sztuka w tym, żeby epatować (i emanować) lewactwem wewnętrznym, bez atrybutów w rodzaju tiszerta z Żiżkiem, albo podejrzanej maści pocketbooków.
Cyfrowe lewactwo jest żałosne. Analogowe – ma w sobie pewien urok.
Aniu, nie gniewaj się. Twój post ma działanie inspirujące do uogólnień;-)
Docent,
sztuka w tym, żeby epatować (i emanować) lewactwem wewnętrznym, bez atrybutów w rodzaju tiszerta z Żiżkiem, albo podejrzanej maści pocketbooków.
Cyfrowe lewactwo jest żałosne. Analogowe – ma w sobie pewien urok.
Aniu, nie gniewaj się.
merlot -- 30.09.2009 - 19:14Twój post ma działanie inspirujące do uogólnień;-)