Całkiem poważna firma z Tybetu
pierze pluszowe krzyże,
usuwa brudy, wywabia plamy
tak, że znów się nadają do wdrapywania.
Zdaje się, że ktoś już o tym pisał.
Całkiem poważna firma z Phenianiu,
zaprasza obywateli Unii,
utytłanych błotem totalitarnym
w celu wymiany doświadczeń
ściskaniu krocza, rażenia prądem, jedzenia piachu,
niestety nie ma tam coca-coli bez cukru.
Całkiem poważna firma
Zaprasza na licytację: komu musiało być gorzej?
Przywóz trupów jednak na koszt własny.
Żydzi nie biorą udziału,
Cyklon B rzutem na taśmę
uznano za niedozwolony doping.
Zdaje się, że mamy jakieś szansę na medal.
komentarze
@major
Mocno i celnie.
xipetotec -- 12.02.2008 - 23:13>Major
Co się nadaje do wdrapywania? I do jakiego wdrapywania?
Pozdro.
wyrus -- 12.02.2008 - 23:38Trzecia zwrotka (?)
najmocniejsza i ciekawsza, choc nie rozumiem z tymi plamami i pluszowymi krzyżami.
grześ -- 12.02.2008 - 23:44nie kumam tego Tybetu
???
“Do dupy z takim niebem…”
Docent Stopczyk -- 13.02.2008 - 00:06wyrus, grześ
To ze Szpotańskiego
“Gdybym był Gęgacz, Gęgacz, jak się patrzy, z małpią zręcznością wdrapałbym się na krzyż, ale pluszowy, bo to ważne przecie, wisieć na krzyżu, który cię nie gniecie. Z krzyża okrzyki rzucałbym rozpaczy, tak jak to bywa w zwyczaju Gęgaczy”
galopujący major -- 16.02.2008 - 15:42