Po prostu proste, pisze i chce by ktoś to przeczytał, w necie jest to fajniejsze i o tyle prostsze, bo zaraz mam opinię/konfrontację/interpretację mojego tekstu.
Zachwyt albo zjebkę od kogoś:)
Skraca się dystans między twórcą a czytelnikiem, ba, co zabawniej, ten czytelnik tyż najczęściej twórcą jest i zawsze moge mu się odwdzięczyć i np. niemiłosiernie skrytykować go.
Poza tym w pisaniu w necie, nie ma podziału raczej na twórców i krytyków, bo obie role się często stapiają w jednej.
A poza tym pisanie w necie to też rozmowa.
I to jest fajne, w gazecie czy w innym medium rozmowy nie ma.
Tu jest (choć nie zawsze) i to jest jakis plus.
TNM, a co popycha ludzi do wydawania swoich tekstów?
Po prostu proste, pisze i chce by ktoś to przeczytał, w necie jest to fajniejsze i o tyle prostsze, bo zaraz mam opinię/konfrontację/interpretację mojego tekstu.
Zachwyt albo zjebkę od kogoś:)
Skraca się dystans między twórcą a czytelnikiem, ba, co zabawniej, ten czytelnik tyż najczęściej twórcą jest i zawsze moge mu się odwdzięczyć i np. niemiłosiernie skrytykować go.
Poza tym w pisaniu w necie, nie ma podziału raczej na twórców i krytyków, bo obie role się często stapiają w jednej.
A poza tym pisanie w necie to też rozmowa.
I to jest fajne, w gazecie czy w innym medium rozmowy nie ma.
Tu jest (choć nie zawsze) i to jest jakis plus.
pzdr
grześ -- 28.08.2008 - 18:29