Zrobilem, troche po mojemu:)
Koperka nie bylo w sklepie, bo tu latwiej pomarancze sobie z drzewka na ulicy zerwac, no to zrobilem tak:
Baza farszu taka jak miala byc, a poza tym stluklem duzo roznokolorowego pieprzu w mozdzierzu, dalem ziola (bazylia, rozmaryn i ociupine oregano), no i serem posypalem uczciwie. Acha i dalem kukurydze slodka, tak zeby kontrapunkt jakis byl.
Farsz robilem pol na pol, z chleba i bulki.
Zostalo to podlane (przy konsumpcji juz, oczywiscie), czerwonym wytrawnym z Extramadura (uklony dla P. Yayco), co sie zwie “Lar de Oro”.
60% cabernet-savignon i reszta tempranillo. Lagodne takie. Duzo owocow lesnych w smaku i nutki wanilii i troche ziolek tez. Mniam;)
No i ogolnie wyszlo super i znow mnie pytano dlaczego restauracji tu nie otworze? To co mialem odpowiedziec? Wiadomo, wspolnika mi brakuje:)
Melduje sie
Zrobilem, troche po mojemu:)
Koperka nie bylo w sklepie, bo tu latwiej pomarancze sobie z drzewka na ulicy zerwac, no to zrobilem tak:
Baza farszu taka jak miala byc, a poza tym stluklem duzo roznokolorowego pieprzu w mozdzierzu, dalem ziola (bazylia, rozmaryn i ociupine oregano), no i serem posypalem uczciwie. Acha i dalem kukurydze slodka, tak zeby kontrapunkt jakis byl.
Farsz robilem pol na pol, z chleba i bulki.
Zostalo to podlane (przy konsumpcji juz, oczywiscie), czerwonym wytrawnym z Extramadura (uklony dla P. Yayco), co sie zwie “Lar de Oro”.
60% cabernet-savignon i reszta tempranillo. Lagodne takie. Duzo owocow lesnych w smaku i nutki wanilii i troche ziolek tez. Mniam;)
No i ogolnie wyszlo super i znow mnie pytano dlaczego restauracji tu nie otworze? To co mialem odpowiedziec? Wiadomo, wspolnika mi brakuje:)
Pozdrawiam smakoszy
rollingpol -- 04.07.2008 - 01:48