Nie jestem mocny w wyrażaniu smutku.
Nie potrafię pocieszać.
Nie umiem pisać listów do Boga ani nawet do zwykłego anioła.
Nie jestem zbyt przekonujący w takiej roli.
Jak widzę świat to się dziwię.
Zaglądam do studni.
Z ciekawością patrzę na wahadło.
Ci, których spotkało nieszczęście muszą żyć między takimi jak ja, którzy oczekują w kolejce na swój przydział rozpaczy.
I każdy się doczeka. Naprawdę, nie trzeba się rozpychać łokciami.
Ktoś powie: Paryż, labirynt, biblioteka.
I będzie nierozsądnie wymieniał tagi swojego życia.
A za każdym jest obraz i kotwica dzieciństwa, łona matki. Potem są haki marnych metafor.
Przechodniu! Nie mów o tym Sparcie, bo tam nie znajdziesz zrozumienia. Nie dasz też rady przyjąć na siebie cudzego bólu. Doczekasz się swojego.
To co możesz. Do tagów dopisz współczucie, dopisz miłosierdzie, miłośc, zrozumienie. To możesz.
Inaczej patrząc w niebo zobaczysz kiedyś zamiast błękitu, chmur i ptaków, niezmierzone kłębowisko czarnych węży i będziesz szedł sam, skulony w sobie.
W ciszy która zjadła wszystkie pytania i odpowiedzi.
komentarze
Wieczny odpoczynek
racz mu dać Panie. A jego Bliskim siłę na wytrwanie.
Michał Tyrpa -- 24.04.2009 - 14:23Umiesz,
znaczy pomimo, że uwielbiam twoje teksty, przy których człowiek się smieje i w ogóle poczuciem humoru i absurdu zachwyca, to pamiętam te poważniejsze (tryptyk wielkanocny, tekst o Żydach itd)
A ból?
Oczywista sprawa, że tak naprawdę możemy tylko czuć swój i nie za bardzo da się przejąć czyjś (nawet jak się chce) ani oddać swój komuś.
Pozdrawiam.
grześ -- 24.04.2009 - 16:01Jacku
wystarczająco jesteś przekonujący – dziękuję
MarekPl -- 24.04.2009 - 16:27Gdybym był
Nie z wami bym gadał.
Jacek Jarecki -- 24.04.2009 - 18:32Pozdro
Wiesz, ale w takiej sytuacji chyba nikt
za bardzo nie wie co powiedzieć i nie umie.
grześ -- 24.04.2009 - 18:54Tak mi się wydaje.
Nie wiem zresztą.
Jacku
Napisałeś to, co i ja czuję.
Potrafiłeś.
Dziękuję
RafalB (gość) (gość) -- 24.04.2009 - 19:57...
Nie jesteś mocny.
Nie potrafisz.
Nie umiesz.
Nie jesteś przekonujący.
Ale ja też nie jestem. Ty zaś próbujesz. Dziękuję.
Jachoo -- 24.04.2009 - 20:56Panie Jacku!
To, że nie zaczyna Pan od słów „Boże wszechmogący…” to nie znaczy, że nie modli się Pan. Czasami rzeczy najprostsze trafiają najszybciej. Jestem pewien, ze właściwy anioł wiedział, dokąd ta modlitwa ma trafić.
:|
Jerzy Maciejowski -- 24.04.2009 - 21:12