to jest wydarzenie historyczne i nie ma znaczenia czy Obama będzie dobrym czy złym prezydentem.
szczególnie w USA gdzie dyskryminacja rasowa była do późnych lat 60-tych (choćby jazzmani amerykańscy pisali że lepiej się czują w Europie niż w swoim ojczystym kraju, gdzieś czytałem takie wspomnienia).
Więc jest to symbol i jakoś przełom.
I tyle.
NMie znaczy to oczywiście,że Obama będzie dobrym prezydentem, bo tego nie wiemy.
Nie wiemy też czy będzie złym.
Igła, ale bez sensu protestujesz,
to jest wydarzenie historyczne i nie ma znaczenia czy Obama będzie dobrym czy złym prezydentem.
szczególnie w USA gdzie dyskryminacja rasowa była do późnych lat 60-tych (choćby jazzmani amerykańscy pisali że lepiej się czują w Europie niż w swoim ojczystym kraju, gdzieś czytałem takie wspomnienia).
Więc jest to symbol i jakoś przełom.
I tyle.
NMie znaczy to oczywiście,że Obama będzie dobrym prezydentem, bo tego nie wiemy.
grześ -- 05.11.2008 - 13:48Nie wiemy też czy będzie złym.