. Ten drugi, jego brat stryjeczny, w ogóle nie miał włosów. Od prądu mu wypadły jak robił żarówkę. Zrobił w fotoplstikonie (na lewo, po znajomości) kilka zdjęć z mopem na głowie. Dla kawału. Ironia losu! Inne poginęły, a te fotki w obieg puściła zazdrosna służąca... Nie zagnie mnie Pani. Przykro mi...
2008-01-28 14:10
-
No oczywiscie,
ja o Einsteinie, a Pan o Zweisteinie, czy kim tam... No, a zasade "zabili go i uciekl", to juz dawno powinien byl Pan opanowac. To kanon jest. No luuudzie....
2008-01-28 14:10
-
-->MEP
Pani MEP, jaki Zilwerstien? Nie znam człowieka! Też miał perukę?
2008-01-28 14:12
-
MEP., zauwazylem, ze referent, swoim zwyczajem, nie tylko
stopil kamiennego serca chlod, ale jeszcze dal rade przemycic pochlebstwa pod swoim, m.in., adresem awansujac nas wszystkich gremialnie na stanowisko TWOICH ULUBIONYCH BOHATEROW podziwiam nie po raz pierwszy i z pewnoscia nie po raz ostatni oraz zazdroszcze referentowi tej jego slynnej zrecznosci towarzyskiej polaczonej z iscie bondowskim charmem, ktoremu zadna, ale to zadna, oprzec sie nie moze... pzdr.
2008-01-28 14:13
-
-->eMFN
eMFN, robię wszystko tak, jak napisałeś w podręczniku.
2008-01-28 14:14
-
'jeden marynarz turlał się po schodach ze 30 metrów, a potem wst
przepraszam, a gdzie tu brak logiki? najpierw sie toczy czlowiek z gory, a potem wraca by sie stoczyc raz jeszcze ja np. moglbym cale swoje zycie opisac w takich kategoriach pzdr.
2008-01-28 14:15
-
referencie, o ktorym podreczniku mowisz?
o tym ktory Rev. Jorge odnalazl w Bibliotece w scisle tajnej sekcji 'ksiazki nigdy nie napisane'?
2008-01-28 14:18
-
Nie Zilwerstein,
tylko Zilwerberg. I nie tylko zyje, ale w dodatku ma parcele do opchniecia. Czy tartak? Nie wiem. Nie zyje ten Rozenzweig, czy jak mu tam...;-)
2008-01-28 14:19
-
-->eMFN
Ale oni go gonili z takimi dymiącymi kijami od szczotek (legenda głosi, że z jednej z nich ten Einzestain zrobił sobie dla zgrywu fryzurę). Daruj, ale jak goni cię banda wariatów z dymiącymi szczotkami, to chyba uciekasz, a nie biegniesz w ich kierunku!? W dodatku po schodach, w górę... Nic mnie tak nie brzydzi, jak wysiłek fizyczny. Moim zdaniem, kompletnie nielogiczne... Podejrzewam, że chodzi ci o inne sytuacje ze schodami, kiedy wracasz nocą do domu. Nie. To zupełnie co innego.
2008-01-28 14:20
-
-->eMFN
Nie bądź taki skromny. Podobno da Ponte przewraca się w grobie, bo wyszło ci lepiej i bardziej profesjonalnie niż w jego Don Giovannim. :-) Nie wypieraj się, nikt ci na tym blogu i tak nie uwierzy :-))).
2008-01-28 14:23
-
-->MEP
Tartak? Radny Przybyłek ma tropchę gotówki do upłynnienia (urząd skarbowy zaczyna się kręcić). A psami handluje Szwejk. Bardzo solidny handlowiec...
2008-01-28 14:25
-
@'Nic mnie tak nie brzydzi, jak wysiłek fizyczny.'
;-) Winstona Churchila, jak juz byl kolo setki, zawsze z cygarem i zawsze na delikatnym rauszu, spytano, jaka jest jego recepta na dlugowiecznosc odpowiedzial krotko 'no sport' pzdr.
