Świat to za mało! Wobec akcji Nicponia

Idealiści sądzą, że jak gdzieś jest sucho, ale tak sucho jak w młynku mielącym pieprz, albo tak sucho jak w szklance zakopanej do góry dnem w piaskach Sahary, to niezawodnie, gdy się przez tę suchą skorupę człowiek się jakiś świdrem przewierci – zaraz zdroje i fontanny ożywczej wody trysną!

Idealiści sądzą także, że jeśli ostatniego matołka obłożymy dziełami filozofów i poetów – jeśli przydusimy mu „klatę” Szekspirem na noc, to rankiem zacznie nam wywodzić, choćby w trzynastozgłoskowcu, albo i pospolitą prozą – o miłości, zemście i sprawach umownie nazywanych obyczajowymi.

Guzik prawda!

Oczywiście „piję” tutaj do mojego kochanego Nicponia i jego akcji, którą zrazu się zachwyciłem, a potem coś mi ten zachwyt przeszedł, ale też nie do końca – ponieważ zauważyłem, że Nicpoń nie postawił żadnych warunków, choćby nawet takich ostatecznych – brzegowych.

Ale zanim o tym, najpierw kilka zdań o samym podziale na lewaków i prawaków.

Blogerzy, których Nicpoń przy okazji wymienia – tacy jak Major, Pandada czy Kawaler – tak naprawdę nie są w naszych warunkach żadnymi lewakami, a gaduła z nimi nie jest kruszeniem żadnego muru, bo żadnego poważnego muru między nami nie ma.

Owszem są złośliwostki ideologiczne, ale to takie dla zdrowia po prostu, aby troszkę adrenalinę pobudzić.

Moim zdaniem gruba, czerwona linia frontu przebiega w poprzek ideologii i tak naprawdę sprowadza się do prostackiego rozróżnienia między post – ubeckimi ( he he ) konserwatystami, sowieckimi i niemieckimi agenciorami, oraz ich – udającą socjalizm, konserwatyzm, prawicowość oraz liberalizm świtą – a ludźmi chcącymi szeroko rozumianych zmian.

W tym miejscu trzeba się na moment zatrzymać, gdyż sytuacja jest już zbyt dziwaczna by przejść nad nią do porządku dziennego.

Ludzie, którzy są zadowoleni ze status quo, ludzie nie łaknący zmian i czynnie tym zmianom się przeciwstawiający to są konserwatyści i szerzej mówiąc… prawica!

Ci, którzy łakną zmian na drabinie społecznej, sytuacji Państwa wobec świata i wszelkich w sumie nowości, z monarchią włącznie – to lewica! ( O cholera!)

Bo u nas wszystko jest odwrotnie.!

Komuchy, ubole, ciemne typki z SLD i część tzw. leberałaów z PO – pragną konserwować zastaną rzeczywistość, mamiąc ludzi pozorami zmian, głownie w zupełnie nieistotnej sferze obyczajowo –ideologicznej.

Stąd wynika ich zamiłowanie do PT Lemingów, bo każdy przytomny wie, że tysięczne stado bydła może skutecznie kontrolować kilka psów, co ma miejsce obecnie ( ukłony dla pana Zemke )

I to jest nasza realna prawica – niestety – i mniejsza o ukłony wobec Kościoła czy Tradycji – to, moi mili jest gra!

Słusznie tu zauważają ubolskie cioty, że my – to lewica – bo jątrzymy i chcemy zmian. Bo nam się nie podoba wszechwładza przekupnych politycznych kacyków i orwellowski wręcz , niebywały w swym zakłamaniu i fałszowaniu rzeczywistości styl działania- na niby tylko wolnych mediów.

To ja też będą pisał od siebie, że jestem lewica, skoro to tylko słowa – dobra, jestem lewica – i ordynarnie pisząc – pieprzę wasze układy, koterie i wasz leberalizm tez pieprzę, bo mi się marzy wolność i Wolna Rzeczpospolita!

Ktoś zaraz spyta: Wolność, ale od czego?

- Nie od czego – głupi ubolu – ale od kogo? – Wredna gębo!

- Od ciebie i twych akolitów!

Nicpoń chce dyskusji i pojednania między ludźmi o różnych światopoglądach, ubierając ich w nazwy: lewica i prawica, podczas gdy ja pytam, co miałoby być wyróżnikiem uniemożliwiającym taką gadułę?

Na pewno nie poglądy społeczne!

Na pewno nie stosunek do religii!

Na pewno nie światopogląd obyczajowy?

Na pewno nie narodowość czy rasa?

Więc co?

