Na wschodzie, to się wbija nóż w garło przeciwnika mając jeszcze w ustach słowa jakiejś pochwały, którą się wypowiadało, żeby uśp[ić jego czujność.
Chociaż to obrzydliwe, to my – jako Państwo – musimy się tej strategii nauczyć. Polska musi umieć uśmiechać się dobrodusznie a równocześnie zaciskać pętlę.
W relacjach z Izraelem musi to być tak, że z jednej strony musimy się bardzo z nimi kochać, potępiać Holocaust, zorganizować nawet jeśli będzie trzeba “Jewish Days” w Górze Kalwarii, lecz równocześnie trzeba jak najszybciej uporządkować status prawny majątku pożydowskiego w Polsce (vide – rozpadające się zabytkowe kamienice pożydowskie na warszawskiej Woli, których nikt palcem nie tyka, bo każdy się boi, że jak tylko wyłoży majątek na renowację, to “nagle” znajdą się spadkobiercy dawnych właścicieli i utracone “mienie odzyskają” – a przecież te pozostawione sobie ruiny w centrum miasta 60 lat po wojnie, to aż wstyd!).
Tę część majątku, który jednak był Żydom skonfiskowany nielegalnie – np. po wypędzeniach lat 68/69 trzeba im zwrócić – choćby w obligacjach stuletnich, które nasi oficjele powinni uśmiechnięci wręczyć przedstawicielom gmin żydowskich w światłach jupiterów CNN i FoX News mówiąc, że mają skromną nadzieję, że naród żydowski stać jest na wyrozumiałość i wybaczenie.
@All
Na wschodzie, to się wbija nóż w garło przeciwnika mając jeszcze w ustach słowa jakiejś pochwały, którą się wypowiadało, żeby uśp[ić jego czujność.
Chociaż to obrzydliwe, to my – jako Państwo – musimy się tej strategii nauczyć. Polska musi umieć uśmiechać się dobrodusznie a równocześnie zaciskać pętlę.
W relacjach z Izraelem musi to być tak, że z jednej strony musimy się bardzo z nimi kochać, potępiać Holocaust, zorganizować nawet jeśli będzie trzeba “Jewish Days” w Górze Kalwarii, lecz równocześnie trzeba jak najszybciej uporządkować status prawny majątku pożydowskiego w Polsce (vide – rozpadające się zabytkowe kamienice pożydowskie na warszawskiej Woli, których nikt palcem nie tyka, bo każdy się boi, że jak tylko wyłoży majątek na renowację, to “nagle” znajdą się spadkobiercy dawnych właścicieli i utracone “mienie odzyskają” – a przecież te pozostawione sobie ruiny w centrum miasta 60 lat po wojnie, to aż wstyd!).
Tę część majątku, który jednak był Żydom skonfiskowany nielegalnie – np. po wypędzeniach lat 68/69 trzeba im zwrócić – choćby w obligacjach stuletnich, które nasi oficjele powinni uśmiechnięci wręczyć przedstawicielom gmin żydowskich w światłach jupiterów CNN i FoX News mówiąc, że mają skromną nadzieję, że naród żydowski stać jest na wyrozumiałość i wybaczenie.
Pozdrawiam wszystkich,
Zbigniew P. Szczęsny -- 04.07.2009 - 10:47ZS