Istnienie Chrystusa nie trzeba zakładać. Był. Można sie spierać czy był tym za kogo się podawał, ale to sprawa wiary. Chrystus miał taką, a nie inną misję i wiedział jak sie to dla niego skończy więc nie mógł się zająć pracą organiczną do emerytury. A jego śmierć i nauka okupu jest faktycznie fundamentem wiary zarówno katolickiej jak i chrześcijan.
Nie stawiałbym w szeregu Kolbego , Korczaka z Siwcem. Dwaj pierwsi są kapitalnymi wzorcami do naśladowania. Oddali życie za innych ludzi. Siwiec za abstrakcję. Dlatego dwaj pierwsi to bohaterowie, a z Siwcem mam kłopot, bo desperację trudno mi uznać za bohaterstwo. Niezależnie jaką formę samobójstwa by wybrał. (może wyjątek zrobiłbym dla jakiegoś aktu kamikadze)
Griszeq
Istnienie Chrystusa nie trzeba zakładać. Był. Można sie spierać czy był tym za kogo się podawał, ale to sprawa wiary. Chrystus miał taką, a nie inną misję i wiedział jak sie to dla niego skończy więc nie mógł się zająć pracą organiczną do emerytury. A jego śmierć i nauka okupu jest faktycznie fundamentem wiary zarówno katolickiej jak i chrześcijan.
Nie stawiałbym w szeregu Kolbego , Korczaka z Siwcem. Dwaj pierwsi są kapitalnymi wzorcami do naśladowania. Oddali życie za innych ludzi. Siwiec za abstrakcję. Dlatego dwaj pierwsi to bohaterowie, a z Siwcem mam kłopot, bo desperację trudno mi uznać za bohaterstwo. Niezależnie jaką formę samobójstwa by wybrał. (może wyjątek zrobiłbym dla jakiegoś aktu kamikadze)
sajonara -- 05.10.2008 - 16:26