yassa

yassa

Witaj,

jak nie w Norge to na TXT się spotykamy :)

Dzięki za wprowadzenie. Co prawda już się trochę sam tu wcześniej rozejrzałem, bo byłem ciekaw, kto na tekstowisku się pasie. U Jacka Jareckiego przywitał mnie m.in. Grześ, a jako że od razu grzecznie nie odpowiedziałem, niniejszym to czynię: dzień dobry, dobry wieczór Panie Grzegorzu :) i dziękuję za dobre słowo. Po moim odezwaniu się u J.J. (pan Jarecki jest u mnie od dawna Dżej Dżejem) podsumowała mnie, używając formy pluralis majestaticus, pewna dama. Być może ta właśnie, o której wspomniałeś, że ma cięty język. :)

U mnie, Yasso, to samo co u Ciebie, tzn. pod nieobecność małżonki, prowadzę dom. Dziś kończyłem bożonarodzeniową szopkę. Jeszcze tylko dzieci ją pomalują, wstawią figurki i można świętować. Buty już na parapecie stoją i czekają na prezenty od św. Mikołaja. Zabawki zresztą też się już pojawiły obok butów.

Pan (Pani?) Igła jest mi znany z początków salonu. O ile pamiętam, to ostry zawodnik był (jest?).

Bloga i komentarzy swoich w salonie nie kasuję, bo to jakaś cząstka polskiego netu jednak jest choćby ze względu na Twoje wpisy. :)

No i na koniec pytanie zasadnicze: podwawelska smoczyca na TXT jeszcze bywa, bo nie chciałbym, żeby mnie siarą zaleciało?

Pozdrawiam serdecznie i liczę na częste spotkania.

Andrzej

P.S. Zgodnie z życzeniem Grzesia, będę dawał od czasu do czasu wpisy o literaturze. Na początek może coś o Iredyńskim, który kolegów literatów regularnie zwał wicechujami. 9 grudnia mija jego rocznica śmierci. Żebym nie zapomniał, zanotuję tutaj teraz, że to on opowiedział zabawną anegdotę o Andrzeju Stopce, krakowskim scenografie, który podobnie jak Iredyński w charakterze znaków przestankowych używał słów na k…, ch… i p…


Tonący brzydko się chwyta By: Imionarzeczy (28 komentarzy) 4 grudzień, 2009 - 22:32