Szacunek do tradycji, skoro prawie każdy ma inną?Przecież do jasnej cholery nie wszystkich przodkowie w kontuszach chodzili – na szczęście!

Może na początek, jeśli sięgamy do przeszłości ( pomijając komuchów, zdrajców @ uboli – oczywiście ) umówmy się co do tego, że:

- po pierwsze moja rodzina

- po drugie – ja

- po trzecie Polska

- po czwarte mój region

- po piąte Europa

- po szóste cywilizacja narodzona w Europie

- po siódme Świat

Siedem punktów, jak, że zacytuje Haszka „…jak siedem kul w Sarajewie”

Siedem kul, które zburzyły wówczas ostatecznie ten prosty zestaw zrozumiałych dla każdego priorytetów.

Dla mnie, prostego blogera jest oczywiste, że nie mam co gadać o Polsce z człowiekiem, który ma w swoim sercu i umyśle, radykalnie odmienną kolejność tych prostych siedmiu punktów.

Mogę uskuteczniać gadułę z gościem, który przesuwa kolejność o jedno czy góra dwa miejsca, ale nie mam o czym rozmawiać poważnie z kimś tak naiwnym, że do mnie mówi :

„po pierwsze świat”

Świat – moi kochani – to za mało! – gdy bębny, warcząc ruszą!

( to na końcu to z Kiplinga )

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Eeeeee..., tam

że tak powiem.
Nicponiowi.

Bo on ma parę.
Trza mu jeszcze zamontować gwizdek.


-->J.J.

A ja w dwóch zdaniach opowiem, dlaczego jestem generalnie sceptyczny wobec głośnego planowania rzeczy wielkich. Otóż, codziennie, dokładnie codziennie, dzień po dniu, na moją małą referencką skalę, staram się robić coś pożytecznego, żebyśmy tej naszej podarowanej niepodległości nie stracili bez sensu. Ja oczywiście gówno mogę, bo co ja mogę, referent, prawda. Mogę równo przyciąć trawę, mogę uczciwie obliczyć podatek, mogę pracować do 16:00, bez oszukiwania. To nie jest dużo. Ale gdybym oprócz tego jeszcze równolegle opowiadał: co, jak i dlaczego – to udałoby mi się jeszcze mniej. Tak sądzę.

Wiem jak trudno jest zebrać się i pracować w realu; wątpię, żeby internet był bardziej sprzyjającym środowiskiem. Mogę się oczywiście mylić, nawet bym wolał się w tym przypadku mylić.

To było zdanie pierwsze, nieco rozlazłe.

Zdanie drugie jest takie, że oczywiście gadać ze wszystkimi, to tak jakby krzyczało się na puszczy. Kibicuję Nicponiowi, bo ma dobre intencje, ale wiara u mnie mała. Siedzę więc cicho (teraz zrobiłem wyjątek) i ducha nie gaszę.

Czołem,
referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Ha!

widzę że i tu mnie glindząca Igła ubiegła!
Jak takiemu blachy na odmulenie nie wypłacić? No jak?
Odwal się Igła od Nicponia i chwytaj się tematu lepiej.
Nicpoń Nicponiem, a temat tematem, że tak zwięźle powiem.


Panie Referencie,

to ja tylko dodam od siebie w temacie, że co tam słowo przeciw czołgom.
Otóż, jak nas oświeca Jan Apostoł, od słowa się zaczęło, mniej więcej, wszystko. Choć Internetu nie było (chyba) jeszcze.

Jeśli choć tyle z inicjatywy (niezupełnie nowej i oryginalnej) Artura wyjdzie, że wyklaruje się, kto dyskutant prawdziwy, a kto tylko automat do wojowania ideolo, to już będzie dużo.

W końcu, jak tu raczej zgodnie zauważamy, to nie jest obojętne, z kim się siada do stołu, by gadać i wnioski wyprowadzać.

Pozdrawiam.


To miłe, co Referent napisał

Że tak powiem.
Na boku.
Referenta, i jego odpowiedzi ludzikom, co se napisał.
Że generalnie, to on ich w dupie ma a szczególnie tych co jeim odpisać raczy.
Na zdrowie.


Panie Jacku!

Moja kolejność jest lekko inna. Natomiast zapraszam do mnie. Jak Pan poczyta moje wypociny w opakowaniu Spirytusa i Muwensa, to będzie o czym pogadać. (Tekst jest tutaj a nie na salonach.)

Pozdrawiam


-->sergiusz

Pewnie, że z rozpoznania pożytek będzie. Tylko że ja tę wiedzę mniej więcej już mam. I Nicpoń też ma.

