Są, i mają się dobrze – wszyscy tam są, tylko naszych tam nie ma :-)))
(co trochę świadczy o poziomie naszych kochanych biznesmenów)
Co do wpływu rady prezydenckiej (Counsil) na amerykańskich prezydentów – włączając Clintona – proszę nie mieć złudzeń. Politycy, to nie są ludzie od szczegółów – coraz częściej jest tak, że oni na niczym się nie znają... poza polityką.
Co do wina – ustalimy sobie wszystko, gdy przyjdzie pora (proszę się martwić – wino nie zniknie z półek sklepowych). Mam tutaj skromną nadzieję, że wybaczy mi Pani wszystkie impertynencje i zgodzi się wypić je razem. Miejsce należałoby wybrać odpowiednie do pory roku – szkoda, że już będzie po sezonie, gdyż najlepsze wówczas już za nami:
@Magia
>> Każda sprzedaż, jak na ten przykład giełdy, prowadzi do
>> (taka ładna nazwa, mocno ogłupiająca) konsolidacji.
??? – dlaibóg, nie wiem, do czego Pani pije… Nie każda sprzedaż prowadzi do konsolidacji, rozumianej jako ograniczenie konkurencji.
>> A’propos Bilderbergów…
Eee tam – nie ma??? Pani popatrzy sobie tutaj:
http://www.ert.be/home.aspx
Są, i mają się dobrze – wszyscy tam są, tylko naszych tam nie ma :-)))
(co trochę świadczy o poziomie naszych kochanych biznesmenów)
Co do wpływu rady prezydenckiej (Counsil) na amerykańskich prezydentów – włączając Clintona – proszę nie mieć złudzeń. Politycy, to nie są ludzie od szczegółów – coraz częściej jest tak, że oni na niczym się nie znają... poza polityką.
Co do wina – ustalimy sobie wszystko, gdy przyjdzie pora (proszę się martwić – wino nie zniknie z półek sklepowych). Mam tutaj skromną nadzieję, że wybaczy mi Pani wszystkie impertynencje i zgodzi się wypić je razem. Miejsce należałoby wybrać odpowiednie do pory roku – szkoda, że już będzie po sezonie, gdyż najlepsze wówczas już za nami:
http://www.nadjeziorem.pl/index.php?id=gospoda
Pozdrawiam,
Zbigniew P. Szczęsny -- 26.07.2009 - 00:54ZS