Logika rodzica wg JKM-a.


JKM, do niedawna uważany przeze mnie za błazna (określenie nobilitujące, nie uwłaczające, więcej w dwu ostatnich tekstach) wypowiedział się o szkole, rodzicach i niepełnosprawnych dzieciakach.

Napisał rzecz taką tu:

,, nie chcę tylko, by pod przymusem "integrowano" dzieci tych rodziców, którzy sobie tego nie życzą."

Okej. On nie chce by dzieci integrowano z niepełnosprawnymi pod przymusem

(którego zresztą nie ma, więc gadanie o tym jest równie sensowne jak gadanie o zagrożeniu polityczną poprawnością w Polsce,gdzie mamy raczej nadmiar chamstwa) No, ale prawakom fantomów, z którymi walczyć muszą, nie brakuje. Jedni mają układ, drudzy polityczną poprawność, trzeci niepełnosprawne dzieci.

Więc ja się zabawię w rodzica niczym JKM sam.

Mamy klasę, ja mam dziecko, nie chę by moje dziecko musiało integrować się z różnymi elementami, bo na pewno mu to zaszkodzi (tak jak JKM-owi szkodzi na jąkanie przebywanie z jąkającymi).

Więc tak, z klasy mojego dzieciaka należy wyrzucić:

-grubych, bo nieruchawi, dają zły przykład i wpędzą moje dziecko w złe nawyki żywieniowe

-wychudzonych, bo nieestetyczny widok i wpędzą go w anoreksję

-dzieci ze wsi, bo mówią po wsiowemu i moje dziecko nie nauczy się poprawnej polszczyzny

-wszystkich z IQ poniżej 120, bo moje dziecko tak jak i ja , inteligentne, szybko czai wszystko i się będzie nudzić na lekcjach z matołami

-Kaszubów, Górali, Ślązaków, bo nie umieją mówić po polsku

-wszystkie dzieciaki, które mówią ,,proszę panią"

-dzieci alkoholików, dresiarzy

-sieroty, bo nie lubię i na pewno zejdą na złą drogę, przy okazji na nią sprowadzając moje dziecko

-ateistów, bo odwiodą dzieciaka od prawdziwej wiary

-fanatycznych katolików i dzieci radiomaryjnych, bo wypaczają mojemu dziecku obraz katolicyzmu

-jąkających się, bo szkodzą guru Korwin-Mikkemu, więc szkodzą wszystkim

- pryszczatych, bo na pewno dzieciaka mi zarażą, zresztą jakie to nieestetyczne, prawie jak dziecko na wózku

itd. itp.

Powiecie, że może jak jestem taki wymagający, to powinienem przenieść dziecko do innej klasy/szkoły a nie narzucać me fantomy innym?

No co wy, przecież ja jestem, kurwa, wolny.

A wy jesteście faszystami. Bronicie faszystowskiej szkoły.

Wszyscy jesteście faszystami.A największym faszystą jest Freeman:),co się czepia JKM-a.

Poza Uprowcami z Salonu 24 Oszołomem i Kolibrem, oni są wolni. Od faszyzmu i nie tylko.

Więc faszyści, odwalić się od mojego dziecka, mam prawo decydować o składzie klasy, chcę by chodziło do klasy z 30 swoimi klonami. Żadnych różnic, wszyscy piękni, młodzi, zdrowi, bogaci z IQ jak Korwin-Mikke,powyżej 150.

Takie zglajszachtowanie totalne, a podobno prawica twierdzi, że równość jest domeną lewicy.

komentarze (45)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. Aksjomaty

    Fajne rozumowanie, przyjmujesz aksjomaty iż szkoła musi być, musi mieć klasy i klasy muszą być liczne. A wszystko za pieniądze wszystkich, a zwłaszcza tych mniej cwanych którzy się nie będą wymigiwać przy pomocy naginania prawa.

    Do tego dorzucasz postulat Korwina aby dać rodzicowi wolność wyboru z kim się jego dziecko zadaje.

    I dochodzisz do brutalnej sprzeczności.

    Nie sądzę aby ktoś chciał z tym rozumowaniem polemizować.
    Nie zgadzam się z Twoim wyborem aksjomatów o edukacji młodzieży. Właśnie ze względu na przedstawione rozumowanie, iż są one sprzeczne z wolnością wyboru. Ale to wolny kraj, można wierzyć w dowolne rzeczy.
    Choćby w to iż wyniki odbytych losowań totolotka wpływają na te które dopiero się odbędą.

    pozdrawiam

  2. @

    I dokladnie ma pan racje- z tym ze pojawia sie pytanie, czy wyrobi pan finansowo chcac utrzymac jednoosobowa klase. Jesli tak to nie powinno byc problemow.

    pzdr

  3. genialne :)

    :D

  4. Widmo,

    ,,Fajne rozumowanie, przyjmujesz aksjomaty iż szkoła musi być, musi mieć klasy i klasy muszą być liczne."
    Nie, nic tu nie przyjmuję, jak dla mnie obowiązek szkolny można znieść, można sprywatyzowac, nie o to chodzi,w prywatnych szkołach też nie będzie tak, że w klasie( i nie jest) jest że jeden rodzic ma decydowac, kto ma do tej klasy chodzić, kto nie, jak się zgadzasz, by JKM decydował o tym, ze z jego dzieckiem nie moga chodzic do szkoły niepełnosprawni, to z moim nie mogą rudzi, dzieci słuchaczy radia maryja i ci co pisac nie umieją.

    ,,Do tego dorzucasz postulat Korwina aby dać rodzicowi wolność wyboru z kim się jego dziecko zadaje."
    Szydzę z postulatu Korwin-Mikkego, dla mnie jest naturalne, że w szkole i w klasie sa różne osoby i że nie mogę wymagać od szkoły/klasy by dostosowywała się tylko do mnie, jak nie pasuje mi, to mogę dziecko przenieść do innej.


    ,,I dochodzisz do brutalnej sprzeczności."
    Sprzeczności nie widzę, bo tekst jest sprowadzeniem do absurdu, choć nie do końca, bo w myśleniu UPR-owców widzę coś niebezpiecznego, a że nie jestem dobry w polemikach, więc piszę tekst parodystyczno-szyderczy, bo to umiem.


    ,,Nie zgadzam się z Twoim wyborem aksjomatów o edukacji młodzieży. Właśnie ze względu na przedstawione rozumowanie, iż są one sprzeczne z wolnością wyboru. Ale to wolny kraj, można wierzyć w dowolne rzeczy.
    Choćby w to iż wyniki odbytych losowań totolotka wpływają na te które dopiero się odbędą."

    Szczerze mówiąc nie rozumiem, ale jestemn przemęczony i mój intelekt ogólnie jest słaby,do klasy mojego dzieciaka bym się nie załapał:)

  5. On jest zwyczajnie nienormalnym człowieekiem. Ma bodajze 65 lat - a od jakichs 20 prawdopodobnie cierpi na powazną chorobę psychiczną

  6. OT

    grzesiu, zauważyłam baner po prawej. mate pijesz? fajna sprawa, zwlaszcza na zimno latem. tylko ciężko w polsce o dobry gatunek, a jak jest, to horrendalnie drogo sobie liczą. poza tym za leniwa jestem, żeby się z tymi wszystkimi zaparzaczami pieprzyć, więc zadowalam się surogatami;)

    pozdr.

  7. Korwin to pajac

    Ale martwi co innego. Coraz bardziej popularny jest "ekshibicjonizm cyników". Taki zaprezentował choćby Warzecha pisząc, że ma gdzieś Darfur, bo to daleko. Smutne, że istnieją ludzie, którzy, ni z gruchy ni z pietruchy, chwalą się tym, że "wyrywają nóżki muchom". I jeszcze nie widzą problemu w byciu chamem. A to wszystko przez ten kompleks politycznej poprawności. Korwin jest klinicznym przypadkiem tego kompleksu.