Sam jestem zwolennikiem systematycznego załatwiania konkretnych, małych rzeczy. Coś jak akcja Jareckiego i kolegów z prezentami. Ale zgodzę się też, że żeby załatwiać rzeczy z listy, to wcześniej listę trzeba ułożyć, i może inicjatywa Nicponia też temu służy.

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


-->Igła

Coraz mniej cię rozumiem. Poważnie, nie wiem, o co ci chodzi i nie potrafię odczytać. Czepiasz się, ale nie wiem o co ci chodzi. W tym konkretnym przypadku, to o co ci chodziło?

—————————————————————-
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Igła,

ja też już umiem szyfrować gadkę, no ale gdzie mi do Mistrza, prawda.
Może Jarecki nam przetłumaczy na polski coś napisał?
Bo Jarecki ma chyba tę Enigmę do Twoich szyfrów na półce, kiedyś się chwalił, że ma, jeśli pamiętam.


O co ..

mię chodzi?
A o nic.
Oprócz tego, że gadać trza.
Niewiele, nieprawdaż?


Panie Referencie,

tę wiedzę ma Pan, Nicpoń, ja mam, Jarecki ma, Igła, co oczywiste, itd.

Ale to jest wiedza, wbrew pozorom, ekskluzywna. Publika szeroka jej nie ma. Stąd ten klarujący aspekt wydaje mi się potencjalnie istotny.

W praktyce to potrzebne są małe konkrety, zgoda. Tylko, że to by nic nie posuwało do przodu, gdyby takim jak Nicpoń powiedzieć, żeby lepiej zabawek dzieciom potrzebującym kupili, niż za politykę się brali. To inaczej działa.

Ludzie są do różnych rzeczy stworzeni. Jeden będzie doskonałym referentem, drugi doskonałym wodzirejem i organizatorem akcji charytatywnych, a inny bardziej się nadaje do pisania konstytucji lub organizowania debat publicznych. Jakoś tędy to idzie.

Nie powinno nam też umykać, że jeślibyśmy chcieli się tylko “małymi konkretami” zajmować, to przyjdzie jakiś burak Lepper i za jego pomocą kto inny i za nas, zajmie się tymi większymi konkretami.

Za dużo odpuszczamy “elitom”, za dużo mają pola do manewru i robienia narodu w bambuko.


Docencie,

dostrzegam niebezpieczne przeoczenie: mianowicie dlaczego ta lufa na drugą stronę znaku wystaje?


żeby o niego zahaczył

i się wywrócił :P


-->sergiusz

Ale ja w ogóle nie będę się sprzeczał. Problem z rozmowami w internecie polega na tym, że nie ma szans na zrozumienie, bo kolejny komentarz (jesli się nie pilnujemy) rozszerza pole dyskusji na obszary, o których pierwszy mówiący w ogóle nie miał pojęcia. I mamy wieżę Babel.

Moim skromnym zdaniem najlepiej jest mniej mówić, żeby dobrzy ludzie nie mieli potem satysfakcji, że powinęła nam się noga, i robić konkretne rzeczy; małe, duże, zależy od pomysłu i możliwości. Konkret, to jest coś, bo moze być namacalnym początkiem i najczęściej można wówczas zaobserwować zmianę w przyrodzie.

Ale oczywiście strategiczne planowanie, czy porządkowanie struktury też jest potrzebne. Sam mam do tego skłonności i dlatego się za to nie biorę, tak jak nie piszę w internecie o sprawach, na których jakoś tam się względnie znam, z których żyję (piszę tylko o tym, na czym się nie znam:-); jeśli już mam coś robić, wolę konkret, bo tych konkretów jest zdecydowany deficyt.

Wyraziłem swój pogląd, opowiedziałem o mojej małej wierze. No przecież nie będę kombinował i kadził, jak nie ma takiej potrzeby :)

Nicponiowi dobrze życzę i jak będzie potrzeba, na własną miarę, pomogę; Nicpoń zresztą – mam nadzieję – wie, że jak przyjdzie co do czego, to referent nie będzie marudził. Ale na marudzenie (małe) też jest przecież czas, prawda… na przykład teraz jest czas.

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Docencie,

no chyba, że.

A ten nowy banerek nie dałoby się jeszcze większy zrobić?
Prywatnie powiem, że czuje się graficznie molestowany. :-)


>s e r g i u s z

rozumiem, że mam dopełnić diva?


Panie Referencie,

to prawda, że łatwo o jakiś konkret nie jest.
Nie tylko w necie przecież.

Ludzie zajmują się kompletnymi fikcjami nie tylko w wirtualu.