2008-01-28 14:25
-
-->eMFN
Nasz człowiek :-))).
2008-01-28 14:27
-
>MFN
On (Churchill) tez chyba powiedzial : uprawianie sportu, najlepsza droga do trwalego kalectwa.... ;-)
2008-01-28 14:29
-
Rozenzweig?
a moze chodzi wam o Rosenkrantza? on zyje i ponoc gra w teatrze w jakiejs dunskiej sztuce... moze ma cos na handel, moze szwarc mydlo i powidlo, a moze wrecz przeciwnie jakis wichajster, ale gryfny oczywiscie bo innego to nie ma sensu kupowac pzdr.
2008-01-28 14:31
-
"a moze chodzi wam o Rosenkrantza?"
Moze...;-)
2008-01-28 14:35
-
co do cytatow z Churchilla podam jeszcze dwa, ale bez tlumaczeni
zeby uchodzic za kogos towarzysko obytego 'I like pigs. Dogs look up to us. Cats look down on us. Pigs treat us as equals.' oraz drugi, tak jakby skierowany do mnie 'It is a good thing for an uneducated man to read books of quotations.' ;-)
2008-01-28 14:35
-
-->eMFN
eMFN-ie mylisz go z Guildensternem. Tym mistrzem snookera, który wygrał London Cup, a potem przepuścił nagrodę podczas konkursu karaoke w miejscowej tancbudzie. Poza tym informuję cię, że jesteśmy obaj na SG, co m.zd. jest sporym sukcesem. Jedyne co przyćmiewa moją radość, to ponura okoliczność, że sukces zawdzięczamy nie swoim talentom, ale koneksjom i układom. Admini kochają się w Pani MEP.
2008-01-28 14:38
-
MFN-ie,
chyba bede musiala stworzyc podklub MOICH ULUBIONYCH KOKIETOW... ;-)
2008-01-28 14:39
-
cytaty
Bardzo trafne. :-))) Mimo, że w obcym języku.
2008-01-28 14:41
-
-->eMFN
Drugi skierowany oczywiście do mnie. To ja tutaj więcej cytuję...
2008-01-28 14:42
-
-->eMFN
A czy te cytaty, nie są przypadkiem z jakiejś księgi cytatów? Przyznaj się!
2008-01-28 14:43
-
to ze admini kochaja sie w Pani MEP. to rzecz jasna i oczywista
to ze Ona, jako kobieta o sercu z kamienia, uwiedzie ich tylko po to, by potem okrutnie odtracic, jest rownie jasne nam, referencie pozostaje jedynie sprzedaz biletow moze ten caly Guildenstern ma jakies na sprzedaz? zreszta, tak a propos, czy jestes pewien, ze on zyje razem z tym drugim, bo ja w telewizorze taki film nawet kiedys widzialem: 'Rosencrantz i Guildenstern nie zyja' pzdr.
2008-01-28 14:49
-
-->eMFN
No przecież, że to oni. Ci aktorzy z tego filmu. Pod przykrywką postaci literackich. O nich chodzi. Bilety będą szły jak świeże bułeczki. Przewiduję przedpłaty i bójki w kolejkach. Tylko Pani MEP kaprysi. Zbiesiła się! :-))) Jak zwykle...
2008-01-28 14:53
-
referencie,
nigdy nie napisalem zadnej ksiazki z cytatami oraz nigdy nie przeczytalem zadnej ksiazki o zrecznosci towarzyskiej na odwrot podobnie, tyle ze na odwrot to jest wersja oficjalna i jej bede sie trzymac MEP., moja droga, nie daj sie podpuscic referentowi wieksza polowa tych plotek, ktore na temat moj, moich lektur oraz ksiazek mego ponoc i np. autorstwa, w blogosferze rozpuszcza referent jest zupelnie nieprawdziwa, a druga tych plotek polowa, mniejsza rzecz jasna i logicznie rzecz biorac, jest calkowicie bezpodstawna reszta to prawda pzdr.
