dobrze, że zdążyłem.
Bo zawłaszczanie, jak wiesz, to moja obsesja.:)
Dobrze się dowiedzieć, że wszystkie media manipulują tak jak GW.
Ale lubimy jak skromnie gospodarzą prawdą nasi ulubieńcy. Jak na przykład taka “Polityka” (chyba, że to chlubny wyjątek).
Ludwiczkowi Stommie wierzymy, bo to taka czysta i czci godna osobistość.
Jak Dalaj Lama.
Choć może lepiej, zamiast ufać czyjejś opinii sięgnąć bezpośrednio do źródeł?
Nie są utajnione, w zbiorach zastrzeżonych pewnego paskudnego instytutu.
Do dzienników, do publicystyki, czy choćby do słynnego alfabetu Kisiela.
Gdybyśmy wczytali się w nie, to dowiedzielibyśmy się, że starszy Stomma to ostrożny, naiwny i nudny mantyka. A Kisielewski to zwariowany od wieków liberał typu korwinowskiego. Zresztą też korwinowy adorator,uważający pana Janusza za wybitnego polityka.
I , o zgrozo, wraz z nim współtwórca UPR!
To że pisał w TP przez lata to oczywistość, gdzie miał publikować felietony za PRLu – w toalecie ZLP?
Lecz po 89 roku, gdy spostrzegł, że szacowny krakowski tygodnik zmian nie zauważył i nadal tkwiąc w starych nawykach, starał się się cenzurować, jego rogata dusza spowodowała, że trzasnął drzwiami i poszedł publikować do konkurencji, do Wprostu. Firmując tam nagrodę swego imienia.
Przypominam, że tata Ludwiczka był w tym czasie dość ważną personą Tygodnika Powszechnego.
Przypominam także, że jako członek UW radosnym i szczerym śmiechem kwitował antylustracyjne filipiki i facecje zaprzyjaźnionego literata – kapusia.
A sam Ludwiczek po słynnym lustracyjnym wniosku Korwina, zapałał do JKM równie dziką namiętnością, jak do IPNu, który w jego tekstach zawsze określony jest barwnym i równie namiętnym przymiotnikiem.:)
Więc daremnie bidula natęża się, powołując się na stare dzieje.
No niestety, wszystko wskazuje na to, że bliżej ś.p. Kisielowi do Korwina niż do Stommy.
Zamiast prychać na korwinistów i Wprost, uczciwiej byłoby przyznać, że w pewnym momencie drogi Stommów i Kisielewskich rozeszły się.
Trochę pana Ludwika Stommę rozumiem, lepiej uchodzić za spadkobiercę Stefana Kisielewskiego niż Mieczysława F. Rakowskiego.:)
Grzesiu,
dobrze, że zdążyłem.
Bo zawłaszczanie, jak wiesz, to moja obsesja.:)
Dobrze się dowiedzieć, że wszystkie media manipulują tak jak GW.
Ale lubimy jak skromnie gospodarzą prawdą nasi ulubieńcy. Jak na przykład taka “Polityka” (chyba, że to chlubny wyjątek).
Ludwiczkowi Stommie wierzymy, bo to taka czysta i czci godna osobistość.
Jak Dalaj Lama.
Choć może lepiej, zamiast ufać czyjejś opinii sięgnąć bezpośrednio do źródeł?
Nie są utajnione, w zbiorach zastrzeżonych pewnego paskudnego instytutu.
Do dzienników, do publicystyki, czy choćby do słynnego alfabetu Kisiela.
Gdybyśmy wczytali się w nie, to dowiedzielibyśmy się, że starszy Stomma to ostrożny, naiwny i nudny mantyka. A Kisielewski to zwariowany od wieków liberał typu korwinowskiego. Zresztą też korwinowy adorator,uważający pana Janusza za wybitnego polityka.
I , o zgrozo, wraz z nim współtwórca UPR!
To że pisał w TP przez lata to oczywistość, gdzie miał publikować felietony za PRLu – w toalecie ZLP?
Lecz po 89 roku, gdy spostrzegł, że szacowny krakowski tygodnik zmian nie zauważył i nadal tkwiąc w starych nawykach, starał się się cenzurować, jego rogata dusza spowodowała, że trzasnął drzwiami i poszedł publikować do konkurencji, do Wprostu. Firmując tam nagrodę swego imienia.
Przypominam, że tata Ludwiczka był w tym czasie dość ważną personą Tygodnika Powszechnego.
Przypominam także, że jako członek UW radosnym i szczerym śmiechem kwitował antylustracyjne filipiki i facecje zaprzyjaźnionego literata – kapusia.
A sam Ludwiczek po słynnym lustracyjnym wniosku Korwina, zapałał do JKM równie dziką namiętnością, jak do IPNu, który w jego tekstach zawsze określony jest barwnym i równie namiętnym przymiotnikiem.:)
Więc daremnie bidula natęża się, powołując się na stare dzieje.
No niestety, wszystko wskazuje na to, że bliżej ś.p. Kisielowi do Korwina niż do Stommy.
Zamiast prychać na korwinistów i Wprost, uczciwiej byłoby przyznać, że w pewnym momencie drogi Stommów i Kisielewskich rozeszły się.
Trochę pana Ludwika Stommę rozumiem, lepiej uchodzić za spadkobiercę Stefana Kisielewskiego niż Mieczysława F. Rakowskiego.:)
Pozdrawki
yassa (gość) -- 06.07.2009 - 18:41