Dał się Pan zwariować panu Grzesiowi jak dziecko. Wystarczyło, że napisał coś o miłym Panu dziennikarzu, a Pan zachowuje się jak pies Pawłowa. Przecież to nie ma żadnego związku z tematem wpisu gospodarza.
Ponadto, nie zarzucałbym panu Grzesiowi kłamstwa, bo nie sądzę by on świadomie i celowo dawał świadectwo fałszowi przeciwko komukolwiek. Co najwyżej myli się, a być może został zmanipulowany. To trochę co innego niż kłamstwo. Przyjmijmy dobrą wolę adwersarzy. To bardzo ułatwia rozmowę, a osoba myląca się lub kłamiąca prędzej czy później zobaczy, że jest w błędzie lub, że nie da się ukryć prawdy.
Panie Jacku!
Dał się Pan zwariować panu Grzesiowi jak dziecko. Wystarczyło, że napisał coś o miłym Panu dziennikarzu, a Pan zachowuje się jak pies Pawłowa. Przecież to nie ma żadnego związku z tematem wpisu gospodarza.
Ponadto, nie zarzucałbym panu Grzesiowi kłamstwa, bo nie sądzę by on świadomie i celowo dawał świadectwo fałszowi przeciwko komukolwiek. Co najwyżej myli się, a być może został zmanipulowany. To trochę co innego niż kłamstwo. Przyjmijmy dobrą wolę adwersarzy. To bardzo ułatwia rozmowę, a osoba myląca się lub kłamiąca prędzej czy później zobaczy, że jest w błędzie lub, że nie da się ukryć prawdy.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 12.01.2012 - 13:37