  8. WSP Grzesiu

    Jesteś tak samo mądry, albo bardziej, jak bloger W**** ( boję się wymienić nicka), który przeczytał już tyle książek, że potrafi mówić/pisać tylko cytatami z tych lektur, samemu wstawiając tylko znaki interpunkcyjne a ulubione cytaty dotyczą właśnie faszystów promujących przymus szkolny.
    :)

  9. to ciekawe czemu są tzw elitarne gimnazja i licea?

    a mieszać,mieszać mądrych z głupimi ale jakoś ludziska tego nie chcą.A czemu to?integracja podobno nikomu nie szkodzi

    2007-10-10 20:48ppor Dub0656
  10. Odpowiedzi

    Lux Ferre, ja nie muszę utrzymywać, to UPR-owcy chcą selekcjonować dzieciaki, więc niech się martwią utrzymywaniem jednoosobowych klas albo niech w końcu zrobią koniec z przymusem szkolnym i sprywatyzują szkolnictwo, bo na razie wykazują się jęczeniem i wiecznym buntem. Nieskuteczni są.

    Maruti, e tam.

    Mateuszu, nie przesadzajmy.

    Marto, nie piję jeszcze, ale dzięki temu banerkowi pić zacznę,mam nadzieję.

    Melwasie, masz 100 proc racj, wkurwia mnie to, takie gadanie na pokaz, a mnie to nie obchodzą dzieci w afryce, a co mnie los kogoś tam, nienawidzę wielkich słów i patosu i umoralniania, ale druga skrajność też mnie drażni, Łukasz Warzecha, RAZ, JKM sobie upodobali ogłaszać światu, jak to ich coś nie obchodzi, jak to nie ma wpływu na ich życie Darfur, zapytać można czym się chwalą, coś jak mój ksiadz od religii twierdził,. po co ci byli alkoholicy wygłaszają łzawe świadectwa w kosciołach,jak to pili, byli źli a teraz są wspaniali, bo się nawrócili, czym tu sie chwalić.

    Panie Igło, złośliwy jak zwykle pan, a faszyści są wszędzie:)

  11. Właśnie

    miałem coś takiego napisać, ale myślę sobie ciekawe czy ktoś mnie nie uprzedził, ja bym jeszcze dodał,że ten pryszczaty to syn Korwina, a gryby oszołoma

    niech ,że tak pwoiem brzydko wypierdalają bo zanizają poziom

    2007-10-10 20:56galopujący major4565515Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzonowww.galopujacymajor.salon24.pl
  12. Ppor DUb,

    a mysli pan, ze w elitarnych gimnazjach czy liceach nie ma głupków?
    Jest i to pewnie procentowo tyle samo co w szkołach przeciętnych, nie upajam się snobistycznymi szkołami, bo wiem, że mozna chodzić do przeciętnej i samemu robić mnóstwo fajnych rzeczy, rozwijać się, czytać, mieć świetnych przyjaciół, uczyć się języków itd.
    A można chodzić do szkoły tzw ,,elitarnej: i być zwykłym gnojem czasem albo snobem albo burakiem.
    Ocenianie ludzi przez to, jaką szkołę skończyli czy jaki uniwerek jest złudne i zawodne.
    Pzdr

  13. Grześ w tej sprawie jakoś się

    z Tobą całkowicie zgadzam. Mam tylko jakiś wewnętrzny niepokój,że stanąłeś po stronie tego nieszczęśliwego dziecka z przyczyn,no własnie jakich.
    Była kiedyś taka sprawa wytworzona i szeroko opisywana w Twojej ulubionej Wybiórczej.Główną aktorką tej sprawy była Aneta Krawczyk i jej dzieci.Jakoś nie protestowałeś,że Wybiórcza zrobiła z tych dzieci pierwszych benkartów w Kraju, piętnując ich na całe życie.Czyżby dlatego,że to pismidło Michnika, czy też nie widziałeś problemu bo urazy psychiczne są niewidoczne?

    2007-10-10 21:06grzegorz0733
  14. @ autor

    Zacytowałeś Korwina. I tu właśnie o to chodzi, żeby rodzic mógł decydować (tak jak jest obecnie), czy dziecko ma chodzić do klasy integracyjnej, czy nie. Teraz może wybrać. Czy to oznacza, że teraz panuje faszyzm?

    Do 10 słów Korwina dopisano 100 słów których nie wypowiedział. Jak już pisałem pani dziennikarka Dziennika w TV-PiS twierdziła nawet, że Korwin powiedział, że dzieci zdrowe zarażają się krzywizną kręgosłupa od garbatych. Nic takiego wprawdzie nie powiedział. Ale przecież nie chodzi o prawdę, ale o wylanie pomyj na konkurenta. I te dzieci w TV, które sprzeciwiają się "faszyście" Korwinowi.

    Został przez PiSuarków zmieszany z błotem z wykorzystaniem stalinowskich metod.

    "Nad korytem dziś wielki tłok. Bez pardonu i bez sumienia. O koryto gryzą się świnie, zabijając Twoje marzenia." KSU - Ostatania pieśn o wolności


  15. Czemu kopiesz leżącego?

    po co tak naśmiewać się z JKM. Przecież to mało ważny i coraz nudniejszy margines. Może jedynie ciekawy jako wyjście do dyskusji, ale do nabijania się??
    Czyż można poważnie brać postulat na rzecz wolności, możność wywalania kulawych z klasy swego dziecka?
    Wolnośc wyboru powinna zaczynać się od tego czy klasa ma być 10 czy 30 osobowa, a nie od składu klasy.

    2007-10-10 21:13sajonara49987Szklanka do połowy pełnawww.sajonara.salon24.pl
  16. Grześ

    uprzedzam,że chodziło mi o bękarta a nie jak na łączach zmieniono na benkarta.

    2007-10-10 21:13grzegorz0733
  17. Grzegorzu,

    no z jakich pobudek to napisałem?
    Napisałem, bo tak myślę.Tyle. Piszę o tym, co mnie ciekawi i co dla mnie jest ważne i tak już zostanie.

    Oszołomie,
    ,, I tu właśnie o to chodzi, żeby rodzic mógł decydować (tak jak jest obecnie), czy dziecko ma chodzić do klasy integracyjnej, czy nie. Teraz może wybrać. Czy to oznacza, że teraz panuje faszyzm?"
    Nie, ale ja rozumiem Korwina, ze rodzic miałby decydować w taki sposób, że ma prawo czy mnoże spowodowac usunięcie dziecka niepełnosprawnego z klasy czy z zajęć jakichś, i dla mnie to jest po prostu straszne.
    Poza tym jeśli mówimy o decydowaniu, to rodzic tego niepełnosprawnbnego tez ma prawo decydować, też płaci podatki( albo czesne w szkole prywatnej), czy chodzi o to wam, by robnbić getta, odizolowane szkoły dla niepełnosprawnych i dla ,,normalnych"?


    ,,Do 10 słów Korwina dopisano 100 słów których nie wypowiedział. Jak już pisałem pani dziennikarka Dziennika w TV-PiS twierdziła nawet, że Korwin powiedział, że dzieci zdrowe zarażają się krzywizną kręgosłupa od garbatych. Nic takiego wprawdzie nie powiedział. Ale przecież nie chodzi o prawdę, ale o wylanie pomyj na konkurenta. I te dzieci w TV, które sprzeciwiają się "faszyście" Korwinowi.

    Został przez PiSuarków zmieszany z błotem z wykorzystaniem stalinowskich metod."

    Oszołomie, od PiS jestem chyba jeszcze dalej niż od JKM-a, jego chociaż da sie lubić, w PiS-ie nie ma kogo za bardzo lubić.

