Odys – Rezygnując z kary śmierci nie rezygnujemy w ogóle z karania, to fałszywa teza, rezygnujemy z możliwości odwetu rodzin ofiar i to odwetu w jednej konkretnej formie. A to nie to samo. Zarówno w przypadku kary śmierci jak i eutanazji sprowadzasz sprawę do alternatywy albo jest jak jest albo totalny chaos i potop. Otóż tak nie jest. Dla mnie bardzo ważne są potencjalne skutki, to jest dla mnie kluczowa sprawa JAK to przeprowadzić. To nie jest tak, że ja daję tu pełna wole rodzicom albo lekarzom. Ja apeluje o to by dyskutować JAK to przeprowadzić, ale przeprowadzić, ty mówisz nie przeprowadzajmy, bo się nie da. Jestem gotów ponieść ryzyko (również swoje wypadki chodzą po ludziach), ale pod warunkiem, że proceder eutanazji poddany będzie bardzo szczególnym obostrzeniom. I teraz może się zdarzyć, że przez to sito prześlizgnie się kilka niewłaściwych przypadków ludzi, którym można by pomóc. Dla mnie kluczowym pytaniem jest czy warto, w imię tych paru poświęcać cierpienie innych Ty powiesz, że nie warto, bo życie tych paru przedkładasz nad cierpienie innych, ja mówię że nie warto bo o wiele większe ryzyko podejmujesz za każdym razem gdy kładziesz się stole operacyjnym albo gdy orzeka się śmierć mózgową przez pijanych lekarzy albo gdy lekarz przepisuje ci zły lek i umierasz. Podnosząc ryzyko pomyłki lekarskiej przy eutanazji, podnosisz to ryzyko również w przypadku pomyłki co leczenia, zakazywania kuracji itp. Chcesz ufać lekarzowi, który sposobem leczenia decyduje czy twoje dziecko przeżyje chorobę, ale nie chcesz ufać lekarzowi, który orzeknie czy twoje dziecko będzie żyło w męczarniach. Nie widzisz sprzeczności?
Griszeq – Odys zachodzi mnie od strony praktyki, empirii i błędów ludzkiego działania, ty zachodzisz mnie od strony moralnej, nazywając to złem. Uzasadnij mi proszę teraz co jest złego w tym, że cierpię, nie ma rąk i nóg, jestem podłączony respiratora, wymiotują kałem (jak ciotka prof.Wolniewicza) błagam żonę o odłączenie maszyny, a ona mnie kocha isię na to zgadza. Co jest w tym złego?
odp
Odys – Rezygnując z kary śmierci nie rezygnujemy w ogóle z karania, to fałszywa teza, rezygnujemy z możliwości odwetu rodzin ofiar i to odwetu w jednej konkretnej formie. A to nie to samo. Zarówno w przypadku kary śmierci jak i eutanazji sprowadzasz sprawę do alternatywy albo jest jak jest albo totalny chaos i potop. Otóż tak nie jest. Dla mnie bardzo ważne są potencjalne skutki, to jest dla mnie kluczowa sprawa JAK to przeprowadzić. To nie jest tak, że ja daję tu pełna wole rodzicom albo lekarzom. Ja apeluje o to by dyskutować JAK to przeprowadzić, ale przeprowadzić, ty mówisz nie przeprowadzajmy, bo się nie da. Jestem gotów ponieść ryzyko (również swoje wypadki chodzą po ludziach), ale pod warunkiem, że proceder eutanazji poddany będzie bardzo szczególnym obostrzeniom. I teraz może się zdarzyć, że przez to sito prześlizgnie się kilka niewłaściwych przypadków ludzi, którym można by pomóc. Dla mnie kluczowym pytaniem jest czy warto, w imię tych paru poświęcać cierpienie innych Ty powiesz, że nie warto, bo życie tych paru przedkładasz nad cierpienie innych, ja mówię że nie warto bo o wiele większe ryzyko podejmujesz za każdym razem gdy kładziesz się stole operacyjnym albo gdy orzeka się śmierć mózgową przez pijanych lekarzy albo gdy lekarz przepisuje ci zły lek i umierasz. Podnosząc ryzyko pomyłki lekarskiej przy eutanazji, podnosisz to ryzyko również w przypadku pomyłki co leczenia, zakazywania kuracji itp. Chcesz ufać lekarzowi, który sposobem leczenia decyduje czy twoje dziecko przeżyje chorobę, ale nie chcesz ufać lekarzowi, który orzeknie czy twoje dziecko będzie żyło w męczarniach. Nie widzisz sprzeczności?
Griszeq – Odys zachodzi mnie od strony praktyki, empirii i błędów ludzkiego działania, ty zachodzisz mnie od strony moralnej, nazywając to złem. Uzasadnij mi proszę teraz co jest złego w tym, że cierpię, nie ma rąk i nóg, jestem podłączony respiratora, wymiotują kałem (jak ciotka prof.Wolniewicza) błagam żonę o odłączenie maszyny, a ona mnie kocha isię na to zgadza. Co jest w tym złego?
galopujący major -- 04.11.2008 - 19:16