2008-01-28 14:55
-
-->eMFN, MEP
O kim mówią "ciacho"? Wkręcać to my, a nie nas! :-))) Zagadałem się i na zbożny cel nie zdążę. Idę! Pozdrawiam,
2008-01-28 15:00
-
ach wiec i oni, tak jak my, pracuja pod przykrywka?
tylko dla kogo? w czyim interesie? na czyj mlyn ta metna woda itd. itp. inp. ... co do biletow - bedziemy bogaci, nawet jesli MEP. zostawi nam tylko 10% prowizji do podzialu tylko adminow zal, tez maja przeciez jakies ludzkie uczucia... sholbiznes jest jednak dzungla
2008-01-28 15:00
-
-->eMFN
A co myślałeś? Ja pracuję pod taka przykrywą od parnika do ziemniaków. Nie wiem, czy wiesz o czym mówię... :-))). Przepraszam, że się śmieję z własnego dowcipu, ale przyszło mi do głowy, że "Przykrywka od Parnika", to nawet lepsze niż referent Bulzacki. :-) Wyglądałbym w dodatku jak samuraj z filmu Kurosawy. Pod warunkiem, że wyszedłbym w szlafroku i klapkach. I z przykrywką na głowie - rzecz jasna. Pozdrów ode mnie Panią MEP. Muszę, no muszę... :-) Cześć,
2008-01-28 15:04
-
@ 'Nie wiem, czy wiesz o czym mówię... :-))).'
alez drogi referencie, coz to za pytanie, za kogo Ty mnie w ogole masz? oczywiscie ze nie wiem o czym mowisz, tak samo jak nie wiem o czym sam mowie i w tym wlasnie, smiem twierdzic, tkwi nasz urok w tym i w niesolennosci (uklony dla nameste) pzdr.
2008-01-28 15:15
-
>Referent Bulzacki
"Henryk Kasperczak nie jest już trenerem piłkarskiej reprezentacji Senegalu. Polski szkoleniowiec złożył w poniedziałek dymisję, która została przyjęta przez szefów futbolowej federacji tego kraju." No i co my teraz zrobimy? Z rzezbiarzem, totemem, utworami muzycznymi i prymitywnym muralikiem....;-)
2008-01-28 15:29
-
A tak w ogole,
to czy ktos Pan o tym zawiadomil. W jakikolwiek sposob?Faxem, telefonem, znakami dymnymi czy tam-tamami? Jesli nie, to skandal! Niech pokaza bilingi! Zwlaszcza dymiarze i tamtamowcy!
2008-01-28 15:42
-
-->MEP et consortes
Senegal nie poznał się na talencie naszego Henryka. Pójdą na dno... Nie mam żadnych wątpliwości. Dzisiaj jestem poza komputerem. Może wieczorem... Jak będę w miarę przytomny. Pozdrawiam,
2008-01-29 09:34
-
Tak sie zastanawiam nad tą mrucznościa...
Czy mozna kotu wpisac do ankiety;):łowny i mruczny? I jak to zmierzyc? Łowność - wiadomo: w myszach na jednostke czasu, ale mrucznosc? W wibrodecybelach?
2008-01-30 09:46
-
mrucznosc kota mierzy sie w mrrr - sonach
a szczekliwosc psa w hau - barkach pzdr.
2008-01-30 10:15
-
>MFN
A jaka jest skala?
2008-01-30 10:23
-
za wiki:
1 son to głośność tonu o częstotliwości 1000 Hz i natężeniu 40 dB 1 bark odpowiada 100 melom i obejmuje cały zakres częstotliwości znajdujących się w obszarze jednego pasma krytycznego. MEP., nie bede udawal, nic z tego nie rozumiem czyli dzien jak codzien pzdr.
