Premier Tusk nie sprzeda Gruzji za mięso. Choćby dlatego, że sam nie może. Ale nie przypuszczam też, by tego chciał. Deal był prosty – nieblokowanie negocjacji w sprawie akcesji Rosji do WTO w zamian za koniec embarga na mięso. I się udał. Kwestie energetyczne (a o nie – pośrednio bądź bezpośrednio – chodzi w sprawie Gruzji) są jednak ważniejsze od mięsa, więc nie mam obaw o nasze stanowisko.
Kunktatorstwo Tuska wiąże się zapewne z kalkulacją dotyczącą szans na zgodne wprowadzenie sankcji przez UE.
Pani Magio
Premier Tusk nie sprzeda Gruzji za mięso. Choćby dlatego, że sam nie może. Ale nie przypuszczam też, by tego chciał. Deal był prosty – nieblokowanie negocjacji w sprawie akcesji Rosji do WTO w zamian za koniec embarga na mięso. I się udał. Kwestie energetyczne (a o nie – pośrednio bądź bezpośrednio – chodzi w sprawie Gruzji) są jednak ważniejsze od mięsa, więc nie mam obaw o nasze stanowisko.
Kunktatorstwo Tuska wiąże się zapewne z kalkulacją dotyczącą szans na zgodne wprowadzenie sankcji przez UE.
Pozdr.
popisowiec -- 29.08.2008 - 15:14