    Pozdro

    "Nad korytem dziś wielki tłok. Bez pardonu i bez sumienia. O koryto gryzą się świnie, zabijając Twoje marzenia." KSU - Ostatania pieśn o wolności

  18. Ktoś kto uważa Janusza Korwin Mikkego

    za błazna dlatego, że Jego niewielka wada wymowy zakłóca mu zrozumienie czytelnych treści - nie wart jest niczego więcej jak skojarzenia go z idiotą łażącego po wsi z dziurawym workiem z piaskiem.
    JKM słusznie zauważa, że angażowanie beznogiego w grę w piłkę nożną jest idiotyzmem. Z pewnością nie wypowiadałby takich uwag, gdyby beznogi startował w zawodach "kładzenia" sie na rękę. Podpowiada wręcz, że nic nie stoi na przeszkodzie by beznogi startował w olimpiadzie szachowej a wręcz zauważa, że inwalidztwo nie ma tu znaczenia. Wprowadzenie do zespołu sportowego inwalidy na wózku - jest idiotyzmem. Nie ma co tego zagadnienia uzasadniać. Palec w gipsie, to oczywiste zwolnienie z zajęć z WF. Brak nogi (nóg) to integracja?
    Zespół Downa jest nieszczęściem jednego dziecka. Używanie kilkudziesięciu dzieciaków po to by sprawniej gaworzył jeden nieszczęśnik jest cymbalstwem za które pomysłodawca winien wylecieć ze szkoły z obitą facjatą. Socjalistyczne cymbały tuż przed wyborami oferują nam wspieranie super zdolnych jednostek!! Najpierw należy zaniechać opóźniania rozwoju wszystkim.




    2007-10-10 21:25antares0180
  19. według pajaca

    Ten operetkowy ultraliberał jest jednoosobowym reprezentantem XIX wiecznej wersji wolnorynkowego kapitalizmu wyspowego. /wyspa, gdzie w dostatki opływają zaradni, a ci nieudani walczą o dostęp do tej nielicznej grupy drzew w wyznaczonym przez społeczość lesie, gdzie została jeszcze kora do obgryzienia/
    Niektórzy nazywają to ostrzej -kapitalizmem jaskiniowym. Z okresu, kiedy społeczne środki produkcji były jeszcze słabe i nie dawały nadwyżek. Starcy i kalekie dzieci, nie przynoszące wspólnocie pożytku, wystawiano nocą przed jaskinię. Był to rodzaj symbiozy z drapieżnikami. Każda ze stron miała z tego jakąś korzyść, a o to w wyłącznie w tej odmianie ultraliberalizmu chodzi.
    Rzecz dziwna, niektórzy zwolennicy JKM wywodzą swoja doktrynę od Adama Smitha. Indagowani, nie umieją podać czsów, kiedy zył, i co takiego wlaściwie napisał. Poza niewątpliwym wkładem w rozwój współczesnej ekonomii, był długoletnim wykładowcą filozofii moralnej.
    Jako pionier i teoretyk powszechnej opieki społecznej uważał, że wrodzona ludziom skłonność do sympatii, czyli współodczuwania, sprzyja wzmacnianiu tendencji do realizacji własnego dobra, a zarazem przyczyniania się do dobra ogółu.
    "....Jedynym sposobem przedstawienia sobie, co inni przeżywają jest wyobrażenie sobie, co my sami czulibyśmy w takiej samej sytuacji" /Źródło: Teoria uczuć moralnych-1759/
    Czy JKM spróbowałby takiego ćwiczenia z filozofii na tej dziewczynce? Moim zdaniem to hochsztapler, który prowokuje i gra na negatywnych emocjach, aby utrzymywać niezdrowe zainteresowanie swoją osobą na odpowiednio wysokim poziomie. Czyli niskim. Dla medialnej hucpy.

    Ja mam liberalne poglądy i prace A.Smitha i J.S.Milla uważam za fundament p r a w d z i w e j ekonomii. JKM nie ma z tym nic wspólnego. To jest pajac.

  20. ZGADZA SIĘ GRZESIU

    Tego właśnie chcę.
    I mam cholerną nadzieję, że jak moje dzieci osiągną wiek szkolny to będę mógł je uczyć w domu bez posyłania do szkół z tymi wszystkimi przeszkadzaczami. Bo dzieci w Polskiej szkole się NIE UCZĄ. A ja chcę, żeby moje się uczyły.

    2007-10-10 21:28eumenes - ignorancki lewak1151771zgrzyt kości [kłamcy, "obrońcy życia"]www.eumenes.salon24.pl
  21. Odpowiedzi

    Antares, kulą wpłot i to na maxa:)

    ,,# Ktoś kto uważa Janusza Korwin Mikkego

    za błazna dlatego, że Jego niewielka wada wymowy zakłóca mu zrozumienie czytelnych treści - nie wart jest niczego więcej jak skojarzenia go z idiotą łażącego po wsi z dziurawym workiem z piaskiem."

    Kurde, człowieku, po pierwsze o błaznach napisałem dwa ostatnie teksty, co zaznaczyłem( w których jest mój szacunekd dla błaznów wyrażony), po drugie napisałem tez i w tym, że błazen to określenie nobilitujące, już Korwina za błazna nie uważam, nie mówiąc o takich jego zwolennikach jak ty, co pierwszych kilku zdań tekstu nie potrafią zrozumieć i zapamiętać o co w nich chodziło.

    ,,JKM słusznie zauważa, że angażowanie beznogiego w grę w piłkę nożną jest idiotyzmem."
    Czy na W_F celem jest gra w w piłkę nożną czy umożliwienie wszystki, także patałachom, co wpiłkę się grać nigdy nie nauczą rozwoju fizycznego? A jak dzieciak wazy 100 kg i się męczy po przebiegnięciu 1oo metrów albo przewraca, to go z klasy trza wyjebac, bo wyznawcy Korwina idealni są i pogardą do innych się odznaczają?
    ,,Wprowadzenie do zespołu sportowego inwalidy na wózku - jest idiotyzmem."
    Czy lekcje W_F w szkole mają na celu by kogoś dzieciak zrobił karierę sportową, tym się musi zająć sam, lekcje W-F mają też byc dla słabszych, tak jak lekcje matmy czy polskiego na pewnym poziomie maja tez trafiać do matołów.
    ,,Zespół Downa jest nieszczęściem jednego dziecka. Używanie kilkudziesięciu dzieciaków po to by sprawniej gaworzył jeden nieszczęśnik jest cymbalstwem za które pomysłodawca winien wylecieć ze szkoły z obitą facjatą."
    Kurwa, a może te kilkadziesiąt dzieciaków przez chwilę nauczy się, ze nie wszyscy sa młodzi, piekni, idealni, ze nie wszyscy sa wyborcami UPR, ze trzeba tez umieć współistnieć z dzieciakiem z zespołem downa, może jego sukces nawet mały będzie i sukcesem dla nich?

    Tarantula, ostro, ale dużo racji.




  22. Eumenesie,

    Piszesz:
    ,,ZGADZA SIĘ GRZESIU

    Tego właśnie chcę.
    I mam cholerną nadzieję, że jak moje dzieci osiągną wiek szkolny to będę mógł je uczyć w domu bez posyłania do szkół z tymi wszystkimi przeszkadzaczami. Bo dzieci w Polskiej szkole się NIE UCZĄ. A ja chcę, żeby moje się uczyły."

    Eh, Eumenesie, a czy nauka to jakieś zawody, w których mają brać udział najlepsi?
    W klasie ze słabszymi się ktoś, kto jest dobry, może nauczyć więcej( np. pomagając innym), wiesz, jaki musiałem być kreatywny w LO, jak 4 osobie pomagałem pisać wypracowanie z niemieckiego na ten sam temat? Jak bym miał samych geniuszy obok siebie, to bym wymyślać tylko jedno musiał, a tak to 5 czasem tworzyłem:)
    Poza tym, jak dla mnie to tu niektórzy mają obsesję doskonałości i ideału, w domu wcale nie wiadomo czy twoje dziecko się nauczy więcej, brak kontaktu z rówieśnikami, brak wspólnych projektów, przygotowywania razem czegoś, praca w grupie, nauka życia w społeczności jaką jest klasa( no chyba, że klasa ma się składać z 30 klonów dziecka twojego, to moze naprawde lepiej, by się uczyło w domu).

