Ale co ma piernik do wiatraka? Afganistan i Irak to jedno, a eutanazja to drugie. Jasne – wołałbym aby nie bylo wojen, pijacy nie wsiadali do samochodów, gwałciciele nie gwałcili, pedofile nie łamali życia dzieciom. Kidy Hutu wyżynali maczetami Tutsi, ja pewnie obżerałem się lodami i myslałem o wakacjach. Co z tego? Godny jestem najwyższego potepienia? Wpadamy w chory populizm takim gadaniem.
Przez świat medyczny przewala się dyuskusja, czy za śmierć uznawać śmierć mózgową czy też zaprzestanie pracy serca (w wielkim skrócie). To jest poziom dyskusji. Dywagujemy, kogo można uznać za żyjącego, a nie kogo możemy zabić, bo tak będzie dla niego lepiej.
Możesz sam decydować za siebie. Ale nie możesz za innych. Lekarze ratują Ci życie i na tym, polega ich praca. Ich misja. Ich przysięga. Ktokolwiek znajdzie Cie z podciętymi zyłami – będzie starał się zatamować krwawienie. Skoczy do wody, gdy będziesz tonął po rzuceniu się z mostu. Odetnie Cię wiszącego. Oskarż go potem, że naruszył Twoją wolność osobistą. Może nawet wygrasz. Nie znam sie na prawie, nie wiem czy były już takie procesy. Ważne jest, że prawo do odbierania życia jest jednym z narestrykcyjniejszych. Miernikiem rozwoju cywilizacji (dla mnie) jest, by było jak najrzadsze. Jeśli ograniczenia fizycznie odbierają Ci możliwość popełnienia samobójstwa, to niestety – jest to część okropności życia.
Ale każdy kto Cię zabije, bez względu na to czy tego chcesz czy nie, w moim świecie powinien być sądzony jako zabójca.
Grzesiu
Ale co ma piernik do wiatraka? Afganistan i Irak to jedno, a eutanazja to drugie. Jasne – wołałbym aby nie bylo wojen, pijacy nie wsiadali do samochodów, gwałciciele nie gwałcili, pedofile nie łamali życia dzieciom. Kidy Hutu wyżynali maczetami Tutsi, ja pewnie obżerałem się lodami i myslałem o wakacjach. Co z tego? Godny jestem najwyższego potepienia? Wpadamy w chory populizm takim gadaniem.
Przez świat medyczny przewala się dyuskusja, czy za śmierć uznawać śmierć mózgową czy też zaprzestanie pracy serca (w wielkim skrócie). To jest poziom dyskusji. Dywagujemy, kogo można uznać za żyjącego, a nie kogo możemy zabić, bo tak będzie dla niego lepiej.
Możesz sam decydować za siebie. Ale nie możesz za innych. Lekarze ratują Ci życie i na tym, polega ich praca. Ich misja. Ich przysięga. Ktokolwiek znajdzie Cie z podciętymi zyłami – będzie starał się zatamować krwawienie. Skoczy do wody, gdy będziesz tonął po rzuceniu się z mostu. Odetnie Cię wiszącego. Oskarż go potem, że naruszył Twoją wolność osobistą. Może nawet wygrasz. Nie znam sie na prawie, nie wiem czy były już takie procesy. Ważne jest, że prawo do odbierania życia jest jednym z narestrykcyjniejszych. Miernikiem rozwoju cywilizacji (dla mnie) jest, by było jak najrzadsze. Jeśli ograniczenia fizycznie odbierają Ci możliwość popełnienia samobójstwa, to niestety – jest to część okropności życia.
Ale każdy kto Cię zabije, bez względu na to czy tego chcesz czy nie, w moim świecie powinien być sądzony jako zabójca.
Griszeq -- 03.11.2008 - 17:00