Maj 1410. Niepotrzebne nerwy

Idzie sobie przez łąkę agresywny Krzyżak, a taki jest wkurzony, że aż się trzęsie. Gorąco jak cholera a przyłbica coś mu się obluzowała i opada. I za każdym razem tak nieprzyjemnie zabrzęczy. Łąka mu śmierdzi a takie małe żółte kwiatki, no doprawdy doprowadzają go do szału.

- Jeszcze- mówi na głos,- tych kwiatków tylko tu brakowało takich w ten i nazad owakich!

Patrzy a tu motyl bezpański sobie lata a nieco dalej zajączek nieprzyjemny słupka wykonuje i na krzyżaka spogląda.

- Zajączka nie dogonię, ale tego motyla załatwię- pomyślał i zaraz go chciał mieczem przepołowić ale czy impet wziął za wielki czy Słońce go oślepiło, tak że motyla nie drasnął a sam się wypierniczył.
Jakby ktoś szafkę z garnkami przewrócił.

Leży i leżąc tak się zamyślił, czemu on właściwie taki wkurzony? Odsunął przyłbice i na chmury patrzy.
Jedna chmura do barana podobna a druga jakby rycerz leżący.

- Coś za bardzo ta chmura do mnie podobna, tyle tylko, że na niebie leży a ja na ziemi – i już miał się wkurzyć na tę chmurę, ale sam się z tego swojego gniewu rozśmieszył.

Spojrzał w prawo i przez chwilę patrzył na majaczącą w oddali twierdzę.

- Gdybym miał konia byłbym na miejscu przed szesnastą, ale nie będę.
Na pocieszenie wyjął z puzderka zegarek i jeszcze raz dokładnie go obejrzał. Posłuchał jak tyka i pobimbał sobie tym zegarkiem przed nosem, ot tak z pustoty.
Nikt takiego w całym zakonie nie ma, chiński a jakby szwajcarski. Niby podróbka, ale jaka świetna! Koperta bez dwóch zdań złota.

-Otto von Ryngraf swojego Wostoka może sobie wsadzić! – aż się roześmiał.

Zegarek niewątpliwie wart był konia, tym bardziej, że koń też był podróbką.

- Swoją drogą ci Żmudzini to sprytny ludek. Ledwie w Malborku dobrą kolekcję kaset video zgromadziliśmy, a ci już DVD mają i to na baterie słoneczną, a my musimy dynamo ciągle kręcić. Co to cholera za oglądanie filmu jak się wkoło telewizora biega z jęzorem na wierzchu? – rozmyślał sobie agresywny krzyżak i wtedy sobie przypomniał, dlaczego był taki zły.

To przez tą technikę! Psie krwie polaczki poszli do przodu i żaden bez laptopa się z domu nie ruszy. Bitwa. Z bitwy lajfują i nas ośmieszają na blogach, a u nas wielkie mecyje. Mistrz ma dostęp do netu, ale innym broni pod pozorem ochrony moralności, a polaczki tacy owacy, każdy na swobodzie łazi.

Ale żeby taki Żmudzin pyszczył na rycerza i satelitę na dębie montował? I o wielorybach wykłady mi robił? Szydera!

Wstał, płaszcz otrzepał, zegarek schował i ruszył w kierunku twierdzy, aby zdążyć chociaż na kolację. Pocieszała go myśl, że już niedługo ruszą na tych dzikusów.

Aby lepiej mu się maszerowało włączył walkmana i akurat trafił na piosenkę pasującą do sytuacji:

„to był maj, pachniała Saska Kępa, płaszcze krzyżackie na sznurze schły, i powiedział Von Jungingen dzielny… itd.” – Ach ta Rodzia!

Przeszedł dobre pięćset metrów i się zatrzymał.

- O k…a, zapomniałem miecza!

I się wrócił, znowu wkurzony jak nie wiem co, a zajączek obserwował go czujnie z bezpiecznej odległości.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Jarecki

A Triariusa Tygrysa gdzies tam w okolicy nie bylo, bo jakis taki egotyczno-histeryczno-wsciekly lazi dzisiaj, jak nie przymierzając Krzyżak bez laptopa. Na dodatek obserwowany przez zająca! Zająca! Wyobrażcie sobie!

Pozdrawiam serdecznie


Jarecki

zostań moim guru za jakies niewygórowane wynagrodzenie, OK?

Czytałem wlasnie na głos to twoje pisanie córce starszej. No i się popłakaliśmy ze śmiechu juz na poczatku z tego agresywnego krzyzaka i bezpańskiego motyla.

