B rzeczywiście ma obsesję na puncie feministek, czy też jak je (nas) nazywa babochłopami czy babonami, ale nie osiągnęła ona jeszcze poziomu, który sugerowałby, że B powinien zastosować swoją własną poradę i udać się na kozetkę do psychiatry.
A wracając jeszce do namawiania mnie do pisania, to B naprawdę się stara, ale rezultaty każdy widzi :-)
Grzesiu,
Dziękuję za miłe słowa :-)
B rzeczywiście ma obsesję na puncie feministek, czy też jak je (nas) nazywa babochłopami czy babonami, ale nie osiągnęła ona jeszcze poziomu, który sugerowałby, że B powinien zastosować swoją własną poradę i udać się na kozetkę do psychiatry.
A wracając jeszce do namawiania mnie do pisania, to B naprawdę się stara, ale rezultaty każdy widzi :-)
ania -- 30.09.2009 - 21:13