2008-01-30 10:29
-
>MEP., MFN
Tu się jakieś nieporozumienia namnażają. Bo, po pierwsze, "kot powinien być łowny, a chłop mowny". Chłop (czy – uogólniając – ludź) gdy nie jest mowny, gdy mu hadko, wtedy jest mruczny. A kot, poza tym, że łowny, powinien być mrauczny, a nie mruczny. I, po drugie, jeśli pies w hau-ach, to kot w mraukach.
2008-01-30 10:30
-
>MFN, nameste
MFN - dzieki, ale - Lomatko!:) Nameste - doktryner!:) Ze koty niby mraucza? No, wiesz co? Wstydzilbys sie! Mrucznosc kocia i ludziowa to zupelnie inne sprawy.
2008-01-30 10:35
-
>MEP.
Odróżnijże dogmatyzm od precyzji ;p. Koty mruczą i są wtedy mrauczne, a nie mruczne. Odgłos wydawany przez mraucznego kota to mrau (ew. mrauk), a nie *mruk* (hehe, może jeszcze pruk ;). O kocie mraucznym, gdy robi mrau (czyli mruczy) można też powiedzieć "mruczący" (ale to jest dłuższe i może się zdarzyć, że kot ucichnie nim się skończy mówić).
2008-01-30 10:43
-
>nameste
A Ty miales kiedys kota? Czasami rzeczywiscie wyrwie im sie wsciekłe mrauk!, ale nie ma nic wspolnego z mruczeniem. Radze to odrozniac, bo mozesz miec problemy w zyciu osobistym.;) Mruczacy jako opis "zdolnosci do"...moze, ale nie jestem przekonana. Mruczny brzmi mi lepiej. Jak widac, nie ma jednej prawdy o mrucznosci, nameste....;)
2008-01-30 10:52
-
>MEP.
Poza wściekłym "MrauK!" zdarza się często (częściej) łagodne i wbrujące "mrrRRRauu". Gdy obejmie całe jestestwo kocie, mówimy że kot się mrali lub przymrala ;). Wariant, w którym jest mniej dźwięku, a za to więcej dotyku, usprawiedliwa użycie określenia "mizianie się", a nawet "mizianie-kizianie". O kotach wiem dużo, choć nie wszystko (nikt nie wie wszystkiego).
2008-01-30 10:57
-
U moich kotow,
zawsze wystepowalo mrrrrr(u)... Ale "przymralanie sie" jest po prostu super!;))) No i tryliard wersji miziania ( kiziania)....
2008-01-30 11:04
-
>MEP.
Przyszło mi do głowy, że Twoje koty mogą mówić nieco innym językiem (śląsko-opolsko-cieszyńsko-morawskim lub dialektem). I, powiedzmy, pomijają A w MRAU. Ja mówiłem o kocie polskim literackim (posienkiewiczowskim ;)
2008-01-30 11:12
-
A moja jedna słodzizna
Zawsze przychodzi mruczeć mi do uszka ( do łóżka) kiedy idę spać.I dlatego stado kocie mi się namnożyło,bo pierwsza ( rzeczona Ufka)nie mruczała/mrauczała.Więc kiedy jej się ulęgły małe to tę mruczącą od urodzenia zostawiłam.A potem to już poszło :)))
2008-01-30 11:18
-
ale my tu sobie gadu-gadu,
a gdzie jest referent?!!!
2008-01-30 11:18
-
zgadzam sie z powyzszymi uwagami,
niemniej prage zauwazyc, iz moje ulubione koty brytyjskie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_brytyjski_kr%C3%B3tkow%C5%82osy robia 'purrrr', a nie 'mrrrr', czy 'mrrrrau' co w zwiazku z tym? purrraja? sa purrrczne? czy kot brytyjski to inaczej purrradlo? (tak jak, per analogiam i a simila, MEP. to nasze mruczydlo?) pzdr.
