Im bliżej startu programu „Rodzina 500+”, tym większy kociokwik: że niesprawiedliwy, dyskryminuje samotne matki, rujnuje budżet, zwiększa biurokrację... Szczególną uwagę zwraca tu nadaktywność nowoczesnego Swetru. Nic dziwnego – Swetru wolałby, żeby rodzice zamiast darmochy, brali na dzieci 18-letni kredyt walutowy.
*
A tak w ogóle, po co Polakom pieniądze? Kupią swoim bachorom jakieś beciki, kaftaniki… Słowem, cała kasa w błoto – a przecież te miliardy mógłby sobie zajumać Swetru z kolegami po zdobyciu władzy. Cóż się dziwić, że szlag ich trafia?
*
Prześwietni senatorowie głowili się niedawno, czy z okazji jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski należy się Mieszkowi I „hołd”, czy tylko „cześć”. Odznaczyła się tu „senatorka” Zdrojewska Barbara, wedle której ten cały Mieszko, to rabuś, gwałciciel, podpalacz i nicpotem. A fe – zły Mieszko, niegrzeczny Mieszko! Proszę Mieszka, by teraz posiedział sobie na karnym jeżyku i przemyślał swoje postępowanie!
*
A poza tym, to chyba wiem, co gryzie naszych eurofolksdojczów: gdyby Mieszko nie przyjął chrztu, to Niemcy wcześniej by nas ucywilizowali – niczym Słowian połabskich, Obodrytów, Wieletów i Prusów – i teraz bylibyśmy europejczykami całą gębą, a nie zaściankowym „tymkrajem”. A tak, choroba, mamy tysiąc lat w plecy i nasze elity muszą nadrabiać gorliwością, by zasłużyć na łaskawe słowo od niemieckich białych ubermenschen.
*
Niemcy zapłacą Tunezji, Algierii i Maroku, by te zechciały łaskawie przyjąć z powrotem swoich migrantów. To jest, proszę Państwa, słynny niemiecki praktycyzm w działaniu – wpuszczamy do siebie dzikie hordy, utrzymujemy je, a gdy te już sobie pokradną i pogwałcą, zapłacimy z kolei ich krajom, by móc „uchodźców” odesłać tam skąd przyszli. Złoty interes!
*
Hmm, a może Makrela myśli o otwarciu na emeryturze własnego biura podróży „nur für muslime” i teraz po prostu testuje rynek? Mam nawet nazwę: „Herzlich Willkommen!”.
*
Powyższa hipoteza jest tym bardziej prawdopodobna, że niemieccy kanclerze dostają głodowe emerytury. Taki Schroeder musi teraz dorabiać jako ochroniarz w Gazpromie. Nie dziwota, że kobiecina kombinuje jak może.
*
A co z Kohlem? – ktoś spyta. Ano nic – Helmut był mądrzejszy i przewalał kasę jeszcze gdy był kanclerzem. Miał o te lewizny nawet jakiś proces, ale nic mu się nie stało. Teraz jest ustawiony. Siedzi jak panisko w fotelu, patrzy na Merkel ze Schroederem i ma z frajerów polewkę.
*
„Szechter Cajtung” biadoli, że między PO i Nowoczesnym Swetru „brakuje chemii” – co oznacza, że gryzą się jak wściekłe psy o resztówki społecznego poparcia. Do tego Michał Karnowski wieszczy, że oba ugrupowania „rozpoczęły akcję likwidacji KOD”, gdy tylko okazało się, że jednak nie dojdzie do rychłej rewolucji. Jeżeli dodać agonię postkomunistów, to wychodzi, że polityczny mainstream III RP zapadł na chorobę prawicy lat 90-tych – czyli swary, wzajemne podsr…nie się i ogólną niemożność. Ech, mogą nas czekać piękne czasy…
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 6 (10-16.02.2016)
komentarze
Panie Piotrze!
Pyszności.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 18.02.2016 - 23:37