Mam wrażenie, że takie coś mieliśmy we Warszawie przed wojną, ale się nam wszystkie w Powstaniu sfajczyły, podobnie do meloników.
A co do dobrej whisky to nawet jest miły pomysł, jak się wszystko ma w obejściu, a nie żeby jeździć dwadzieścia kilometry dal jednego wykładu…
Zresztą, w koniak to jeszcze uwierzę, ale nie wmówisz Pan staremu, że u Was wiedzą co to dobra whisky jest. To, że Pan wiesz (a wiem, że i Pani Magia swoją wiedzę w tej kwestii posiada), to nie zmienia smutnego faktu, że u nas zlewki robią za poważne lekarstwo na nerwową chorobę.
Co to jest
bonżurka?
Mam wrażenie, że takie coś mieliśmy we Warszawie przed wojną, ale się nam wszystkie w Powstaniu sfajczyły, podobnie do meloników.
A co do dobrej whisky to nawet jest miły pomysł, jak się wszystko ma w obejściu, a nie żeby jeździć dwadzieścia kilometry dal jednego wykładu…
Zresztą, w koniak to jeszcze uwierzę, ale nie wmówisz Pan staremu, że u Was wiedzą co to dobra whisky jest. To, że Pan wiesz (a wiem, że i Pani Magia swoją wiedzę w tej kwestii posiada), to nie zmienia smutnego faktu, że u nas zlewki robią za poważne lekarstwo na nerwową chorobę.
yayco -- 15.02.2008 - 17:22