    A pisząc, że dzieci w szkole polskiej się nie uczą, uogólniasz i nie doceniasz, nie doceniasz tysięcy nauczycieli, tysiecy olimpijczyków, kół zainteresowań, dzieciaków, co zaczynają wolontariat w szkole, nie doceniasz nauczycieli-pasjonatów, nie doceniasz wspólnej pracy uczniów i nauczycieli i mnóstwa innych rzeczy. Gorzkniejesz nam, widzę, kurde, niech ten PiS przegra, bo Eumenes moze wtedy doceni, że świat a i szkoła nie są takie złe.

  23. Co się tyczy tej jawnej PiS-o-PO-LiDowej prowokacji antyUPRowskiej przy użyciu aborcjonistek z PK...

    ..., to jak byk widać, że służyła ona wyłącznie zafałszowaniu faktów na potrzeby stricte oszczerczo-medialne, co by tym sposobem postarać się odsunąć jedyny patriotycznie-niepodległościowy Komitet Wyborczy (jakim jest LPRz z UPRem, PRz i LPRem w składzie) na dalszy plan, co by nie zagroził on pokrzyżowaniu faktycznemu megaskandalowi, jaki gotują Nam 18 października eurokołchozcy konfidenci z pod antypolskiej batuty Kaczorów, półTuska i Kwasa, w wyniku którego Polska zrzeka się swojej suwerenności na rzecz Eurosojuza, w wyniku czego Polacy mogą się już pożegnać na dobre z Wolnością swojej Ojczyzny, która zostanie tym sposobem sprzedana de facto Berlinowi w wieczyste administrowanie.

    Także tylko w tym haniebnym odwróceniu uwagi Polaków przez michnikowszczynę, należy upatrywać owej nagonki antyUPRowskiej, a nie wyssanym z palca kalumniom pseudomoralizatorskiego oburzenia, które było od samego początku grubymi nićmi szyte.

    2007-10-10 21:48Prawy KoLiber1411834Wolność, Własność, Sprawiedliwośćwww.prawykoliber.salon24.pl
  24. Grześ

    I bardzo pięknie wypisałeś co przypuszczalnie chciałby JKM a na pewno wielu rodziców - zresztą miliony to robią! Tylko wnioski kompletnie do dupy.
    Jak każdemu lwakowi wydaje ci się, że żeby dzieciaka czegoś nauczyć trzeba ich ze 40 w klasie posadzić i nauczać, nauczać, nauczać.. A po 12 latach przymusowej Grzesiowej nauki 60 % nie umie czytać i pisać!
    A ja chcę swoje dzieci uczyć w domu - tak jak robią to choćby miliony amerykanów! Ale lewakom ciągle średniowiecze w głowie....
    Poczytaj sobie Dickensa choćby o tych strasznych czasach gnębionych dzieciach gdzie... każdy stangret, rybak, czy pomoc domowa umieli czytać i pisać... W dodatko jak już czytali to rozumieli co czytają!
    Poza tym wrył mi sie w głowę tekst pewnego rodzica przychodzącego na wywiadówkę; wchodzę do szkoły, tej samej szkoły do której ja chodziłem. Ta sama szatnia,sala gimnastyczna, te same klasy, taka sama tablica, kreda, gąbka... jak miło... jak swojsko...
    O kuśfa - minęło ćwierć wieku, człowiek w kosmos wyleciał, komputery, internet, rozwój a tu takie samo GóWNO!!!!

  25. Oj, Grzesiu

    pieprzysz.

    Dzis jest przymusowa integracja. Chocby z dziecmi z ADHD. I skoro panstwo okrada ludzi na przymusowa odgornie planowana szkole, nie zostawiajac im kasy na alternatywe edukacyjna, to przymus jest jak najbardziej.

  26. Piowelu,


    ,,I bardzo pięknie wypisałeś co przypuszczalnie chciałby JKM a na pewno wielu rodziców - zresztą miliony to robią! Tylko wnioski kompletnie do dupy.
    Jak każdemu lwakowi wydaje ci się, że żeby dzieciaka czegoś nauczyć trzeba ich ze 40 w klasie posadzić i nauczać, nauczać, nauczać.. A po 12 latach przymusowej Grzesiowej nauki 60 % nie umie czytać i pisać!
    A ja chcę swoje dzieci uczyć w domu - tak jak robią to choćby miliony amerykanów! Ale lewakom ciągle średniowiecze w głowie...."

    Alez ucz sobie w domu, mnie to nie przeszkadza, dla mnie moze przymus szkolny zostac zniesiony, żaden problem. W średniowieczu to akurat więszkość się nie uczyła, a ci co umieli pisać i czytać to nie po domowej nauce, ale własnie po szkołach byli, a najmądzrejsi to i na uniewrsytety się łapali, więc porównanie do średniowiecza błędne,.
    ,,Poczytaj sobie Dickensa choćby o tych strasznych czasach gnębionych dzieciach gdzie... każdy stangret, rybak, czy pomoc domowa umieli czytać i pisać... W dodatko jak już czytali to rozumieli co czytają!"
    No tak, ale podejrzewm, ze i w Anglii i w POlsce analfabetyzm za Dickensa był dużo większy niż teraz.

    ,,Poza tym wrył mi sie w głowę tekst pewnego rodzica przychodzącego na wywiadówkę; wchodzę do szkoły, tej samej szkoły do której ja chodziłem. Ta sama szatnia,sala gimnastyczna, te same klasy, taka sama tablica, kreda, gąbka... jak miło... jak swojsko...
    O kuśfa - minęło ćwierć wieku, człowiek w kosmos wyleciał, komputery, internet, rozwój a tu takie samo GóWNO!!!!"

    No i czego to ma dowodzić? że Polski nie stać na nowoczesne wyposażenie w szkołach.Prawda.
    Że jest jak 20 lat temu?
    Nieprawda, jest lepiej, jest i internet i komputery i pracownie różnorodne i gazetki internetowe nawet w prowincjonalnych szkołach, i dni języków i wymiana międzynarodowa, znowu robisz coś jak Eumenes jednym zdaniem nie doceniasz i przekreślasz prace i nauczycieli i dzieci i rodziców.

  27. Arturze, no to, ze edukacja jest

    obowiązkowa to wiem,a ż tak odjechany nie jestem, na czym ma zas polegać przymuszanie do integracji?
    A czy jak w szkole prywatnej waszej ulubionej wychowawca zaapeluje( więć de facto nakaże), by dzieciaki nie wyśmiewali się z grubego okularnika, to też zmusza dzieciaki do przymusowej integracji z grubymi okularnikamiu?
    Ludzie, wyluzujcie, bo jak dla mnie to jakieś paranoiczne klimaty tu powstają.
    Kurde, jak się jest w grupie, nieważne jakiej, to zawsze jest integracja nawet jak tam nie ma niepełnosprawnych, ja , autsajder to mówię:)

  28. >Autor

    grześ,

    luknij tutaj dla rzetelności: http://www.nczas.com/node/87

    Co Ci szkodzi trochę rzetelności? :-)

    Pozdro.

  29. Grześ

    Ten rodzic to akurat w USA...

  30. wyrus, kliknąłem,

    przejrzałem i nie widzę tam nic, co by wymagało np. zmiany czegokolwiek w tekscie, szczegolnie, ze tekst jest satyrą w jakimś tam sposób.

    Piowel, no to w USA mają gorzej niż my, przynajmniuej jeśli chodzi o modernizację szkolnictwa:)
    Pzdr

  31. >Autor

    Dobra, później podrzucę jeden kawałek.