W realu na przykład godzinami skaczą po kanałach telewizora (ależ poezja) by koło północy stwierdzić, że “nic nie ma w tej telewizji”. To tylko przykład, bo oczywiście patentów na aktywność z której nic nie wynika jest znacznie więcej i lepiej zamaskowanych.

Niezależnie do tego, czy z tej inicjatywy coś się urodzi, może ona mieć spory walor edukacyjny. Można gruntownie nie zgadzać się z Nicponiem, ale nie można mu odmówić tego, że jak chce, to potrafi się przyłożyć do gaduły. Bo gdzie my mamy w Polsce jakąś na serio debatę na temat Polski?

Przecież nie w publicystyce ze szkoły gadania do lustra, jak to jest u Rokity.

Politycy i publicyści już nawet nie udają, że o cokolwiek poza bieżącym cyrkiem im chodzi. Ile można na to patrzeć?


Docencie,

o, teraz już nie mam ochoty uciec z krzykiem; jak dla mnie znacznie lepiej.


Nie wiem co tu robi

Nicpoń?
Tu nie jest Dziennik z Rokitą.

Proszę do rzeczy.

Nie interesują mnie niszowe sprawy faceta, który pieprzy od lat, od rzeczy.


-->sergiusz

Paradoksalnie, ci politycy też są bardzo konkretni, tyle że nie o takie konkrety nam chodzi :-) Oni powinni funkcjonować również na wyższym stopniu abstrakcji (choć nie takim jak Rokita – nie chodzi mi o karykaturę), ale pewnie nie są zdolni, czy bagatelizują sprawę, nie wiem… Nicpoń jest normalny, więc pewnie nie będzie zadowolony, że mu tu kadzimy, ale faktycznie, wszystko się, Panie Sergiuszu, zgadza. Mnie się dobrze z nim rozmawia, nawet gdy nie ma między nami porozumienia. A przecież czasem nie ma.

I Nicponiowi, jak widać, chce się, co rzadkie.

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Docencie Stopczyk

Tu mi podpowiadają, żebym napisał “wal się!”
Ale ja nie z takich, co się dają podpuścić komu innemu – od siebie napisze:

-Wal się!

Pozdro od Nicponia w ramach akcji!


Panie Referencie,

oczywiście, że oni są konkretni tak, że za wzorzec konkretności robić mogą. I też oczywiście nie o te konkrety by chodziło :-)

Nicponiowi raz, że się chce, dwa, że nie da się zaględzić choćby takiemu Igle. No, Igłę jako egzemplarz z Loży Szyderców tu mamy pod ręką, więc nie trzeba innych szukać.

Bo spuszczać powietrze z Rokity czy Żakowskiego, to naprawdę, żadna sztuka. Nawet co lepiej otrzaskany maturzysta sobie poradzi.

Natomiast co do polityków, to ja nie wiem, czy można mieć złudzenia. Czy nie wystarczy popatrzeć na te, zaiste, gęby? To tak, jakby oczekiwać, że operator koparki zagra na klawesynie. Mniej więcej. Bez obrazy dla operatorów koparek.


Jacek Jarecki

w ramach akcji “łap buraka”?


-->sergiusz

Część polityków pewnie spełnia standardy; średnia jest raczej marna, ciągnie w dół. Nie wiem, czy nie popełniamy błędu zajmując się politykami na zasadzie recenzowania ich każdego głupiego albo bez mała głupiego zachowania. I już nawet nie chodzi o to, że w ten sposób zacieramy priorytety wartości (np. interesuje nas co Kaczyński powiedział, do kogo się nie uśmiechnął, kogo nazwał stokrotką, a umykają nam ważne decyzje, np. o cięciu budżetu IPN-u, powierzeniu Machcewiczowi organizacji muzeum II wojny światowej itd). Nie wierzę, że kiedykolwiek będziemy mieli lepiej funkcjonujące partie i polityków. Może będą wybitne jednostki, które “pociągną”, ale generalnie… Na razie jest wręcz regres i oby nie było gorzej. Trzeba jakoś z tym żyć; zmienić model oburzenia się i recenzji. Tylko jak to zrobić :-)

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Mocno Jacku

i celnie trafiasz.
Dobrze jak jasna cholera
Masz u mnie kszynkę piwa przedniego
:)


J.J.,

mi w tej wyliczance punktu “człowiek” brakuje albo cuś odnoszącego się do wartości takich bardziej ogólnych że tak powiem.

pzdr


Słuchajcie Sergiusz

Nie pierdolcie, co ?

Bo tak, na mój óm, to liczba szyfrantów nam rośnie.
Spraw przybywa, czas się kurczy.

Nie mam zamiaru, po raz kolejny rozgrywać tu na TXT jakichś wojenek.