2008-01-30 11:21
-
>nameste
Teoria kuszaca, ale niestety nie do obrony. Jako jedynaczka, spragniona towarzystwa, od dziecinstwa (czyli od dawna;) bylam Matka Wszystkich Kotow (i psow). I slaskich, i hadziajskich, i mazowiecko - kujawskich, a ostatnia linia, jaką jeszcze niedawno mielismy w domu pochodzila wprost z warszawskiej piwnicy. I zaden nie mraukal. Moze to wplyw wlascicieli? Cecha nabyta, jak akcent.
2008-01-30 12:20
-
MFN-ie,
och, mnie sie tez one bardzo podobaja. Moi sasiedzi, tu w Wawie, maja takiego (potwor!;); ciagle im zwiewa. Biedak, ile mozna siedziec w bloku? Ale "w zyciu" sie trzymam dachowcow. Ja jestem mruczydlem w wersji ludziowej, czyli hadkiej. Tu wszystko regularnie.:)
2008-01-30 12:23
-
tez w zyciu nie mialem kota rasowego
ale gdybym mial miec, to takie wlasnie duze purrradlo ;-) pzdr.
2008-01-30 12:57
-
Sa tez podobne
koty rosyjskie. Tylko z nimi moze byc klopot w mieszkaniu, maja "tendencje do poldzikosci";) i jesli sie gdzies (na dworze np.) nie wyzyja, to sa agresywne. Ale, tyz pikne! Moje koty, jesli sie nie wyzyly w ogrodzie, to mialy tendencje to zwyklego, plebejskiego odpalu czyli palmy:)
2008-01-30 13:05
-
moja sisostra ma pol - rosjanina
jego matka, prawdziwa blekitna carska arystokratka, 'puscila sie' (ze powiem brzydko, ale przynajmniej bez ogrodek, choc to sie dzialo w ogrodku wlasnie) z jakims polskim dachowym plebejuszem rzeczywiscie jest on troche dzikawy, ale ma zupelnie inny pyszczek niz brytol, raczej taki podluzny utracil tez nie tylko blekit swojej krwi, ale i futerka ;-) poza tym rosyjskie koty sa lzejszej budowy, a ja lubie te zwalistosc kotow brytyjskich - kot powininen byc gruby, zeby bylo co przytulic ;-)
2008-01-30 13:25
-
"kot powininen byc gruby, zeby bylo co przytulic "
No, nie wiem...;-) Raz sie do nas przyblakal taki 11,5-kilowiec (barwy: ochronne;), do dzis nie wiem, co to bylo. Po jakichs dwoch latach jak sie pojawil, tak zniknal. Uwielbial sie wpychac na kolana. Boze, to jakby siedziec z workiem kartofli, a jeszcze jak sie rozwalil (a zawsze sie rozwalal)....:)
2008-01-30 13:34
-
w sprawie kotów
podobnie jak MEP. wydawało mi się, że brytyjskie podobne do rosyjskich, ale nie. Podobieństwo kończy się właściwie na kolorze futerka rosyjskich i najpopularniejszej w Polsce maści brytyjskich. Poza tym rosjany długie a zwinne, a bryty zbite, a miśkowate. Ale zgodzić się muszę całkowicie, że koty mruczą, a nie mruaulą. Przynajmniej moje. Chociaż może kotka ma wadę wymowy, a kot, który znalazł się pod jej opieką jeszcze w maleńkości, wadę ową przejął?
2008-01-30 13:38
-
Kochani,
ja w domu. Niemocą złożon. Zasyłam pozdrowienia.
2008-01-30 13:39
-
Och, Panie Referencie,
zdrowia:) Prosze sie cieplo trzymac.:) Myslalam ,ze dzis jest Pan z dala od komputera, jak wczoraj.