    Pozdro.

  32. >Autor

    Piszesz:

    "Więc tak, z klasy mojego dzieciaka należy wyrzucić:"

    Ale w myśl zasady "samo się nie myśli, tak jak grzmi samo i samo się błyska", równiez samo się nie wyrzuca, ktoś musi wyrzucić, ale kto? Zdaje się, że w tym wypadku wyrzucić może tylko właściciel szkoły.

    Bartek (ex-DB) zagrał podobnie, jak Ty i zapytał Nicponia i mnie:

    "To ja, naiwniaczek, który jest przekonany, że nikt z nas, homo sapiensów, nie ma żadnych praw ani obowiązków, które nie byłyby nabywane konwencjonalnie, zapytam was, mości szpece od cudzej a nade wszystko własnej wolności, jak w praktyce wyglądałoby to, o czym mowa w cytatach? Założmy, że jest klasa. Dwudziestu dzieciaków. Jeden niepełnosprawny. Powiedzmy, że kiedyś amputowano mu obie nogi. Poza tym dzieciak jest zdrowy. Nawet zdolny, lubiany. I ni stad ni zowąd jakiś rodzic oznajmia władzom szkoły, szkoły prywatnej rzecz jasna, że nie życzy sobie, by z jego dzieckiem do tej samej klasy chodził tamten niepełnosprawny dzieciak. A nie życzy sobie, bo nie chce, aby jego dzieciak od tamtego zaraził się niepełnosprawnością. Pomijam już to, że taki rodzic to ścierwo do sześcianu. Ścierwo do sześcianu, bo traktuje inną osobą jako kompletnie gorszą od swojego dzieciaka tylko dlatego, że jest ona niepełnosprawna. I co teraz? Władze szkoły przeniosą niepełnosprawnego dzieciaka do innej klasy? Wypowiedzą jego rodzicom umowę? A może to ten zdrowy dzieciak zostanie przeniesiony do innej klasy? Jak wy to widzicie? W wolnym społeczeństwie rodzic pełnosprawnego dziecka będzie mógł zażądać od władz szkoły, by w klasie, do której trafiło jego dziecko, nie umieszczać dziecka niepełnosprawnego lub zażądać, jeśli takie dziecko jest w tej klasie, aby zostało ono przeniesione do innej? Natomiast rodzic dziecka niepełnosprawnego będzie miał obowiązek spełnić takie żądanie?"

    Na co odpowiedziałem:

    "Ja to widzę tak:

    1. Ten rodzic to ścierwo do sześcianu, jak najbardziej. I robi krzywdę przede wszystkim swojemu dzieciakowi. SWOJEMU. Tak myślę.

    2. Wszystko zależy od tego, jakie umowy szkoła zawiera z rodzicami. Jak ja bym prowadził szkołę to bym temu rodzicowi powiedział: ok, to se pan znajdź inną szkołę, jak pan chcesz. I tyle. Natomiast nie wykluczam, że znaleźliby się tacy właściciele szkół, którzy nie chcieliby przyjmować dzieci niepełnosprawnych, że zrobiliby sobie takie szkoły, bo ja wiem, analogiczne do Ku-Klux-Klanu i w tych szkołach kisiliby się we własnym sosie białych, pięknych, zdrowych i bogatych zasrańców. To jest tylko moja ocena, ale ona jest właśnie taka. Jednak nie przypuszczam, żeby tacy właściciele szkół się znaleźli, trudno o aż takich głupców.

    Tak to widzę, Bartek. Zdziwiony, że można mieć zdanie zupełnie takie, jakie masz Ty i wyznawać inną niż Twoja aksjologię, w tym wypadku oszołomską aksjologię popaprańców z UPR-u? Żyj i rzetelnie się dziw.

    Zostaje jeszcze jeden problem, o którym się nie mówi zbyt często, przynajmniej nie mówią o nim jebane symulakryczne media. I ten problem jest taki, mówiąc najbardziej ogólnie, że rodzice często robią krzywdę swoim niepełnosprawnym umysłowo dzieciom, bowiem na siłę trzymają dzieciaki w szkołach. Moja żona uczy w szkole dla dzieci upośledzonych (to jest szkoła dla dzieci upośledzonych w różnym stopniu - lekkim, umiarkowanym, znacznym i głębokim). I ja widzę, co wyprawiają rodzice, trzymając dzieciaki w szkołach i próbując od dzieci wyegzekwować to, co inni rodzice egzekwują od swoich, nieupośledzonych dzieci. Patrzę i chociaż trochę wiem, co czują dzieci upośledzone, którym narzuca się normy nie do spełnienia. I teraz rzetelnie powiedz: czy takiego rodzica też nazwiesz ścierwem do sześcianu?"

    Bartek (ex-DB) odpowiedział mi tak (fragment):

    "Też. Zauważ jednak, że od dziecka niepełnosprawnego umysłowo czy też dziecka niepełnosprawnego fizycznie (np. tego z mojego przykładu) nie można zarazić się niepełnosprawnością. Nawet lustrzane neurony nie potrafią takiej sztuczki. Ty podałeś zupełnie inny powód, dla którego przynajmniej niektórych dzieci niepełnosprawnych nie należy integrować w ramach jednej klasy z dziećmi pełnosprawnymi. Ty się wypowiedziałeś z perspektywy troski o dziecko niepełnosprawne. A jaki powód podał JKM? Skurwysyński, moim zdaniem."

    (http://tekstowisko.salon24.pl/37910,index.html)

    Zapytam w kontekście tego, co napisałem: Jaki masz problem?

    Ja Ci powiem, jak ja to widzę. Widzę to tak, że masz problem ten, o którym napisał Nicpoń - przymus posyłania dzieci do szkoły. Ten przymus ma cholernie dużo konsekwencji, o niektórych ciągle piszę u siebie. Bo gdyby nie ten przymus, to problemu by nie było. Powtarzam - niechby się i znaleźli tacy goście, co to sobie mają szkoły tylko dla zdrowych, kumatych, przystojnych, wypasionych, bogatych byków. I co z tego? Jak myślisz, ile takich szkól by się utrzymało? Mam nadzieję, że jasne jest, o co mi chodzi.

    Na koniec taki casus: czy dla Ciebie posłanie dziecka do szkoły dysedukacyjnej (znasz takie słowo; masz je w słownikach? :-) jest przejawem... nie wiem, nietolerancji czy czegokolwiek, co Ci się nie podoba? A prowadzenie szkoły dysedukacyjnej jest w porządku, czy nie?

    Pozdro.

  33. Wyrusie, kilka spraw,

    Piszesz:
    ,,I ten problem jest taki, mówiąc najbardziej ogólnie, że rodzice często robią krzywdę swoim niepełnosprawnym umysłowo dzieciom, bowiem na siłę trzymają dzieciaki w szkołach. Moja żona uczy w szkole dla dzieci upośledzonych (to jest szkoła dla dzieci upośledzonych w różnym stopniu - lekkim, umiarkowanym, znacznym i głębokim). I ja widzę, co wyprawiają rodzice, trzymając dzieciaki w szkołach i próbując od dzieci wyegzekwować to, co inni rodzice egzekwują od swoich, nieupośledzonych dzieci. Patrzę i chociaż trochę wiem, co czują dzieci upośledzone, którym narzuca się normy nie do spełnienia. I teraz rzetelnie powiedz: czy takiego rodzica też nazwiesz ścierwem do sześcianu?""

