Napisałaś to z perspektywy dziecka i to mną wstrząsnęło chyba najbardziej.
Zdradzona ufność...
Przewija się w tym też Twoja osobista opowieść o macierzyństwie i walce o chłopców. Pozwalam sobie o tym wspomnieć, bo sama o tym pisałaś.
I takie były moje zamiary.
Ja nie myślałam o tej kobiecie, która Magdę urodziła.
Często myślę patrząc na Malucha, cóż się w tej główce dzieje, coż myśli, składa.
A kiedy patrzę w te oczka bezgranicznie oddane mi, ufne, takie czyste to wiem, że to jest miłość.
Najpiękniejsza z najpiękniejszych jaką tylko można sobie wyobrazić.
Jestem stronnicza, tak, bo o życie swoich dzieci walczyłam jak szalona. I jeszcze walczę o godność Starszaka.
A dziś Ktoś kazał mi iść do psychologa.
Gretchen,
Napisałaś to z perspektywy dziecka i to mną wstrząsnęło chyba najbardziej.
Zdradzona ufność...
Przewija się w tym też Twoja osobista opowieść o macierzyństwie i walce o chłopców. Pozwalam sobie o tym wspomnieć, bo sama o tym pisałaś.
I takie były moje zamiary.
Ja nie myślałam o tej kobiecie, która Magdę urodziła.
Często myślę patrząc na Malucha, cóż się w tej główce dzieje, coż myśli, składa.
A kiedy patrzę w te oczka bezgranicznie oddane mi, ufne, takie czyste to wiem, że to jest miłość.
Najpiękniejsza z najpiękniejszych jaką tylko można sobie wyobrazić.
Jestem stronnicza, tak, bo o życie swoich dzieci walczyłam jak szalona. I jeszcze walczę o godność Starszaka.
dorcia blee -- 05.02.2012 - 19:38A dziś Ktoś kazał mi iść do psychologa.