Idziem do przodu..

Ja,Ty, Jarecczak, Referent, Lorenzo, Merlot, Yayco.. etc, etc…. i wszyscy wymienieni i nie wymienieni Konfederaci, jeśli zechcą.. ????
Przepraszam, że tak przywołuję po imieniu…

Wierzeje są otwarte.

Wyruszyliśmy z z Przylądka Dobrej Nadziei..
Czeka nas Wielki Trek...
Tak jak w Legii.., kto maszeruje nie ginie..


Panie Igło

Czy siodłać już konie?


taaa

i wio do Ułan Bator :P


Sergiusz - dzięki za ponowne zaproszenie

Ale, sorry – nie po to wrócilem, żeby takie gówniane połajanki dostawać na priva.
Weźcie się jakoś, kurna, skonsultujcie następnym razem.


Jacek

jakie, kurde, połajanki?
Jeśli Igła Ci jakieś takie pisze na privie, to go ustaw do pionu, w czym problem?
Moje stanowisko znasz.
Igły za rękę już od dawna nie chwytam, bo mi się odechciało i za stary zgred z niego. Każdy mówi za siebie.
Czego jak czego, ale połajanek od Igły to bym się nie spodziewał, przecież to ja jestem ten czarny charakter, prawda..

Igła! Na dywanik do Jacka!

:-)


Sergiusz

Czekam na wyjaśnienia i tyle.
Nie po to wróciłem żeby wczytywać się w tego typu insynuacje.
Na razie idę poodpowidać.
Pozdro


Referencie

Poza tym sytuacja jest bardzo dynamiczna.
Ja w ogóle mam nieco więcej sympatii do realnego jakiegoś zadziałania. I nie tam żadne stowarzyszenia czy inne takie.
Trza grać niestety w to co przeciwnik, czyli w politykę – i się nie pierdzielić za bardzo.
Spotykać się, próbować wiązać struktury itp – a Nicpoń rozpoczyna dyskusję akurat w momencie gdy się zaczyna palić chałupa.
Pozdro


Panie Jerzy

Dzięki – nie omieszkam, jak mi złość przejdzie!
Pozdrawiam


Sergiusz

No to i Nicpoń kupuje, a nawet przydział jaki mu dałem wzbudził zazdrość u innych kupujących. He he….


Igła

Ten kto nauczył cię wklejać filmiki, powinien dostać zdrowo w łeb!
Od tego są szpece, a nie Igły.

Ps. Mój Ciapek zdechł, haniebnie otruty.


Sergiuszu i szanowna reszto

sergiusz

jak nas oświeca Jan Apostoł, od słowa się zaczęło, mniej więcej, wszystko.

To ja jeno uściślę, że Logos, zwłaszcza pod piórem Janowym, to nie to samo co verbum.

I jeśli o mnie idzie, to obecnie bardziej Janowemu Słowu ufam, w Słowo wierzę, niż — w słowo.

Czego i Państwu życzę, zwłaszcza że kalendarz wskazuje iż czas po temu właściwy.

z pustelniczym pozdrowieniem


Grzesiu

tecumseh

mi w tej wyliczance punktu “człowiek” brakuje albo cuś odnoszącego się do wartości takich bardziej ogólnych że tak powiem.

Wartość, bardziej ogólna niż “człowiek”...

Hmmm…

Bóg?

I skąd wiem, że nie trafiłem?


Panie Referencie,

i jak Pan znajduje nadspodziewanie szybki rozwój sytuacji na odcinku?
Prawda, że zero zaskoczeń?
Mam na myśli oczywiście zestrzelenie inicjatywy Nicponia z SG na Salonie za pomocą pocisku ziemia-powietrze Sadurski & Co.?
Pyszności…

Pozdrawiam.


-->Sergiusz

Sprytne, tak jak miało być! Poza tym grupa się integruje i rozpoznaje, też wzorowo. Wniosek taki, że bez kilku zaprawionych w bojach blogerów, którzy znają takie sztuczki, i którzy gotowi są sprawy przypilnować – nie ma co ruszać się z domu.

Nicpoń właśnie skończył akcję.

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Odysie,

to miała być parafraza plus emfaza czy cóś.

Logosa jako takiego do sprawy nie mieszam, oczywiście.

Pozdrowienia prawie pustelnicze.


Panie Jacku

Jak mawia moja teściowa, w podobnych sytuacjach.
To miło, to miło…..
Że go, niby otruli, bo przecież mogli gorzej.

Ale ja se jej zdanie nie za bardzo cenię.

Przecież ja się z nią nie żeniłem.


Subskrybuj zawartość