    Wyrus, zgoda, ale co to ma wspólnego z problemem?
    Oczywiście, że są rodzice, którzy mają nadmierne oczekiwania od dziecka, wydaje im się, że będzie ono takie jak inne, w pełni sprawne, próbują mu narzucić/zmusić je do czegoś, czego te dzieci nie moga osiągnąć i nie osiągną. Tyle, że ta sama sytuacja zachodzi pomiędzy rodzicami i dziećmi w rodzinach pełnosprawnych, też mogą rodzice mieć irracjonalne wymagania, też mogą z matoła ( ale nie kogoś upośledzonego umysłowo) próbować zrobić geniusza, choć może dziecko byłoby szczęsliwe np. zostając kiedyś tam kucharze, drwalem czy cuś takiego, a rodzice chcą z niego zrobić ,,inteligenta". To jesst jednak sprawa między rodzicami a tymi dziećmi, w sprawie o której gadamy jest relacja między dzieckiem, jego rodzicem i rodzicem innym( np. JKM-em), któremu się nie podoba, że dziecko innego rodzica jest razem w klasie z dzieckiem jego. Więc wyższy stopien skomplikowania,

    Bartek (ex-DB) odpowiedział mi tak (fragment):


    ,,Ja Ci powiem, jak ja to widzę. Widzę to tak, że masz problem ten, o którym napisał Nicpoń - przymus posyłania dzieci do szkoły. Ten przymus ma cholernie dużo konsekwencji, o niektórych ciągle piszę u siebie. Bo gdyby nie ten przymus, to problemu by nie było. "

    Ależ oczywiście, że nie, bo wyobrażam sobie tę samą sytuację jak przymusu nie ma, Korwin ma dziecko w jakiejś klasie, dochodzi do tej klasy dziecko niepełnosprawne, i np. Korwin protestuje a nie zamierza zapewniac dziecku edukacji domowej, bo uważa te szkolną za lepszą, podobnie rodzice dziecka niepełnosprawnego. Oczywiście można powiedzieć, że może zmienić szkołę klase obojętnie które dziecko, ale teraz istnieje możliwość taka sama.

    ,,Powtarzam - niechby się i znaleźli tacy goście, co to sobie mają szkoły tylko dla zdrowych, kumatych, przystojnych, wypasionych, bogatych byków. I co z tego? Jak myślisz, ile takich szkól by się utrzymało? "
    Oj, przypuszczam, ze trochę, zważ, że osoby niepełnosprawne sa jednak w mniejszości, wyobrażam sobie, że np w miasteczku byłoby 3 szkoły i żadna by nie przyjmowała niepełnosprawnych( bo taki miały by statut), a niepełnosprawnych było niewielu w tym wieku, szkołom wiec nie opłacałoby się zabiegac o tę grupę docelową. I co mają np. takie dzieciaki być dowożone do szkoły, co jest np. 30 km dalej, bo bliższe niepełnosprawnych nie przyjmują? BY osoby , które nie lubią z jakichś względów czy nie chcą mieć niepełnosprawnych, miały lepsze samopoczucie? Nie rozumiem szczerze mówiąc.


    ,,Na koniec taki casus: czy dla Ciebie posłanie dziecka do szkoły dysedukacyjnej (znasz takie słowo; masz je w słownikach? :-) jest przejawem... nie wiem, nietolerancji czy czegokolwiek, co Ci się nie podoba? A prowadzenie szkoły dysedukacyjnej jest w porządku, czy nie?"

    Dysedukacyjna czyli coś a`la szkoła specjalna? Bo ja jako ignorant pewnie nie znam tego słowa jak i wielu innych, coć ich używam.
    Oczywiście, że nie uważam tego za nietolerancję, czasem są przypadki, że taka szkoła jest najlepszym wyjściem, ale to znowu nie ma wiele do rzeczy, dla jednych lepsze będą klasy integracyjne, dla innych szkoły dysedukacyjne, to zalezy pewnie od pojedynczych przypadków, opinii psychologa, lekarza itd.

    Tyle, że np., dziecko na wózku, które jest jedynie niesprawne ruchowo miało by być w szkole z osobami upośledzonymi umysłowo czy z zespołem downa?
    Przeciez ten dzieciak na wózku może być świetny z matematyki, historii, biologii, języków itd i dlatego ja miałbym uznawać za kryterium w jakiej szkole on ma być samopoczucie i widzimise UPR=owców, którzy twierdzą, że dzieci na wózku nie moga grać w piłkę?
    No nie mogą, ale W-F w szkole to nie mistrzostwa świata ani rozgrywki ligowe.
    A już podawąłem przykłądy, zdarzają się przypadki osób sprawnych ruchowo, ale tzw sportowych nieudaczników, też zaniżają poziom, przewracają się, męcza itd.
    MOże też w statucie szkoły niech sobie wpisują, że nie przyjmują dzieci z nadwagą itd?
    No w sumie niech se wpisują,bedzie wolność.
    Tyle, że życzyłbym takiej szkole bardzo szybkiego bankructwa, zresztą jakbym był rodzicem dziecka uczeszczajacego do niej, to sam bym się do tegoż bankructwa przyczynił, przenosząc dzieciaka gdzie indziej.A i jeszcze im antyreklamę zrobił:)
    Pzdr

  34. Grzes

    nie, nie chodzi o wysmiewanie, chodzi np. o to, ze w szkole, w której moja zona pracuje, w klasach jest nawet po kilkoro dzieciakow z klimatami od uposledzenia (niezbornośc intelektualna uniemożliwiająca nauczenie sie czytania i pisania w klasie 4sp) do ADHD. Te dzieci maja tzw. opinie z jakichs osrodków i inne dzieci są ZMUSZONE do przebywania z nimi w jednej klasie. Przypadki pobic dzieci przez ADHDowców sa na porzadku dziennym, obnizenie motywacji u dzieci widzacych, ze matołki sa traktowane lżej itd. To jest realny przymus w panstwowej obowiazkowej szkole. Bez mozliwosci powiedzenie- ja nie chce, zeby moje dziecko było bite przez chorego (o ile to jest choroba a nie zwykły brak cięższej ojcowskiej reki u smarkacza) kolesia na ADHD.
    No i Korwin powiedział, że ludzie powinni miec wybór.
    I co, maja wybór, czy go nie mają?

  35. Arturze,

    rozumiem teraz, wiesz, to nie o to chodzi, że ja twierdzę, że wybór nie powinien istnieć, bo powinien. I takie przypadki jak opisujesz są szkodliwe ( teraz jak sobei przypominam, jak miałem praktyki w podstawówce, to były tam dzieci z problemami, nie wiem, czy to były klasy integracyjne, ale widać było, że te dzieciaki odstają i że niekoniecznie sobie radzą, a chyba nie było pomysłu jak je uczyć, co zrobić by się rozwijały).
    Wiesz, tak jak w długim komencie napisałem wyrusowi, sa przypadki, ze dzieciaki powinny byc w szkołach czy klasach specjalnych, ale czepię sie znowu przykładu kogoś niesprawnego ruchowo, na wózku przysłowiowym.Naprawdę twoim zdaniem jakieś uprzedzenia jednego rodzica( czy nawet wielu rodzicow ) w klasie miały by powodować, z e takie dziecko ma byc przeniesone czy ma zmienic szkołe.
    Dla mnie osoby takie cus postulujace na wywiadowce np, chyba bym nie wytrzymał i rzucił bluzgów kilka na rodzicow takich( na szczescie uczenie w szkole wyzszej ma zaletę:brak kontaktów z rodzicami jakimikolwiek:)
    A gdybym był włascicielem prywatnej szkoly, to wolałbym, zeby te osoby nie miały dzieci w mej szkole, nawet jakbym miał na tym finansowo stracić.

    Pzdr

  36. >Autor

    "I co mają np. takie dzieciaki być dowożone do szkoły, co jest np. 30 km dalej, bo bliższe niepełnosprawnych nie przyjmują? BY osoby , które nie lubią z jakichś względów czy nie chcą mieć niepełnosprawnych, miały lepsze samopoczucie? Nie rozumiem szczerze mówiąc."