No dobra, nie będe cie chwalil dłużej, bo sobie pomyślisz, żem orientacje zmienil i cie tu rwę przy ludziach.


Ja bym mu dał na imię

Ulryk von Dupensztajn
taka sierota
Prezes , Traktor, Redaktor


Lorenzo

Tygrys ma zły dzień najwyraźniej, ale sugestią, że może być krzyżakiem lekko przegiąłeś. Chociaż jako kontrreformacyjny ateista?
Do jakichś Kawalerów Maltańskich mógłby zostać przyjęty.

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Arturze

No ładnie, takie głupie i podejrzane moralnie kawałki córce czytać?
I to jeszcze na głos?
:) Już cię wyrus dzisiaj dobrze opisał!

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Maxie

Nie wiem jak ma na imię. Jak z nim gadałem to był bardzo burkliwy, bo sobie wyobraź, że zabłądził na tej łące. Czujesz to? Na łące!
Ale to raczej Francuz, bo chociaż go nie rozumiałem niczym Niemca, ale jakoś tak inaczej.

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Gdybym miał na nazwisko

de st coś tam, to od razu bym wiedział, jakiego herbu był ten krzyżak.
Bo historia nie jest ważna, ważny jest herb tego co te historię pisze..
De Żaba np, no bo czy ktoś widział zająca w herbie?
Nawet gdyby patrzył z Krakowa?
Igła


Szanowny Jarecki

Kawalerzy Maltańscy są od leczenia glównie, i o tyle Triarius bylby dla nich cennym nabytkiem. Obojętnie w jakim charakterze.

Pozdrawiam serdecznie


Jacku Jarecki,

zacofani ci Krzyżacy okrutnie; mieć na wyposażeniu walkmany? Pewnie Żmudzini z mp3 w bój ruszają;)


Jarecki

no widziałem.

Ale stary. Wlazłem sobie tutaj własnie luknąć, co tam kto doszrajbował. I niechcący, czytam ten początek:

“Idzie sobie przez łąkę agresywny Krzyżak, a taki jest wkurzony, że aż się trzęsie.”

to:

“Patrzy a tu motyl bezpański sobie lata a nieco dalej zajączek nieprzyjemny słupka wykonuje i na krzyżaka spogląda.”

I ci mówię, żeś za to choćby powinien dostać literackiego nobla zamiast tej naszej, pożal się Stalin, noblistki, taka jej czerwona mać i ch jej na grób.

O!


Igła

słuchaj brachu, przeczytałem to coś naskrobał. W komencie.

tu se luknij – www.1917.pl do tych komuchów. Stary. Ciężkie przypadki.

I poczytaj.

I pomyśl o tym, że oni mają jaśniejszy przekaz od ciebie. Jak się człowiek napnie, to zakuma o co tym komuchom idzie. A ty jak zajedziesz tym szyfrem swoim. Jeeezu!

Pozdro


@Nicpoń

Aż muszę sobie wynotować, bo tak zwięzłej definicji “na czym polega Igła” to jeszcze nie czytałem, gratki! Zwłaszcza za zdanie: “A ty jak zajedziesz tym szyfrem swoim. Jeeezu!” – to tzw. kwintesencja ;)

Chociaż Ameryki ja też nie odkrywam, bo Jarecki od początku świata twierdzi, że on zawsze rozumie o co Igle chodzi, oraz że raczej nikt poza nim nie rozumie.

Coś w tym jest. Igła po prostu pisze za pomocą syntezatora pisma, który nazywa się Enigma.

;)


Nicponiu Drogi

Rany Boskie! To jakieś muzeum czy cóś? Gdzie się to uchowało? Przypomina mi to jedną tylko (bo potem natychmiast zrezygnowałem, gdyż nie było moźliwości porozumienia) dyskusję na początku lat 70. ubiegłego wieku (nieźle brzmi, prawda?) z młodymi Austriakami, którzy przekonywali mnie o wspaniałości systemów panujących w Chinach i Albanii w owym czasie.

Na moje w końcu wściekłe pytanie, czy tam może bylo i osobiście przekonali sie o głoszonych zaletach w/w, padła odpowiedź, źe nie, ale tak jest napisane w książkach. Ręce i nogi mnie opadli i zabrałem sie do jedynie słusznego zajęcia czyli picia piwa.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że zdrowie zaczęlo Ci dopisywać.


