wszystko fajnie, ale proszę mi tu nie zabierać mojej metafory do innych celów ;-)
Blogosfera jak najbardziej ma pewną strukturę, ale ta struktura nie jest budowana, jest jedynie sieciową konsekwencją faktu, że udzielają się w niej autentyczne źródła o których napisałaś, a także całe tłumy powielaczy, które czytają, czytają, czytają wczorajsze gazety i od tego czytania nabierają przekonania, że mają coś do powiedzenia.
Otóż moim zdaniem mainstream zupełnie słusznie wyśmiewa owych czytaczy-powielaczy, natomiast fakt, że z tego wyśmiewania mainstream robi pretekst do generalizacji to już inna bajka, jak wiadomo. Taki trick, prawda, niezbyt wyszukany ale dość skuteczny, bo wybijający z pantałyku tych, co we mgle chodzą i nie kumają co i jak w tej blogosferze działa.
A co do Gwatemali – oj, to nie wygląda na dętą aferkę, raczej na fragment większej całości, gdy się bliżej przyjrzeć.
Magio,
wszystko fajnie, ale proszę mi tu nie zabierać mojej metafory do innych celów ;-)
Blogosfera jak najbardziej ma pewną strukturę, ale ta struktura nie jest budowana, jest jedynie sieciową konsekwencją faktu, że udzielają się w niej autentyczne źródła o których napisałaś, a także całe tłumy powielaczy, które czytają, czytają, czytają wczorajsze gazety i od tego czytania nabierają przekonania, że mają coś do powiedzenia.
Otóż moim zdaniem mainstream zupełnie słusznie wyśmiewa owych czytaczy-powielaczy, natomiast fakt, że z tego wyśmiewania mainstream robi pretekst do generalizacji to już inna bajka, jak wiadomo. Taki trick, prawda, niezbyt wyszukany ale dość skuteczny, bo wybijający z pantałyku tych, co we mgle chodzą i nie kumają co i jak w tej blogosferze działa.
A co do Gwatemali – oj, to nie wygląda na dętą aferkę, raczej na fragment większej całości, gdy się bliżej przyjrzeć.
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 17.05.2009 - 14:59