    Ja też nie rozumiem. Skąd u Ciebie założenie, że znajdzie się jakieś miasteczko, w którym ludzie są tak posrani, że wszystkich niepełnosprawnych trzeba będzie wozić 30 km do jakichś szkół gdzie indziej? To jak, czy Ty myślisz, że ludzie nie mają w sobie zrozumienia? Że nie są racjonalni? Że nie ma w nich współczucia? Że księża pozwoliliby na takie zachowanie? Że ludzie, którzy tworzą wspólnoty parafialne pozwoliliby na takie zachowanie? Że gazety pozwoliłyby na takie zachowanie? Jednym słowem - że wspólnota ludzi w miasteczku, że lokalna społeczność, którą tworzą przecież rodziny, znajomi, sąsiedzi - że ta społeczność pozwoliłaby na to, żeby w ich miasteczku fekowano dzieci kalekie, albo upośledzone umysłowo, dzieci ludzi żyjących w tej wspólnocie, ludzi będących krewnymi, sąsiadami i znajomymi wszystkich?

    Z tego co piszesz wydaje się, że tak właśnie sądzisz. No to Cię zapytam: jeśli społeczność lokalna zachowywałaby się tak, jak się obawaiasz, że by się zachowywała, to jaki masz pomysł na, że tak powiem, przywołanie tej wspólnoty do porządku? POLICJĘ??? No bo co innego?

    ***

    A teraz rzecz przykra, tak myślę. Gadamy o dzieciach, o wychowaniu, o edukacji, o szkole. Spieramy się zaciekle w dobrej sprawie. OK. I Ty mnie pytasz, czy dysedukacja ma coś wspólnego ze szkołami specjalnymi.

    Wkleję Ci kawałek z postponowanego przez Ciebie Janusza Korwin-Mikke:

    "W kraju normalnym obowiązywała zawsze dys-edukacja. Dziewczynki miały własne szkoły - chłopcy własne. I tu i tam zdarzały się rozmaite incydenty. Nie mające jednak charakteru erotycznego - a poza tym upokorzenie wobec przedstawicieli przeciwnej płci o wiele trudniej znieść.

    Od 40 lat domagam się przywrócenia dys-edukacji - a moim głównym przeciwnikiem jest to, że... ONI usunęli ze słowników słowo "dys-edukacja"! "Ko-edukacja" - owszem, istnieje. Jak u Orwella w "1984": usuwa się niewygodne słowa - i polityczny przeciwnik jest bezradny."

    całość tutaj: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID144680159,index.html

    I teraz tak - jedziesz po człowieku jak Cygan po burej suce, wyzywasz go od błaznów, piszesz o faszyzmie i totalnym zglajszachtowaniu. Po czym kiedy ja w dyskusji pytam Cię o coś, co wydaje mi się istotnym argumentem, okazuje się, że nie znasz podstawowego pojęcia. grześ - Ty nie znasz, własnie Ty. Łapiesz kontekst?

    Na koniec jeszcze kawałek z tego błazna, z tego samego wpisu do którego podałem linka:

    "Przyczyną jest to, że nadal żyjemy w kraju nienormalnym, w kraju nadal sowieckim. Całe prawie szkolnictwo jest zresztą nadal zsowietyzowane!"

    Link do wyjaśnienia tego, co to jest dysedukacja jest tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysedukacja

    Bez obrazy, ja tylko cytowałem błazna.

    Pozdro.

  37. Wyrus, please,

    Piszesz:
    ,,I teraz tak - jedziesz po człowieku jak Cygan po burej suce, wyzywasz go od błaznów"
    nic takiego nie napisałem, raczej napisałem, że błnem dla mnie być porzestał, ,,piszesz o faszyzmie"-eh, jeszcze mi powiedz, że wmawiałem komuś faszyzm, to raczej było pokazanie argumentacji kilku osob związanych z UPR-em w salonie, i totalnym zglajszachtowaniu. Po czym kiedy ja w dyskusji pytam Cię o coś, co wydaje mi się istotnym argumentem, okazuje się, że nie znasz podstawowego pojęcia. grześ - Ty nie znasz, własnie Ty. Łapiesz kontekst?

    No łapię, mogłbym sie tłumaczyć, ze jestem zmęczony, że może innym razem bym się zorientował o co chodzi, że mogłem poszukac i udawać, że znałem to pojęcie od zawsze i robić wrażenie dobre.
    Ale pewnie nie wiedziałem, no ignorant jestem.
    Słów nie rozumiem, ale nie wmawiam komuś, że napisał coś czego nie napisał jak ty (zresztą już kolejna osoba, która mi tu zarzuca, ze Korwin-Mikkego wyzywam od błąznów, wiem, że nie ma obowiązku czytania moich wczesniejszych tekstów, ale wystarczy przeczytac dwa poprzednie, by wiedzieć, że błazen wg mnie to komplement.

    Pzdrówka.

  38. >Autor

    OK. Doczytałem. Błazen to dla Ciebie komplement. Poważnie - doczytałem.

    OK. Doczytałem. Nie wmawiasz nikomu faszyzmu, tylko pokazujesz argumentację kilku osób związanych z UPR-em w salonie. I totalnym zglajszachtowaniu. Poważnie - doczytałem.

    ***

    U mnie, w gadule z Bartkiem (ex-DB) napisałem:

    JKM na blogu napisał dzisiaj tak:

    "Cała klasa polityczna zaczęła mnie „potępiać” - dokładnie tak, jak za Stalina rytualnie potępiano każdego, kto zakwestionował był jakiś dogmat komunizmu. Zrozumienie, że ja walczę tylko o to, by każdy mógł posyłać dziecko do takiej szkoły, do jakiej ma ochotę, przekracza możliwości pojęciowe tej „politycznie poprawnej” hałastry. Powinni się wstydzić swoich poglądów – ale się, oczywiście, podobnie jak staliniści, nie wstydzą."

    całość: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID258318038,index.html

    I teraz tak: mnie się wydaje, że istota sprawy polega właśnie na tym - na przymusie posyłania dzieci do szkoły (co napisałem u grzesia i co piszę na tym blogu, od kiedy go mam).

    Dalej: myślę, że musisz zająć stanowisko w tej sprawie - czy jesteś za tym, aby rodzice mieli wolność posyłania dzieci do takich szkół, do jakich chcą je posyłać. Na razie tak ogólnie. Oczywiście możesz napisać, że nie. Wtedy, że tak powiem, dobijemy do brzegu. A możesz odpowiedzieć, że w zasadzie tak, ale... I wtedy musisz wyliczyć to ale. Innymi słowy - w konflikcie wolności rodziców i innej jakiejś wartości, która stoi do tej wolności w opozycji, musisz wskazać tę wartość czy wartości.

    Popatrz, ludzie z Wrocka i nie tylko chcą posyłać swoje córki do Urszulanek na Placu Nankiera, bo to cholernie dobra szkoła. Fenomen Urszulanek z całym właściwym mu kontekstem można interpretować rozmaicie:

    - rodzice chcą posyłać córki do szkoły tylko dla dziewcząt
    - rodzice chcą posyłać córki do szkoły, w której nie ma chłopców
    - rodzice nie mogą posłać do Urszulanek swoich synów
    - dziewczęta nie mogą uczyć się u Urszulanek razem z chłopcami
    - chłopcy w ogóle nie mogą uczyć się u Urszulanek

    No jedna wielka nietolerancja łamana przez ciemnogród i podlana faszyzmem!