2008-01-30 13:41
-
--->MEP
Jutro mam nadzieję być na nogach. Zatrułem się "czymś" :-). Rozmawiajcie, rozmawiajcie. Wracam na moje łoże boleści. Pozdrawiam,
2008-01-30 13:45
-
Panie Referencie
Mocy - przybywaj! może ten okrzyk któregoś z bohaterów Pana odłoży (a może włoży lub przełoży? w każdym razie od-złoży) - czego serdecznie życzę
2008-01-30 13:47
-
-->Julll
Pani Julll, dziękuję, dobry z Pani człowiek. W dzisiejszych czasach nie wykazuje się wyrozumiałości dla cierpienia. I współczucia się nie wykazuje, niestety. Jeszcze raz dziękuję. Niestety, jeżeli chodzi o koty, jestem baran. Wiedzą na ten temat nie dysponuję, kota nigdy nie miałem. Z filmów pamiętam tylko, że były one uciskane i zmuszane do pracy niewolniczej, polegającej na łowieniu myszy. Ale to było dawno i nie wiem, czy to jeszcze prawda. Pozdrawiam,
2008-01-30 14:11
-
SZLACHETNY REFERENCIE...
... tuszę, iż niedyspozycja jest lekka i chwilowa, oraz że wyłącznie na karb przesilenia wiosennego złożyć ją należy. Pozdrawiam zdrowotnie
2008-01-30 15:05
-
P. S.
Stwierdzenie "jeśli chodzi o koty, jestem baran" kojarzy mi się nieodparcie z opinią znajomego polskiego publicysty o pewnym polskim pisarzu emigracyjnym. A brzmiało ono tak: X. jako Casanova nie był Paganinim. Z życzeniami szybkiego ozdrowienia kreśli się wieczorowo
2008-01-30 20:56
-
-->Xiężna
Xiężno, dziekuję. Jakoś się trzymam, choć bywało lepiej. Ze względu na obowiązki stawiłem się w referacie. Bo ja obowiązkowy jestem. Pozdrawiam serdecznie, referent
2008-01-31 08:47
-
>Refernt Bulzacki
Prosze wyslac Mlodszego Referenta po pączki.:)
2008-01-31 08:56
-
-->MEP
Pani MEP, witam! Na jedzenie nie mogę patrzeć. Nie dam rady :-(.
2008-01-31 08:57
-
Czy jest pan pewien, ze sie Pan zatrul?
Moze to wirus? Ja mialam to w zeszlym tygodniu. Koszmar! Myslalam, ze juz po mnie. Ale po 3 dniach przeszlo. Jesli to jednak zatrucie, to polecam Unterberga. Takie male buteleczki z ziolowym swinstwem. Bardzo skuteczne. "Ustawia" zoladek. Pozdrawiam.
2008-01-31 09:01
-
-->MEP
Wolę myśleć, że to nie wirus. Jak zacznę się przewracać, pójdę do lekarza. Młodszego referenta chyba po te zioła zamiast pączków poślę... :-) Niech Pani zje dwa pączki za mnie. Na mój rachunek. Takie największe...
2008-01-31 09:04
-
Ja nie lubie paczkow,
ale MFN na pewno chetnie zje. On, o ile pamietam, przepada!
2008-01-31 09:06
-
-->MEP
Rany boskie, przeszedłem się po korytarzu - wszędzie pączki. W każdym pokoju. Zamiast kanapek z szynką urzędnicy jedzą dziś pączki. Ufff...
2008-01-31 09:35
-
O wlasnie,
a czy moja kanapka z szynka dotarla? Zostawilam u portiera, razem ze sloiczkiem marynaty.;)
2008-01-31 09:43
-
-->MEP
Pani MEP, są dwie możliwości. Zjadł portier albo - po odpowiednim okresie przeleżenia - sama sobie gdzieś poszła. Szukać lepszego życia w krainie kanapek z szynką. Niestety, nic nie dostałem.
