“Na front, do walki idą dorośli synowie. Na zapleczu matki i ojcowie odpowiadają za zaopatrzenie. Kiedy wyginą starsi synowie to idą młodsi, a jak ci zginą to idą ojcowie.
Żeby ocalić matki, które urodzą nowych synów/żołnierzów.
Tak było, jest i będzie.
I dlatego matki i dzieci stają się celem.”
A czy ja sie musze na to zgadzać?
Że tak jest?
Nie.
Więc dlatego piszę.
jakbym akceptował wszystko, to bym się nie bawił w pisanie.
Choć ono i tak nic nie zmieni.
Zresztą wiele rzeczy się zdawało wiecznych: niewolnictwo, poddaństwo kobiet, handel ludźmi, palenie na stosach niepokornych i inaczej myślących.
I jakoś przynajmniej w dużej (i na szczęscie dla mnie/nas) w naszej części świata udało się ich pozbyć.
Więc gadanie, że tak było, jest i będzie, mnie nie przekonuje.
Dla mnie ważniejsze że ja nie chę by tak było.
Igła,
“Na front, do walki idą dorośli synowie. Na zapleczu matki i ojcowie odpowiadają za zaopatrzenie. Kiedy wyginą starsi synowie to idą młodsi, a jak ci zginą to idą ojcowie.
Żeby ocalić matki, które urodzą nowych synów/żołnierzów.
Tak było, jest i będzie.
I dlatego matki i dzieci stają się celem.”
A czy ja sie musze na to zgadzać?
Że tak jest?
Nie.
Więc dlatego piszę.
jakbym akceptował wszystko, to bym się nie bawił w pisanie.
Choć ono i tak nic nie zmieni.
Zresztą wiele rzeczy się zdawało wiecznych: niewolnictwo, poddaństwo kobiet, handel ludźmi, palenie na stosach niepokornych i inaczej myślących.
grześ -- 09.08.2008 - 11:34I jakoś przynajmniej w dużej (i na szczęscie dla mnie/nas) w naszej części świata udało się ich pozbyć.
Więc gadanie, że tak było, jest i będzie, mnie nie przekonuje.
Dla mnie ważniejsze że ja nie chę by tak było.