Nicponiu

Byłem na tej stronie ultrasów lewicy. Nie mam czasu specjalnie studiować ale czy jesteś pewny pewny, że to nie dla jaj?
Widzialeś tą akcję “anty Korwin” ?
Superskie

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Sergiusz @ All

Oczywiście, że rozumiem Igłę. Przede wszystkim rozumiem jego intencje. To jest proste, klucz przeważnie tkwi w poincie, albo w pierwszym zdaniu.
Część jego komentów to są wiersze.
łatwo jest w sumie zakumać ludzi skomplikowanych. trudniej prostych, bo ci kryja urazy i czasem bez pomocy diabla, nie rozgryziesz takiego.
Igła? Igła daje wszystko na tacy. Wystarczy raz skumać.
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Mo

Żmudzini wysłali esema na Mo.
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Jarecki

za duża rzecz jak na zgrywę. Chyba.
Ty, oni tam sobie gadają per “towarzyszu”. Powąznie. A ja tam wlazłem, dla zgrywy z nickiem “Pinochet” co oczywiste. A taki jedejn wyskakuje do mnie z takim zdaniem:

“1) Socjalizm w jednym kraju jest możliwy. Sam Lenin o tym pisał. “

i tak:

“Stojąc na słusznych pozycjach opracowanych przez Lwa Trockiego mówie jasno:

Niezależnie od tego jaka jest sytuacja na Kubie moim i innych komunistów obowiązkiem jest obrona przed kapitalistyczną restauracją zdegenerowanych państw robotniczych. “

Ty, “stojąc na słusznych pozycjach” spadłem z krzesła ze śmiechu. No straszne zakręty z tych kolesi.
Ale oni to wszystko śiertelnie powaznie traktują. Nawet tam sobie zamiescili jakiś podręcznik bojowy PPSu, żeby wiesz, jakby co, umiec rewolucję zrobić.

I jeden taki zadał mi pytanie takie:

“Na koniec zastanów się jako nasz zadeklarowany przeciwnik, czy powinniście się już bać”.

No takie to sa zgrywusy z tych komuchów.

A co do Igły i tego Igły rozumienia. To nawet nie chodzi o to, że się zrozumiec Igły nie da. Tylko, cholera, po jakiego członia on tak dziwacznie gada? Co to niby ma być, jakaś wiedza dla wtajemniczonych? Bez sensu przeciez tak pisać, żeby się ludziska głowili, co tam Igła miał na myśli, bo się generalnie uzyskuje chyba efekt odwrotny- czyli- a coś tam sobie Igła pieprzy od rzeczy i to nie pierwszy już raz. Olewam.

No więc ja tego nie rozumiem.
Po kiego ten cyrk?

Żeby choć jeszcze literacko jakoś cudnie to zamotał. No ale nie.

A szkoda, bo jak się z Igła normalnie jak z człowiekiem usiądzie, oprze się temat o bufet to się gada jak z białym i sympatycznie bardzo. A daj mu, człowiecze, klawiaturę, to sobie od razu w Langleju głowy łamią co to za alkaida znowu nadaje, że ni chu chu zrozumieć się nie da.

A przeciez do LUDZI się pisze, żeby im coś przekazać, nie?


Nie wywalę

Bo sobie zbieram komcie! :*
Zbieram sie na weekend żeby napisać o tym jacy ludzie są głupi, a szczególnie tacy, którym na czymś zależy.
Próbuję to powiedzieć “ogródkami” ale widać sie nie da.
weź na razie tego Terlikowskiego. Facet chce robić coś, ala kontrreformację, ale kurwa nie weźmie i nie pójdzie do biblioteki coby przeczytać jak to robili, tacy i owacy Jezuici.
Na dzisiaj jest tak, że na skrzydłach kluby dyskusyjne!!! ( na drugim skrzydle Sierakowski a reszta to pragmatyczne nie wiadomo co?)
Jezusie!

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Jacku Jarecki,

Mo dziękuje Żmudzinom:)


Jarecki

ja akurat kibicuję twardo wszystkim Terlikowskim świata tego, choc nie czytam, bo nudy. Natomiast widzę, jak to wychodzenie z kruchty wkurwia tę czerwoną zarazę i mnie to cieszy niepomiernie. Bo z takiego wychodzenia z kruchty, to jest nadzieja na więcej takich Zetorów. A jak ich juz będzie wystarczająco dużo, to weźmiemy komuchów na tylne opony!


Nicpoń

A ja nie, ale widząc żeś Nicponiu luby nie doczytałeś mojego komentu, więcej powtarzał nie będę. Dzisiaj.
Wedle tych założeń przejechał się np. JKM, przejedzie się Terlik, a i ty też.
Jutro pogadamy, mam nadzieję
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Subskrybuj zawartość