2008-01-31 09:48
-
Albo portier
podmienil ja na swoja - z pasztetowa albo z paprykarzem szczecinskim. I dlatego sie Pan zatrul.:)
2008-01-31 09:55
-
-->MEP
O, jak dobrze Pani mówi. Ten portier od dawna wydawał mi się podejrzany. Ma przewiązane krawatem lewe oko i nogę uciętą poniżej kolana. Pasztetowa w plastikowym flaku i paprykarz szczeciński w upaciajanej puszce zabijają! Próbowano mnie otruć! eMFN będzie się toczył, jak zje dwa nadprogramowe przydziały pączków (Pani i mój). Idę zaraz na gorzką herbatę. Przez tego zbója z jedym okiem nawet kawy nie mogę się napić.
2008-01-31 10:07
-
Jak widac mial Pan racje twierdzac,
ze ktos za Panem chodzi. To byl portier z kanapka szepczacy: za mamusie, za tatusia, za Referentowa....;-) A o MFN-a prosze sie nie martwic, on przy podwojnej porcji sie dopiero rozgrzewa. Ech, mlodosc...
2008-01-31 11:09
-
zjadlem juz dzis 4, nie wiem czy to duzo czy malo, ale wiecej ni
pzdr.
2008-01-31 12:10
-
Akurat wystarczy,
2 za Referenta, 2 za mnie... ;-)
2008-01-31 12:11
-
-->eMFN
Za mnie możesz zjeść 3. Daję dyspensę. :-)
2008-01-31 14:14
-
referencie, sumienie mam lekkie,
ale kto da dyspense mojemu brzuchowi? MEP., w takim razie Ty dzis jesz paczki w mojej intencji ;-) pzdr.
2008-01-31 14:49
-
-->eMFN
Dyspensa obejmuje również twój brzuch. Pozdrów go ode mnie :-))).
2008-01-31 15:01
-
MFN-ie,
kanapke moge zjesc albo zupe...;-)
2008-01-31 15:02
-
Kochani, trzepię tekst częściowo rozrachunkowy. Będziemy wracać do Kryminału. Jednak. "Albo rybka albo pipka" (za: N. Dyzma).
2008-01-31 15:17
pozostałe notki »
-
2008-01-24 09:07
Z sesji Rady Miasta - 10
Sesja Rady Miasta (protokół), 22.01.08 Obecni: - Przewodniczący Rady Miasta: W. Kosarz - członek Rady Miasta: W. Karpik - członek Rady Miasta: S. Przybyłek - członek Rady Miasta: J. Magdaliński - członek Rady Miasta: H. Wróblewski - członek Rady Miasta: G....
komentarze (100) -
2008-01-13 11:48
Z sesji Rady Miasta - 9
Sesja Rady Miasta (protokół), 11.01.08 Obecni: - Przewodniczący Rady Miasta: W. Kosarz - członek Rady Miasta: W. Karpik - członek Rady Miasta: H. Wróblewski - członek Rady Miasta: G. Grześkowiak protokołował: referent Bulzacki Porządek obrad: 1) Wnioski wolne...
komentarze (163) -
2008-01-11 08:40
Z sesji Rady Miasta - 8
Sesja Rady Miasta (protokół), 09.01.08 Obecni: - Przewodniczący Rady Miasta: W. Kosarz - członek Rady Miasta: W. Karpik - członek Rady Miasta: S. Przybyłek - członek Rady Miasta: J. Magdaliński - członek Rady Miasta: H. Wróblewski - członek Rady Miasta: G....
komentarze (15)
najpopularniejsze posty »
- Kryminał 4.3.Komentarze (262)
- Kryminał 4.4.Komentarze (225)
- άKomentarze (220)
- Z sesji Rady Miasta - 6Komentarze (213)
- ἀγοράKomentarze (213)
- Z sesji Rady Miasta - 9Komentarze (163)
- ZahirKomentarze (160)
- Z sesji Rady Miasta - 11Komentarze (159)
- ZahirKomentarze (133)
- Listy od referenta - 2Komentarze (132)
komentarze (159) skomentuj