(Panu Tarantuli do sztambucha)
Pan Tarantula czuje się rozczarowany orędziem Pana Prezydenta Rzeczpospolitej w kwestii kontrowersji wokół ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego (http://www.tekstowisko.com/analityk/53725/rozczarowanie). By w jakiś sposób znaleźć odtrutkę dla stanu swojego ducha wspomina Pan Tarantula głośny swego czasu spektakl teatralny w Krakowie – „Turandot, czyli Kongres Wybielaczy” Bertholda Brechta i jego punkt kulminacyjny, mianowicie mowę Przewodniczącego zakończona słowami: „Wszyscy ci ludzie potrzebują bawełny! A bawełny nie ma, bo nie urosła!”
Pan Tarantula nie jest osamotniony w swym rozczarowaniu. Gdy się jednak głębiej zastanowić trudno jednak dziwić się temu odczuciu. By coś urosło, to trzeba jednak zasiać, zasiać coś, co gdy wyrośnie, przyniesie jakiś pozytywny efekt. Coś, z czego się da w przyszłości budować.
Tymczasem od lat w zasadzie nic się nie sieje, czekając jakby na to, co samo wyrośnie. Bo przecież Matka Natura wie, co robi. I od niepamiętnych czasów ludzie żywili sie tym, co wyrastało. Wyrastały jednak głównie chwasty, no i trochę ziół, by ludzie mogli się leczyć z chorób czy niestrawności wywołanych spoźyciem chwastów.
Kontrowersje w kwestii zasiewów istniały zawsze, od kiedy to do tej odpowiedzialnej roboty brały się różne grupy rolników, niekoniecznie znających się na tej pracy. Najgorzej jednak, gdy niektórzy z nich dochodzili do wniosku, źe najlepszą metodą będzie wypalenie, tego co wyrasta. W ten sposób ziemia zostałaby nawieziona najbardziej naturalnym nawozem. A potem można już siać.
Jeśli idzie o wypalania, to jeszcze można się zgodzić z tą metodą. Gorzej, gdy po wypaleniu ziemię nawozi się nie tyle popiołem, co efektem wydalania. Wtedy ziemia staje się także zatruta. A jeśli do tego dodamy dość zaskakujące metody uprawy ziemi polegające na kopaniu rowów w rozmaitych kierunkach, wywożeniu resztek dobrej jeszcze ziemi na pola sąsiadów i używaniu do zasiewów ziarna, o którym wiadomo, że jest co najmniej zakażone grzybem, to nie ma się co dziwić, że efekt jest taki, a nie inny. I jeszcze te zmiany koncepcji siewu i pielęgnacji w trakcie wzrastania: dzisiaj nawozimy tym nawozem, a jutro zmieniamy pomysł i sypiemy na pole np. piasek, wmawiając oczekującym na zbiory przy dźwiękach uroczytej muzyki, że już zaraz zamieni się on w ziemię najwyższego gatunku.
I jeszcze ten oszalały gospodarz, który wmawia wszystkim w okolicy, że to dla ich przyszłego dobra. Osłupieli sąsiedzi nie wiedzą już, czy wołać księdza czy jeszcze lekarza.
Tak traktowana ziemia może się w końcu wkurzyć i zacząć stepowieć. A na stepach, jak wiadomo, rośnie zazwyczaj tylko licha trawa i pojawiają się przelatujące zagony barbarzyńców na koniach, których ulubionym zajęciem jest palenie wiosek pełnych biedujących wiesniaków.
A więc czemu jest Pan, Panie Tarantulo, rozczarowany? I dlaczego nie dziwi mnie, że ja też jestem rozczarowany? Czego właściwie oczekiwaliśmy?
komentarze
Lorezno
taki obrazek widziałem:
pali się trawa a tu dziadek w kufajce i gumakach zapierdziela przez pole uciekając
przed dymem i ogniem. Ksiedza nie posłuchał na ogłoszeniach bo on wie lepiej, i
tam go kary nie obchodzą bo ojcowizna potrzebuje ognia…coś mnie to
przypomina tylko nie chce głośno mówic co…
max -- 18.03.2008 - 11:00Prezes , Traktor, Redaktor
Ezopy? Kryłowy?
Jakaś cenzura szaleje?
Co Wam na sianie zebrało się? A może Mrożek? Może by tak co zasiać? Albo zaorać? Albo najpierw zasiać a jak wzejdzie, to zaorać!
Przecież chodzi o prezydenckie durnoty i prezesowo jarosławowe nadymanie się! Proszę pisać otwartym tekstem. PiS durnieje! Politycy durnieją! A prezydent nie gorszy…
jotesz -- 18.03.2008 - 11:01Szanowny Panie Joteszu
Tu się propagandy nie sieje [:-)))], a i głowy państwa nie obraża. Tu sie szuka lekarstwa, ewentualnie lekarza.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu przeżyć estetycznych podczas oglądania nastepnych odcinków serialu, jakie niewątpliwie nadejdą.
Lorenzo -- 18.03.2008 - 11:33A! No to przepraszam...
...i proponuję lekarza specjalistę – psychiatria kliniczna polityczna! Za pozdrowienia dziękuję serdecznie, ale z życzeń wielu przeżyć estetycznych podczas oglądania serialu nie skorzystam, bo mógłbym sam zostać zmuszon do wizyty u lekarza specjalisty jak wyżej…
jotesz -- 18.03.2008 - 12:52:)