z naiwnością niewiele ma to wspólnego, choć może niektórzy tak sobie szufladkują. Niech im będzie.
Ja wierzę w istnienie wartości. Każdy decyduje za siebie. Dlatego ja nie zgodziłam się z jakimś sympatycznym panem iść na kawę, a moja koleżanka ze studiów miała szczere chęci pocieszyć mężczyznę, którego ciężarna żona “nie rozumiała”.
Nie czytałam tego artykułu, choć problem był już nieraz omawiany, jednak dla mnie ekonomiczne podejście do wyłącznie erotycznego związku jest zwykłym kupczeniem.
Algo,
z naiwnością niewiele ma to wspólnego, choć może niektórzy tak sobie szufladkują. Niech im będzie.
Ja wierzę w istnienie wartości. Każdy decyduje za siebie. Dlatego ja nie zgodziłam się z jakimś sympatycznym panem iść na kawę, a moja koleżanka ze studiów miała szczere chęci pocieszyć mężczyznę, którego ciężarna żona “nie rozumiała”.
Nie czytałam tego artykułu, choć problem był już nieraz omawiany, jednak dla mnie ekonomiczne podejście do wyłącznie erotycznego związku jest zwykłym kupczeniem.
Agnieszka -- 30.12.2007 - 15:58