Bycie matką to harówa, to mordęga fizyczna, psychiczna i jakaśtam jeszcze.
Pino, aby stracić cierpliwość to moment jest. Jeśli jest się jeszcze przy tym niedojrzałym człowiekiem i członkiem Odnowy W Duchu Świętym, to się wszystko zrobi, żeby się ludzie nie dowiedzieli, bo “co powiedzą”.
Z perspektywy swojego macierzyństwa: nie wierzę, że jej to dziecko spadło. NIe wierzę, że sama działała.
Ale nie osądzam jej.
NIe mam żadnych uczuć względem tej dziewczyny.
Pino, to ni tak do końca.
Bycie matką to harówa, to mordęga fizyczna, psychiczna i jakaśtam jeszcze.
Pino, aby stracić cierpliwość to moment jest. Jeśli jest się jeszcze przy tym niedojrzałym człowiekiem i członkiem Odnowy W Duchu Świętym, to się wszystko zrobi, żeby się ludzie nie dowiedzieli, bo “co powiedzą”.
Z perspektywy swojego macierzyństwa: nie wierzę, że jej to dziecko spadło. NIe wierzę, że sama działała.
dorcia blee -- 05.02.2012 - 19:43Ale nie osądzam jej.
NIe mam żadnych uczuć względem tej dziewczyny.