    Moim zdaniem, tłumaczenie takie, że owszem, rodzice powinni mieć prawo posyłać dzieci do szkół dysedukacyjnych, ale poza kryterium płci nie wolno im stosować żadnego innego, nie wytrzymuje krytyki. Wchodzę w rolę adwokata diabła i próbuję pokonać w dyskusji samego siebie. Wymyśliłem jedynie takie coś: Urszulanki to szkoła prywatna ale większość szkół prywatnych nie jest. Jednak to niczego nie zmienia. Bo chyba nie można przyjąć, że kto posyła dziecko do szkoły prywatnej to ma prawo stosować kryterium płci przy wyborze szkoły, a jak czyjeś dzieci chodzą do szkoły państwowej to ten ktoś żadnego kryterium stosować nie może. Wydaje mi się, że tak czy owak zło tkwi tutaj: w przymusie posyłania dzieci do szkoły.

    Bartek, dalej Ty kombinuj, bo ja się już zapętlam :-)

    http://tekstowisko.salon24.pl/37910,index.html

    ***

    Co Ty na to?

    Pozdro.

  39. Grzesiu

    Nie rozumiesz. Ja wiem, że w szkole moje dziecko MOŻE się dużo nauczyć. Ale MOŻE też się niewiele nauczyć. A ja nie będę mieć nad tym żadnej kontroli.

    Stać mnie na to, żeby pokierować wychowaniem i kształceniem moich dzieci i mam zamiar poświęcić temu tyle czasu ile będzie trzeba. A jak mi moje państwo na to nie pozwoli to znajdę takie, które mi pozwoli. Tak jak to zrobili rodzice Kubicy na przykład.

    I Korwin tu akurat ma rację, że to ja powinienem o tym decydować bo to moje dzieci i moja odpowiedzialność.

    Co do klas integracyjnych - u Grima napisałem co się dzieje jak to się robi źle. Przeczytaj sobie i pomyśl, czy chciałbyś aby Twoje dzieci tak myślały i miały takie podejście do niepełnosprawnych.

    2007-10-11 08:34eumenes - ignorancki lewak1151771zgrzyt kości [kłamcy, "obrońcy życia"]www.eumenes.salon24.pl
  40. Panie Grzesiu

    Nie widzę pana na sobotniej liście!!!!???

  41. Panie Igło,

    no bo nie będę chyba, takie życie.

    Wyrus i Eumenes, sorry, wypaliłem się. Większość, co chciałem powiedzieć już powiedziałem w tekście, komentarzach tu i u Galopującego Majora:
    http://galopujacymajor.salon24.pl/38163,index.html
    Może mi wróci ochota do dyskusji, ale teraz nie nadaję się.

  42. @ Grześ & Co.

    1. Oczywistym jest, że rodzice powinni mieć wybór a nie mają takiego, jak mogliby mieć. Z drugiej strony, => pp. Nicpoń i Wyrus, pełnej swobody nie ma nawet w pełni praktycznie sprywatyzowanym rynku edukacyjnym, czyli w szkołach językowych. Jest wybór, do której, szkoły, grupy pośle się dziecko, ale też trzeba się pogodzić z pewnymi narzuconymi wyborami, bo prywatny właściciel nie poświęci grupy 6 osób dla 1 pojeba, który ma milion wymagań. Znam temat.
    2. DZIENNIKOWI, który "rekonstruuje" nie wierzę, jak psu
    3. JKM to inteligentny człowiek tylko głupi. Czy On mówi prawdę? O wyborze itd. Tak. Tylko dlaczego czepia się akurat niepełnosprawnych dzieci? Bo to szokuje "lewaków". To pewna mania UPR-owców. Oni się zachowują jak facet, który przy wigilijnej kolacji zaczyna omawiać intymne sekrecje kobiece. Nie mówi prawdy? Mówi. Ale kurwa po co?
    4. JKM stawia tezy opierające się na fałszywych założeniach, jak to o tej różnicy w możliwościach fizycznych dzieci grających na wf-ie. Brak koedukacji na wf-ie jest spowodowany tym, że chłopakom by tylko 1 mięsień rósł :) a nie różnicami fizycznymi. A poza tym na wf-ie gra się nie żeby wygrać, tylko, żeby _wszystkie_ dzieciaki miały dawkę ruchu. No więc cały konstrukt JKM jest do dupy.
    5. Nie dziwię się słabym wynikom UPR. Oczywiście fani JKM powiedzą, że On się mediom nie kłania itp. Jaaasne, tylko za to teraz musi się Giertychowi kłaniać.

    pzdr

    2007-10-11 19:04Futrzak+523234Slackerbitch [ost. A-GRES-JA! A-GRES-JA! A-GRES-JA!]www.futrzak.salon24.pl
  43. Futrzak

    1. no ale co jest w takim razie lepsze- jakikolwiek wybor, czy jego calkowity brak? No i to chyba jasne, ze własciciel szkoły kieruje sie zyskiem, wiec nie poswieci 6 osob dla jednego pojeba z wymaganiami z sufitu. Chyba, ze pojeb zaplaci stawke poszóstną. To tez- w czym wtedy problem?

    2. si, senor

    3. Chuj wie. Chyba z tej głupoty właśnie, która u niego jest MIMO wyjątkowej inteligencji.

    4. Nie stawia tezy na fałszywych zalożeniach. U nas w ogólniaku grało się, żeby wygrać. Powaznie. To ma też cel wychowawczy, zwłaszcza w stosunku do chłopców. No ale, ktos mógłby chciec dac syna do szkoły w której sie gra nie po to, zeby wygrac, a ktoś do takiej, w której tylko wygrana się liczy. Ale nie może, bo jest ZMUSZONY do posyłania do takiej, jakie zapewnia MEN za zajebana uprzednio kasę.

    5. Ja też się nie dziwię. Boleje nad tym, ale nie dziwię się wcale.

  44. @ Nicpoń

    1. Pewnie, że wybór jest lepszy. Chodzi mi tylko o to, że "chcę w 100% decydować o moim dziecku" jest praktycznie niewykonalne. I szkoda się spalać w dążeniu do tego, bo chyba są też inne rzeczy ważne dla rozwoju dzieciaka. Chyba, bo sam się nie rozmnożyłem jeszcze :)

    4. A jednak na fałszywych :) Wy graliście, żeby wygrać. Ja też grałem, żeby wygrać. Ale _wuefista_ organizuje zajęcia nie, żeby zrobić olimpiadę tylko, żeby wszystkie maluchy się poruszały. WF to nie klub sportowy.

    Na marginesie. Dlaczego wypowiedzi JKM mnie dziwią? Otóż zawsze mi się wydawało, że w UPR są przeciwko pozytywnej dyskryminacji a za tym, żeby niepełnosprawni funkcjonowali na tych samych zasadach, co ludzie pełnosprawni, bez taryfy ulgowej. Klasy integracyjne są właśnie na to przykładem. Kiedyś nawet jeden działacz tłumaczył mi - ale to debil był - że podjazdy dla inwalidów są złe (sic!). Taryfę ulgową stosuje się właśnie wtedy, kiedy się tworzy grupę zamkniętą dla dzieci, które sobie gorzej radzą (lub tak się dorosłym wydaje). Moja kobieta uczyła w ramach zastępstwa taką właśnie grupę. Ewidentnie byli wcześniej traktowani _zbyt_ ulgowo, przez co im się robiło krzywdę.

    Rozumiem, o co chodziło JKM w kwestii _wyboru_. Natomiast przykład sobie wybrał do dupy bo:
    - integracja niepełnosprawnych to złożona kwestia, która wykracza daleko poza "prawo rodzica do wyboru"
    - to kwestia delikatna z punktu widzenia ogólnych zasad kindersztuby.

    pzdr

    2007-10-12 09:34Futrzak+523234Slackerbitch [ost. A-GRES-JA! A-GRES-JA! A-GRES-JA!]www.futrzak.salon24.pl
  45. @grzesiu

    dla uspokojenia i w ramach pokuty zaznaczam swoja obecnośc, bom czytam ale nie wiem co czasem odpisać to nie piszę:)
    p.s
    juz w Krakowie jesteś? będę tam na kilka dni w listopadzie, może w końcu gdzies się spotkamy?

    pozdrawiam

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31